- WYSOCE.
Wszystko zaczęło się od tego, że w jednym ze sklepów zobaczyłam faceta, który miał strasznie dużo włosów w nosie. Nawet za nim wyszłam na ulicę, żeby to lepiej zobaczyć, przy świetle dziennym.
Może i to nic nadzwyczajnego, bo pewien polityk, który często staje - przed kamerami - w postawie Napoleona, też ma sporo kudełków w nozdrzach.
A RAZ , pewien znany dziennikarz i publicysta chwalił się, że włosy czuł w zębach. Tylko nie pamiętam, czy to było na świeżym powietrzu.
Jest jeszcze aktor - Gąsowski, który twierdzi, że gdy chce poczuć wiatr we włosach, to rozpina spodnie. Ale, to pewnie tylko takie kokietowanie.
No, ale wracając do spotkanego przeze mnie faceta z krzaczorami w nosie, to spowodował on u mnie chęć poruszenia tematu: włosy, w notce. A było to chyba w miniony czwartek. I, gdy już nawet chciałam się do tego zabrać, to okazało się, że w Salonie zmienił się sposób wklejania filmików z YouTube. Wpis chciałam okrasić jakimś filmem, a tu kiszka.
Ubiegłej nocy zawzięłam się i postanowiłam odkryć tajemnicę salonową. Niestety, szło mi opornie. I wtedy nadciągnęła z pomocą Panna Wodzianna, jak i kilku Kolegów, którzy też podpowiadali /BARDZO DZIĘKUJĘ/. Byłam, jednak mocno szczelna i z uporem maniaka, zamiast patrzeć na link do wklejenia na wysokości oczu, to patrzyłam - nieprzyzwoicie - na kod od "pasa" w dół stronki, z filmikiem YouTube /kilka dni temu, ten się właśnie wklejało/.
W końcu przestałam się gapić tam, gdzie nie trzeba, ale było już późno i poszłam spać.
Dziś rano dokonałam ostatecznej próby - pod jedną ze starych notek - i się udało.
A teraz mam ochotę spróbować recydywy. Może też się uda. No, to wio:
Inne tematy w dziale Rozmaitości