Wg amerykańskiego kaznodziei, Harolda Campinga, jutro 21 maja 2011 r. o godz. 18-tej - miejscowych czasów - nastąpią ogromne trzęsienia Ziemi. Będą one zapowiedzią APOKALIPSY.
Przeżyje tylko 2% ludności planety, reszta będzie miała przechlapane.
Zatem, dużo czasu - prawie wszystkim - już nie zostało.
Póki jeszcze można, bo żyjemy i czujemy, należy oddać się wszelakim uciechom. No chyba, że są tacy, którzy wolą się dołować.
I nawet nie ma co się zastanawiać nad uporządkowywaniem swych spraw, bo i tak one prawie nikogo już nie będą obchodzić.
U mnie chyba już się zaczyna, bo ziemia drży od pohukiwań burzowych. A zatem: do tańców, hulanek i swawoli.
A dla ludzi o skołatanych nerwach - w tych okolicznościach - coś na ukojenie /oczywiście chwilowe, bo nie ma co się oszukiwać/:
Inne tematy w dziale Rozmaitości