Wczoraj świat obiegła straszna wiadomość, rujnująca u wielu obrazki z dzieciństwa. Otóż, Kermit-żaba ogłosił na Twitterze, iż zakończył się jego romantyczny związek z Piggy-świnką. Teraz mają wolną rękę i będą się częściej widywać z innymi żabami czy świniami.
Prawdę mówiąc, to nie wiedziałam, że oni jeszcze "żyją", a także, że jeszcze byli razem, ale cóż, trzeba tę ostatnią - przygnębiającą - wiadomość przyjąć z należytym...
A niedawno kandydatka PiS na premiera Polski - Beata Szydło - też ukazała swój smutek i poczucie raju utraconego, gdy robiła sobie wystąpienie kampanijne na tle opuszczonej, a pamiętającej PRL, fabryki... nici, w Nowej Soli. Zapowiedziała, że tak nie powinno być i ona się tym zajmie.
Najgorsze jest to, że mieszkańcy wymienionego miasta nie podzielają takiej nostagii, jaką odczuwa posłanka Szydło. Ba - niewdzięcznicy - są oburzeni, że w ich mieście widzi ona tylko ruiny, gdy ono - wspólnymi siłami - prężnie się rozwija, a bezrobocie spadło tam z 40 do 10 %. Nie mają zrozumienia dla kampanii, a nawet są oburzeni, więc i na głosy wyborcze partia kandydatki Szydło, raczej nie może u nich liczyć.
Takie: "bang, bang".
Inne tematy w dziale Rozmaitości