mailbox mailbox
2402
BLOG

Zeznania T. Szczegielniaka - Rozbiór Wysoce Subiektywny...

mailbox mailbox Polityka Obserwuj notkę 10

Zeznania T. Szczegielniaka - Rozbiór Wysoce Subiektywny...


Witam!
Notka składa się z szeregu komentarzy, które miałem umieścić na blogu Free Your Mind,Tajemnice Okęcia 2... w dniu 14.03.2012...
http://freeyourmind.salon24.pl/398929,tajemnice-okecia-2
Jednak z uwagi jej obszerność mogłaby zakłócić jakże pasjonującą i pożyteczną dyskusję na blogu... Stąd postanowiłem przemóc się i wrzucić całość jednak w formie notki...

****************************

FYM-ie, zauważyłem tendencję, prawidłowość, iż zeznania, wypowiedzi polityków czy ludzi z szeroko rozumianej polityki, traktowane są przez nas, przez obywateli naszego państwa jako prawdziwe, jako  uosobienie prawdy, jej uosobienie... To ważne i znaczy wiele... Od Smoleńska, uważam, nabrały mocy przyrzeczenia publicznego... Dla nas mają moc, co prawda nie prawną, lecz jeszcze ważniejszą... Posiadają MOC PRAWDY!!! To najważniejsze dobro wynikłe z tej, dokonanej na naszej elicie państwowotwórczej, zbrodni... Wobec prawa tak nie jest, lecz nam pozostaje przekonanie o ich konstytuującej mocy i znaczeniu... Odtąd więc, tak sądzę, politycy będą musieli bardziej ważyć swoje  słowa kierowane do nas, obywateli naszego państwa... Tyle z tego dobrego przynajmniej pozostanie... A podwaliną tego jest męczeństwo Naszych Delegatów na uroczystości 70-tej rocznicy zbrodni ludobójstwa w Katyniu w dniu 10.04.2010... Zrobiłem, zacząłem robić...

ROZBIÓR TEGO PRZESŁUCHANIA

... Jest tego tyle...
Jest to komentarz / dość długi / ma w zamierzeniu pomóc w śledztwie obywatelskim w sprawie Zbrodni z 9/10.04.2010.... Może wyjdą z tego jakieś KODY SMOLEŃSKIE*...
* - niedopowiedzenia, przejęzyczenia, wymsknięcia pojawiające się w ustach świadków ZP... Co pozwoli sięgnąć, do czeluści zbrodni... Jak ta: …”w tym hanga... w termi... na terminalu”…
http://freeyourmind.salon24.pl/397440,tajemnice-okecia#comment_584013
Zaznaczam, iż robiłem to odruchowo, komentowałem pierwszą myślą... Na początku są "cytaty", potem rozbieram na >wyrażenia<, potem mój pod podkomentarz... Zaznaczam, że jest, może być, nawet bardzo subiektywny... Nie będę się upierał nad jego sensem... Przyjmowałem sensowne, przemyślane możliwości... Jeśli ktoś widziałby to inaczej, niech zrobi coś podobnego... Zapewne jest wiele osób fachowców, które zabrały by się do tego w sposób naukowy... Lecz, cóż, mamy to co jest... Może się zmieni... To ma już taki 'urok', że niech zostanie, jak jest... Taka prawda chwili, prawda bloga... Może powrzucam więc 'po kawałku'...
Rozgraniczenia są jedynie umowne, dla lepszego oglądu całości...  
Sorry za brak niektórych polskich znaków:) jeśli się wystąpią...
Myślę, że tą metodą można by wycisnąć z tych strzępów zeznań jakieś KODY SMOLENSKIE*... Czy to coś da..? Nie wiem... Coś jednak dotąd, jak przecież widzimy, przyniosło... Jak się nie spróbuje, nic nie będzie wiadomo..:) Oparłem się na cytatach zaczerpniętych od Ciebie, FYM-ie, więc tą drogą serdecznie Ci dziękuję...:)
FYM-ie, to bardzo dobra myśl, z tą transkrypcją przesłuchań... Więcej jest w nich widoczne, jak w tych z odsłuchu, a i jakby daje to owoce...
Zapraszam...

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 1

Czy WSZYSCY wsiedli..? Czy Pan Prezydent wsiadł SAM czy DO  SAMOLOTU..?




..."Rozumiem, że pan był na miejscu na lotnisku i może pan zapewnić,
że wszyscy wsiedli do samolotu?
 TS: Tak, byłem na... miejscu. Na...
 AM: Na Okęciu. Mówię o lotnisku na Okęciu.
 TS: Tak, na lotnisku na Okęciu."...

Nie chcę się 'czepiać', to przykre, ale Pan Poseł AM jakby 'sugerował' świadkowi odpowiedź... Jest ona niejako dana na tacy... Świadek przystaje na tą konwencję... Poddaje się woli przesłuchującego...

..."Wsiadł również do samolotu yyy... p. Prezydent, co prawda
widzieliśmy to z pewnej oddali... z terminalu z jakichś stu metrów."


W jakiej odległości od terminalu jest ten hangar? Tak tylko pytam... Czy to taka odległość, ok. 100m ..?
..."Widzieliśmy, jak podjeżdża p. Prezydent wraz z obstawą BOR-u, do
samolotu i wsiada sa... wsiada do samolotu."


Może wsiada:
>sa< ???
Może wsiada sam!!?

Nie rozumiem tego rwania słów... Może:
>sa<
>samolotu< ?

Też jakby przejęzyczenie..! Czy KOD SMOLEŃSKI*..?
Czy to jest możliwe..? Może świadek tak jest spięty, iż tak cedzi słowa..? Ale wypowiada się uważnie, jakby dobierał wyprzedzająco właściwe słowa... Może też być SAM!!! Cedzi je... Dozuje... Pilnuje  się...

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 2

UPRZEDZAJĄCE odpowiedzi zeznającego...


..."Jakby na potwierdzenie tego również... ponieważ zrobiliśmy zdjęcia... komórką blek bery, kolega zrobił, mamy takie zdjęcia Prezydenta wsiadającego do samolotu, jak również tego samolotu przed wylotem. Zresztą one były chyba publikowane w mediach, z tego, co wiem..."

Tu już wysyp słów... Od razu cała narracja... Kolega / świadka /, komórka blek bery / czyja? /, zdjęcia Prezydenta, samolot, samolot przed wylotem / czyli chodzi zapewne o te zdjęcia, które pojawiły się  na Pomnik Smoleńsk / , publikacja w mediach... Chce uwiarygodnić od razu całą narrację... Nie czeka na konkretne pytania, sam je uprzedza niejako... Jakby wyrzuca wszystko z siebie, hurtem, od razu jakby powiązane wszystko ze sobą... Jakby bał się, że coś pominie...

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 3

WIDZIAŁ - nie WIDZIAŁ...
SAMOLOT - SAMOCHÓD...
Dokładnie to pamiętam... - Z tego co pamiętam...
OSOBY, które towarzyszyły...




..."AM: A czy mógłby pan powiedzieć, czy widział pan przyjeżdżające osoby na... na Okęcie?"

AM jakby zwraca uwagę, kieruje uwagę świadka na
>Okęcie< ,
jednak to trochę zastanawia... Jakby przestrzega, aby nie padło, inne słowo... Odczuwa się wzmożoną uwagę...

..."Podjechał samolot. Podjechał samolot, samochód, pod... yyy... bezpośrednio pod samolot, bo tam p. Prezydent podjeżdżał."

Wygląda jakby ten samolot nie czekał a dopiero podjeżdżał do samochodu, dynamika, ruch... Mówi tylko o Prezydencie... A Małżonka..? Nie mówi, znaczy nie widzi...

..."O 7.17 samolot wystartował. Dokładnie to pamiętam, bo o tej godzinie wysłałem sms-a pracownikowi KP, który był na miejscu na lotnisku w... yyy... w Smoleńsku"

SMS-es ma narać gryf prawdy... Pracownik KP, który był na miejscu również... Wysłał, znaczy prawda... Czy na pewno..? Niby ok, choć zastanawia, iż sam się niejako utwierdza, że
>dokładnie to pamięta<...
Jakby bardzo uważa, na nazwę miejscowości... Kilkakrotnie używa
>z tego, co pamiętam<
jako asekuracji gdyby coś się nie zgadzało... Określając czas mówi... :
>O 7.17 samolot wystartował. Dokładnie to pamiętam, bo o tej godzinie wysłałem sms-a<

>Zaczął kołować, 7-ma, 7.23 mniej więcej, wystartował, z tego, co pamiętam,<
>Jeśli chodzi o sam lot, to on był zaplanowany 7.00 start, 8.30 czasu polskiego lądowanie,<
>jeśli chodzi o osoby, które yyy... towarzyszyły p. Prezydentowi, one były... one były wcześniej, nawet dużo wcześniej.<
>My byliśmy tam yyy... po godzinie, myślę, już... z tego, co pamiętam, po piątej.<

..."I tak widziałem praktycznie wszystkie osoby, które... które tym samolotem leciały, jak wchodziły na... na terminal... yyy... na ten... i szły do samolotu."

Praktycznie wszystkie osoby, czyli godzi się ze stwierdzeniem, że jakichś nie widział... Tu mamy coś ciekawego...

>jak wchodziły na... na terminal... yyy... na ten... i szły do samolotu<
Do terminala się wchodzi... Do, terminala... Niektórzy mówią, na terminal... To nieprawidłowe...
>na ten<
jak wchodziły na ten..? Może chodzi o podstawiany trap do samolotu...
Na >ten< czyli na trap..?
>i szły do samolotu<
Tu znów ciekawostka
>szły do samolotu<
nie wsiadały, ale szły... Jakiś niski był..? Może CASA..?


****************


Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 4

Podjeżdżający SAMOCHÓD Pana PREZYDENTA
A gdzie jest Pan PREZYDENT..?
Czy pracownik KP ze 100m może nie dostrzec Pana PREZYDENTA..?
OBSTAWA czy BOR..?



..."AM: Ja za chwileczkę oddam, oddam głos pozostałym, ale jeszcze przedtem chcę spytać o kwestię związaną z przyjazdem p. Prezydenta. Aaa... Czy pan widział podjeżdżającego... podjeżdżający samochód p. Prezydenta?"

>Czy pan widział podjeżdżającego<
pewnie chodzi o Prezydenta...
>podjeżdżający samochód p. Prezydenta?<
teraz chodzi już tylko o sam samochód... A Osoba Prezydenta? Chodzi wszak nie o samochód a o Prezydenta...

..."TS: Tak jak powiedziałem, widziałem z pewnej odległości. To znaczy
sprzed tego terminalu, pod który podstawiany jest samolot yyy...  rządowy dla Prezydenta czy dla premiera, czy dla innych ministrów.  Yyy... to jest około stu metrów. I widziałem podjeżdżający samochód wraz z obstawą yyy... BOR."


Tu od razu cała narracja, wyrzuca od razu...
>widziałem z pewnej odległości<
Przecież mówił ok. 100m...
>sprzed tego terminalu, pod który podstawiany jest samolot yyy...
rządowy dla Prezydenta czy dla premiera, czy dla innych ministrów<
>to jest około stu metrów<
Czyli jest dalej w odległości ok. 100m od... Stoi i patrzy sprzed tego terminalu... Czyli stoi na, płycie lotniska..? Ma na myśli stałe miejsce gdzie podstawiany jest samolot...
>widziałem podjeżdżający samochód wraz z obstawą yyy... BOR<
Dalej widzi samochód... A Prezydent..? Widzi obstawę... Co za obstawę..? Toż to żargon... Nie przystoją słowa... A może właśnie obstawa..? Przypuszcza, iż to BOR... To wie z doświadczenia, że tak  zawsze jest... Że to BOR... Chodzi mi o to, czy on może stwierdzić, że to faktycznie jest BOR..? Czy zna tych ludzi, choćby z widzenia..? Powinien wszak znać... Twarze powinny być znajome z widzenia... Co to za służba była ta obstawa..?

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 5

OSOBY wysiadające...
A PREZYDENT..?
STUPROCENTOWEJ pewności nie mogę mieć...
Jak powiedziałem wcześniej...



..."AM: A widział pan wysiadającego p. Prezydenta?
 TS: Widziałem osoby wysiadające z tego samochodu."...

>Widziałem osoby wysiadające z tego samochodu<
Nie widzi Prezydenta..! Widzi ludzi lecz nie rozróżnia ich...


..."AM: O, właśnie. A mógłby pan powiedzieć, kto wysiadł z samochodu p. Prezydenta?
 TS: Wydaje mi się, tak jak mówię, to była pewna odległość, więc jakby...  stuprocentowej pewności nie mogę mieć, że... to był p. Prezydent (?? - przyp. F.Y.M.), natomiast, jak powiedziałem wcześniej, zrobiliśmy, czy kolega zrobił zdjęcie yyy... zdjęcie tego momentu, kiedy podjeżdża Prezydent i z sylwetki, która jakby wysiada z tego samochodu i idzie, idzie po schodach... wydaje się, że jest to Prezydent wraz z Małżonką."...


Z sylwetki, która jakby wysiada (...) wydaje się, że jest to Prezydent wraz z Małżonką... Iście logiczne rozumowanie... Tak się nie identyfikuje prezydenta… To jest za mało dla identyfikacji osoby tak ważnej…
>Wydaje mi się, tak jak mówię<
Asekuruje się... Sam się utwierdza... Dodaje sobie powagi...
>to była pewna odległość<
Przecież ok. 100m... To tylko 10 odcinków po 10m...  Bez przesady, to nie była wszak noc…
>stuprocentowej pewności nie mogę mieć, że... to był p. Prezydent <
Asekuruje się... Sam odbiera sobie wiarygodność, umniejsza ją... wydaje się, że to Prezydent wraz z Małżonką i teraz wycofanie się, zaprzeczenie...
>jak powiedziałem wcześniej,<
Nawiązuje do narracji, którą opowiedział... Podpiera się nią... Ciągnie ją...
>zrobiliśmy, czy kolega zrobił zdjęcie yyy...<
Nadaje informacji cechy faktu, są wszak zrobione zdjęcia... Jest 'dowód'... Jest świadek, kolega…
>zdjęcie tego momentu, kiedy podjeżdża Prezydent<
Przecież to samolot podjeżdżał... A Potem samochód... Prezydenta nie widział w samochodzie, ale stwierdza...
>momentu, kiedy podjeżdża Prezydent<
Chodzi mu o chwilę, nie o Prezydenta..!
>z sylwetki, która jakby wysiada z tego samochodu i idzie, idzie po  schodach... Wydaje się, że jest to Prezydent wraz z Małżonką<
Z sylwetki, wydaje się... Nie ma pewności, mimo 100m, iż widzi Prezydenta wraz z Małżonką... Prezydent i Małżonka mieli sylwetki dość przecież charakterystyczne... Osoba z KP raczej, a nawet na pewno, powinna mieć pewność, niż jej nie mieć... Toż to przecież chlebodawca... To też taki wysyp narracji... Bajka dla ubogich... Co będzie jak uwierzą..?

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 6

Wydaje mi się, że nie...
nie mam pewności...
NO I OBSTAWA...
Ale nie mam pewności...
Tak jak mówię...




..."AM: Pytam dlatego, bo istnieje taka... taka relacja, która mówi, że... w samochodzie p. Prezydenta przyjechał również p. marszałek Szmajdziński. Czy pan coś na ten temat wie?"...
..."TS: Wydaje mi się, że nie. Ale nie mam pewności. Tak jak mówię, ponieważ yyy... p. Prezydent po... po... zazwyczaj było tak, że p. Prezydent przyjeżdża yyy... na samolot jako ostatni i jako ostatni wchodzi, więc osoby, które nie leciały samolotem muszą się oddalić wtedy w tym momencie od samolotu i mogą to obserwować z pewnej... z pewnej odległości, ale... z tego, co... mogłem obserwować, wydaje mi się, że... ale nie mam pewności tutaj, że... yyy... wchodził tam p.  Prezydent, Małżonka Prezydenta, no i obstawa..."...

>Wydaje mi się, że nie. Ale nie mam pewności. Tak jak mówię, ponieważ yyy...<
Odbiera sobie wiarygodność... Kogoś widział, przypuszcza kto to był... Mówi tak, ponieważ..? Ponieważ, co..?
>Prezydent po... po... zazwyczaj<
Nie mówi na temat, tylko co Prezydent zazwyczaj... Widział czy nie widział..? Czy np. Prezydent po... po... przyjeździe..?
>było tak, że p. Prezydent przyjeżdża yyy... na samolot jako ostatni i jako ostatni wchodzi,<
Opowieści z czasu przeszłego... Nie mówi na temat... Opowiada o procedurach wylotu/przylotu z przeszłości, albo jak powinno to wyglądać, a mu się wydaje, że tak było...
>osoby, które nie leciały samolotem muszą się oddalić wtedy w tym momencie od samolotu i mogą to obserwować z pewnej... z pewnej odległości,<
Ma jakąś wiedzę o procedurach...
>z tego, co... mogłem obserwować, wydaje mi się, że... ale nie mam pewności<
Obniża swoją wiarygodność... Asekuruje się... To był tam, czy nie był..? That’s the question!!!
>że... yyy... wchodził tam p. Prezydent, Małżonka Prezydenta, no i obstawa..."<
Nie był pewny czy widział Prezydenta... Teraz wydaje mu się, że wchodził... O Małżonce nie wspominał, teraz jednym ciągiem dołącza Ją... Mówi o 'obstawie'... Co za OBSTAWA..?
>no i obstawa...<
Wie, że z Prezydentem zazwyczaj chodzi obstawa... Dziwne słowo...
>obstawa<
poprzednio mówił o BOR... Teraz o OBSTAWIE... Powinien znać chyba z widzenia osoby z BOR..? Czy to inne osoby były..? Może pierwszy raz je widzi..? Raczej z widzenia twarze powinny być 'opatrzone'...

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 7

Z moich obserwacji naocznych...
Z samym, samym tym PRZYLOTEM...
PREZYDENT i osoby mu towarzyszące...


..."AM: I ostatnia już... już w związku z tym kwestia... związana z samym, samym tym przylotem. Istnieje też relacja mówiąca, że p. Prezydent nie był ostatnią osobą, która przyjechała. Że tak naprawdę ostatnią osobą, która przyjechała na lotnisko, był p. prezes Kurtyka. Czy pan coś na ten temat wie?
 TS: Nie. Nie wiem. Mnie wydaje się z moich obserwacji naocznych, że p. Prezydent i osoby mu towarzyszące, były ostatnimi osobami wsiadającymi do samolotu."...


FYM-ie, o jakim 'przylocie' wspomina AM..?
>z samym, samym tym przylotem<
Przecież to miał być wylot..! Nie 'przylot'..!

>Nie. Nie wiem.<
Broni się przed, czym..? Odpycha swoją pamięć... Obrazy... Chce coś zapomnieć..?
>Mnie wydaje się z moich obserwacji naocznych<
Podkreśla, że 'naocznie' widział... Uwypukla to...
>obserwacji naocznych<
Znaczy, że obserwował... Widział, ale nic nie może jednoznacznie stwierdzić...
>Mnie wydaje się z moich obserwacji naocznych, że p. Prezydent i osoby mu towarzyszące, były ostatnimi osobami wsiadającymi do samolotu<
Kim były osoby towarzyszące..? Był Prezydent, Małżonka, BOR, obstawa ... Inaczej określa...
Tak, FYM-ie, faktycznie z p. Kurtyką jest problem... Nie wiadomo też, dlaczego pojawia się w pytaniu AM..? Widocznie są w posiadaniu AM jakieś cząstkowe informacje o kolejności pojawiania się osób..?

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 8

LISTY...
Nie ma problemu...
O ironio, tak to wyglądało...
On odznaczał osoby...
Listy, listę, listami, list, listy, lista, listę, lista, lista, lista, listy...




..."TS: Yyy... listy... listę obecności pasażerów z ramienia KP miał p. Dariusz Jankowski, zresztą uczestnik tego lotu... yyy... on odznaczał osoby, które się stawiły. Nie było większego zamieszania z tego, co pamiętam. Z tymi listami pamiętam jeszcze taką rozmowę, bo zwrócił się do mnie p. Mariusz Kaz... Kazana, szef protokołu dypl., yyy... ws. właśnie tych list, żeby... te listy... no były, były do jego dyspozycji i... poszedłem w tej sprawie do p. Dariusza Jankowskiego. Powiedział, że nie ma problemu yyy... lista, listę dostarczy do protokołu dypl. po powrocie, o ironio, tak to wyglądało. Natomiast była również oddzielna lista yyy... lista pasażerów przygotowywana przez obsługę lotniska. Zresztą ta lista, która później ukaza... ukazała się w mediach, ona była dostarczona praktycznie dosyć szybko KP po... katastrofie. Zresztą kopie tej listy."...

>listę obecności pasażerów z ramienia KP miał p. Dariusz Jankowski, zresztą uczestnik tego lotu... yyy... on odznaczał osoby, które się stawiły.<
Czyli DJ, uczestnik lotu odznaczał osoby.... Które się stawiły... W domyśle, to on tylko wie kogo odznaczył...
>miał p. Dariusz Jankowski<
Miał DJ... Nikt inny nic nie wie na temat... Wiedza odleciała samolotem?
>zresztą uczestnik tego lotu...<
Poleciał i zabrał ze sobą całą wiedzę...
>on odznaczał osoby, które się stawiły.<
A co z osobami, które się nie stawiły..? Jak było to odznaczane..?
>Nie było większego zamieszania<
Czyli jakieś 'małe', 'mniejsze' zamieszanie było... Musiało być chyba..?
>z tego, co pamiętam.<
Asekuracja, obniżenie własnej wiarygodności...
>Z tymi listami pamiętam jeszcze taką rozmowę, bo zwrócił się do mnie  p. Mariusz Kaz... Kazana,<
Mówi o uczestniku... Tym razem pamięta... MK zwrócił się do niego...
>ws. właśnie tych list, żeby... te listy... no były, były do jego dyspozycji i...<
Listy..! Musiały być ważne..! Mialy być do dyspozycji MK, a nie jego..! Odsuwa od siebie sprawę list..!
>poszedłem w tej sprawie do p. Dariusza Jankowskiego.<
Musiała być ważna sprawa z tymi listami... Poszedł z tym do do DJ...
>Powiedział, że nie ma problemu yyy... lista, listę dostarczy do protokołu dypl. po powrocie,<
>Nie ma problemu<
Umniejsza ważność list..! Jednak nie są tak ważne..! Zrobi się po powrocie..! Wtedy dostarczy się do protokołu dyplomatycznego..! Protokół rzecz ważna, a tu nie ważna, dostarczy się po powrocie..
. Co jest z tymi listami, gdy powrotu nie było..? Kto i co dostarczał, czy nie dostarczał..? Te listy w końcu były ważne, czy nieważne..?
>o ironio, tak to wyglądało.<
Mówi nam, 'to błahostka'... Umniejsza znaczenie list... Coś z tymi listami jest na rzeczy..
. Liczba, liczba osób pewnie jest ważna... Była wszak płynna...
>Natomiast była również oddzielna lista yyy... lista pasażerów przygotowywana przez obsługę lotniska.<
O proszę, jeszcze jakaś lista była..? Różne grupy 'organizatorów' mają swoje listy... Jedna grupa nie mówi drugiej o osobach ze swoich list..? Jakby przed sobą ukrywają te listy... Takie mam wrażenie...
>lista pasażerów przygotowywana przez obsługę lotniska<
Cóż to za lista..? Boarding list..? Czyli taka końcowa, tych co wchodzą na pokład...
>Zresztą ta lista, która później ukaza... ukazała się w mediach,<
Uwiarygodnia listę z mediów... Czyli boarding list...
>ona była dostarczona praktycznie dosyć szybko KP po... katastrofie.<
>dosyć szybko KP po... katastrofie<
No, nie było wszak tak szybko... Lista była chyba trochę taka jakby, płynna... Uszczegóławiała się... IDostarczono KP... To KP nie wiedziała kto leci..?


****************


Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 9

Były dwie listy...
LISTA i PASZPORTY...
Przygotowaniem listy się nie zajmowałem...
Mogę tylko to powiedzieć...



... "(Poseł): To były dwie listy, tak? Jedną listę zabrano do samolotu, tak?
 TS: Jedna lista była przygotowana przez KP na użytek na... na użytek KP w związku z tym, że p. Dariusz Jankowski miał również yyy... paszporty wszystkich tych osób, które, które leciały i... i tam po prostu sprawdzał te osoby, sprawdzał paszporty... Tak to wg mojej wiedzy wyglądało. Ja bezpośrednio przygotowaniem listy się nie zajmowałem, więc mogę tylko to powiedzieć, to, co... zauważyłem podczas yyy... pobytu mojego pobytu na lotnisku. "...


>Jedna lista była przygotowana przez KP na użytek na... na użytek KP<
Czyli lista wewnętrzna… Na wewnętrzny użytek... W domyśle tajna...
>w związku z tym, że p. Dariusz Jankowski miał również yyy... paszporty wszystkich tych osób, które, które leciały<
Czyli był dysponentem, gdzie dana osoba i jej paszport miał trafić... Czy jednak nie widać tu więcej niż jednego samolotu..? !!!
> i tam po prostu sprawdzał te osoby, sprawdzał paszporty... <
Upewniał się, czy wszystko jest ok, czy nie zaszła pomyłka... Kontrola poprawności skierowania dla poszczególnych osób, grup..?
>Ja bezpośrednio przygotowaniem listy się nie zajmowałem więc mogę tylko to powiedzieć, to, co... zauważyłem podczas yyy... pobytu mojego pobytu na lotnisku.<
Ogranicza swoją wiedzę... Umniejsza swoje znaczenie jako świadka... Nic więcej nie wie... Niech się to przesłuchanie skończy…

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 10

Dokumentacji, która pozostała po zespo... po biurze p. KD...
Jest taki dokument...
Czy pan potwierdza..?



..."AM: Proszę pana, w dokumentacji, która pozostała, jeżeli można jeszcze tylko jedną kwestię, w dokumentacji, która pozostała po zespo... po biurze p. Katarzyny Doraczyńskiej jest taki dokument  podpisany przez pana, z upoważnienia pani dyrektor... to jest dla państwa informacji dokument yyy... mówiący, proszący o wpuszczenie yyy... pana dyrektora i towarzyszących mu osób na lotnisko, celem  pomocy w yyy... przy odjeździe. Czy pan potwierdza?"...

Coś interesującego...
>w dokumentacji, która pozostała po zespo... po biurze p. Katarzyny Doraczyńskiej<
>pozostała po zespo... po biurze<
Czyli p. KD prowadziła zespół czy biuro..? Jakaś wewnętrzna komórka KP... Organizacja wizyt ale i zabezpieczenie przecież ktoś musiał organizować, zapewniać, wewnętrzne, bo z zewnątrz wiadomo jak było... Była wszak i niechęć, albo też nachalność...
>proszący o wpuszczenie yyy... pana dyrektora i towarzyszących mu osób na lotnisko, celem pomocy w yyy... przy odjeździe.<
Czyli zespół/biuro KD wydawało dokumenty upoważniające do wstępu na lotnisko 'pana dyrektora i towarzyszących mu osób'... Czyli prowadziło listy... Wydawało identyfikatory, rozetki, materiały, gazety...
>celem pomocy w yyy... przy odjeździe.<
Były to dokumenty wymagalne... Bez nich, ani rusz... Ścisłego zarachowania, coś jakby... Czyli zaspo… biuro, dość ważne…

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 11

Ja ją częściowo zastępowałem...
Potrzeba formalnego zgłoszenia...
Celem pomocy przy ... doprowadzeniu...





..."TS: Tak, to jest. Tak potwierdzam, ponieważ Ka.. p. Katarzyna Doraczyńska w tym okresie była na urlopie, ja ją częściowo zastępowałem, więc na yyy... była potrzeba formalnego zgłoszenia mnie, jak również dwóch osób na lotnisku na Okęcie yyy... celem pomocy przy yyy... doprowadzeniu osób do samolotu, jak również tutaj  była prośba o zgłoszenie yyy... p. ministra Jacka Sasina i dwóch osób mu towarzyszących – p. Adama Kwiatkowskiego i p. Marcina Wierzchowskiego, jak również samochodu i kierowcy na lotnisko... na lotnisko w... Smoleńsku. Z tego, co wiem, yyy... przed... yyy... p. minister... znaczy bezpośrednio przed... oczekiwał na... na samolot z tych osób, które... które prosiliśmy, żeby zostały zgłoszone, p. Marcin Wierzchowski."

>p. Katarzyna Doraczyńska w tym okresie była na urlopie<
Potwierdza wersję o urlopie... Ugruntowuje ją...
>ja ją częściowo zastępowałem,<
Albo się zastępuje albo nie... Co znaczy częściowo... Czyli wyłącza swoją odpowiedzialność...
>więc na yyy... była potrzeba formalnego zgłoszenia mnie, jak również dwóch osób na lotnisku na Okęcie<
Tłumaczy skąd się wziął na Okęciu... Formalne zgłoszenie... Potrzebna była 'bumaga'... Zgłoszenie komu..?
>yyy... celem pomocy przy yyy...<
Brak wykonawców, są tylko jedynie sami pomocnicy... Skąd to znamy..?Nikt nie chce pozostać wykonawcą... Wszyscy chcą być pomocnikami... Chcą doprowadzać...
>doprowadzeniu osób do samolotu,<
To tak daleko, było..? Osoby starsze do kościoła potrafią iść same...
>jak również tutaj  była prośba o zgłoszenie yyy... p. ministra Jacka Sasina i dwóch osób mu towarzyszących – p. Adama Kwiatkowskiego i p. Marcina Wierzchowskiego,<
Pojawia się prośba o zgłoszenie JS i dwóch osób towarzyszących
>jak również samochodu i kierowcy na lotnisko<
Transport... Kierowca... Kto to był..?
>... na lotnisko w... Smoleńsku.<
To był transport na lotnisko, czy do Smoleńska..?
>Z tego, co wiem, yyy... przed... yyy...<
??? Czyli, nie wiem, po prostu...
>p. minister...<
???
>znaczy bezpośrednio przed...<
??? Przd samym przed... ???
>oczekiwał na... na samolot z tych osób,<
??? Samolot z osób..? Dziwne...
>które... które prosiliśmy, żeby zostały zgłoszone,<
??? Strasznie złożone te zdanie...
>p. Marcin Wierzchowski."<
???
Coś w tej końcówce świadek pływał kraulem... Nie wiedział..? Zapomniał..? ..?

****************


Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 12

Kto ostatni wsiadał do samolotu..?
Odpowiednio wcześniej...
Byli odprowadzani do tego samolotu...
Szli bezpośrednio sami...



..."(...)  (p. Zuba): Ja chciałam nawiązać jeszcze do pytania, które zadał p. przewodniczący Macierewicz, dot. kto ostatni wsiadał do samolotu. Z racji tej, że... o ile się dobrze orientuję w zasadach dyplomacji, to właśnie osoba najważniejsza, yyy... zawsze czeka w saloniku do końca, tak, kiedy jest już na pokładzie samolotu komplet, dopiero ta osoba wsiada. Yyy... nie stosuje się takiej praktyki, że... yyy osoba najważniejsza podczas tego lotu czeka w samolocie na kogoś mniej ważnego. W związku z tym mam pytanie, czy yyy... chciałabym się upewnić, że właśnie wszyscy już byli w samolocie i właśnie jako osoba ostatnia z racji tego protokołu dypl. wsiada p. Prezydent. Czy ma pan  wiedzę, jak to tak dokładnie wyglądało? Dziękuję.   "...
..."TS: yyy... pani poseł, ja mam wiedzę wynikającą z mojej obecności na lotnisku. Wyglądało to tak, że osoby, które miały lecieć (...) i towarzyszyć p. Prezydentowi były proszone o stawiennictwo  odpowiednio wcześniej yyy... wszyscy poza jedną panią, p. dyr. Gust, się stawili. Wszyscy odpowiednio wcześniej wchodzili do samolotu, byli odprowadzani do tego samolotu bądź szli bezpośrednio sami i jedną chyba, z tego, co pamiętam, przynajmniej na tym... na terminalu... przedostatnią osobą, znaczy przedostatnią przed Prezydentem i osobami, funkcjonariuszami BOR-u, którzy mu towarzyszyli, był p. minister Władysław Stasiak. Prosił mnie yyy... parę minut przed  przybyciem"...


>pani poseł, ja mam wiedzę wynikającą z mojej obecności na lotnisku.<
Upewnia, że był na lotnisku... Czy był skąd miał być odlot, mogą to być wszak różne miejsca...
>Wyglądało to tak, że osoby, które miały lecieć (...) i towarzyszyć p. Prezydentowi były proszone o stawiennictwo odpowiednio wcześniej<
To był tego świadkiem naocznym, czy ktoś mu opowiadał, puszczał film, pokazywał zdjęcia..?
>yyy... wszyscy poza jedną panią, p. dyr. Gust, się stawili.<
Wyjątek jak mówią potwierdza regułę...
>Wszyscy odpowiednio wcześniej wchodzili do samolotu,<
Co to za określenie czasu..? Ile minut znaczy 'odpowiednio'..?
>byli odprowadzani do tego samolotu bądź szli bezpośrednio sami<
Jakaś eskorta czy co..? Odprowadzani, może pod rękę..? Szli bezpośrednio sami... Przecież ktoś miał pomagać...
>i jedną chyba, z tego, co pamiętam, przynajmniej na tym... na terminalu... przedostatnią osobą, znaczy przedostatnią przed Prezydentem i osobami, funkcjonariuszami BOR-u, którzy mu  towarzyszyli, był p. minister Władysław Stasiak.<
Tyle osób było a tu akurat jedna, przedostatnia... WS, minister... Przed Prezydentem, osobami, funkcjonariuszami BOR... Przybliża kontakt z jedną osobą i próbuje przenieść to na wszystkie osoby odlatujące, odjeżdżające...?
>Prosił mnie yyy... parę minut przed przybyciem<
Parę minut... Znaczy miał poczucie czasu... Przed przybyciem... Prosił, czyli dobrze zapamiętał…

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 13

Ten, ten terminal...
Dwie salonki...
Osoby poszły do samolotu...
Zbliża się samochód...
Zbliża się Prezydent...
Wsiadł ostatni...
Później przyjechał samochód (...) z Parą Prezydencką i oni wsiedli ostatni...
Po tym, jak przyjechał samolot...



..."Znaczy, tam jest ten, ten terminal jest podzielony na dwie salonki: salonka dla osób... mniej ważnych i na górze na pierwszym piętrze salonka dla osób wa... yyy... bardziej ważnych, najważniejszych, yyy... Prezydenta, marszałków sejmu, yyy... po tym jak ci wszyscy... wszystkie osoby poszły do samolotu, p. min. Stasiak zszedł na dół i został jeszcze w tej salonce na parterze. Prosił mnie, żeby dać mu informację, yyy... poinformować go o tym, kiedy będzie... będzie yyy... jechał p. Prezydent. Ja już nie pamiętam, czy on chciał się napić jeszcze yyy... kawy, czy coś sprawdzić yyy... więc jak tylko uzyskałem informację od obsługi lotniska, że zbliża się samochód z p. Prezydentem, poinformowałem p. min. Stasiaka, że zbliża się Prezydent, no i on parę minut przed przyjazdem Prezydenta, wg mojej wiedzy i z tego, co udało mi się zaobserwować, wsiadł ostatni. Później przyjechał samochód yyy... z Parą Prezydencką i oni wsiedli ostatni. Nie widziałem, żeby po tym, jak przyjechał samolot, żeby ktoś jeszcze do samolotu wsiadał."

>tam jest ten, ten terminal<
>jest podzielony na dwie salonki:<
>salonka dla osób... mniej ważnych i na górze na pierwszym piętrze salonka dla osób wa... yyy... bardziej ważnych, najważniejszych, yyy... Prezydenta, marszałków sejmu,<
Opis tego terminalu... Wie jak wygląda, więc tam był... Uwiarygodnienie miejsca...
>yyy... po tym jak ci wszyscy... wszystkie osoby poszły do samolotu, p. min. Stasiak zszedł na dół i został jeszcze w tej salonce na parterze.<
Ci wszyscy... Łapie się na niestosowności określenia... Wszystkie osoby...To mnie zastanawia... Poszły do samolotu... Niektóre wszak miały być odprowadzane... Minister WS... Konkretna postać... Przybliżenie... Uczucie bliskości... Salonka na parterze...
>Prosił mnie, żeby dać mu informację, yyy... poinformować go o tym, kiedy będzie... będzie yyy... jechał p. Prezydent.<
Narracja... Prośba ministra WS... O informację kiedy będzie jechał Prezydent...
>Ja już nie pamiętam, czy on chciał się napić jeszcze yyy... kawy, czy coś sprawdzić yyy...<
Umniejszenie swojej pamięci... Czyli pamięta, czy nie pamięta..?
> więc jak tylko uzyskałem informację od obsługi lotniska, że zbliża się samochód z p. Prezydentem, poinformowałem p. min. Stasiaka, że zbliża się Prezydent, no i on parę minut przed przyjazdem Prezydenta, wg mojej wiedzy i z tego, co udało mi się zaobserwować, wsiadł ostatni.<
Jest kontakt z obsługą lotniska... Zbliża się Prezydent... Minister WS wsiada 'ostatni'...
>Później przyjechał samochód yyy... z Parą Prezydencką i oni wsiedli ostatni.<
Zbliżał się p. Prezydent a teraz… Przyjeżdża Para Prezydencka... Nie widział Prezydenta i raptem Para... Wsiadają 'ostatni'... Gdzie wsiadają..?
>Nie widziałem, żeby po tym, jak przyjechał samolot, żeby ktoś jeszcze do samolotu wsiadał."<
Mówi, że nie widział...
>po tym, jak przyjechał samolot<
Po 'przyjeździe' samolotu nie widzi, aby ktoś wsiadał... Trudno rozeznać o co w tym chodzi... Samolot przyjeżdża i co dalej... Nikt nie wsiada...

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 14

Informacja o spóźnieniu Prezydenta...




..."(...)
 (Poseł): (...) Czy panowie, państwo, którzy tam byli z KP byli przesłuchiwani na tą okoliczność przez prokuraturę? I kiedy to nastąpiło? I drugie pytanie związane z tym: przez długi czas krążyła różnorodna informacja o spóźnieniu Prezydenta – w świetle tego, co pan mówi – bardzo kłamliwa, czy państwo próbowali w jakiś sposób yyy... dementować to kłamstwo? Telefonami, informacjami, pismami do yyy... prasy. (...)"...

..."TS: Yyy... Tak, byłem przesłuchiwany przez prokuraturę. To było bodajże w październiku dopiero tego roku. (...)... jeśli chodzi o informację dot. spóźnienia Prezydenta, nie wiem, czy była ona dementowana przez KP, nie mam takiej informacji, jakby... nie leżało w moim zakresie kompetencji yyy... informowanie, kontakty z mediami, więc... yyy... no nie mogłem tego robić (...) Powiem tak, yyy... trudno mi wypowiedzieć, czy [prokuratura – przyp. F.Y.M.] miała dokładnie wiedzę w tej sprawie, czy nie, ale rzeczywiście były pytania na ten temat stawiane przez prokuraturę. (...) Dokładnie to samo, co powiedziałem państwu, przekazałem prokuraturze."


>Dokładnie to samo, co powiedziałem państwu, przekazałem prokuraturze.<
Czyli nie ma tajemnicy..? powinna być tajemnica… Chyba, że nie ważne…

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 15

O której był pan na lotnisku..?
Czy pan to obserwował..?
Mieliśmy określone obowiązki...
Trudno było każdą osobę, która wsiada do samolotu, obserwować, widzieć...



..."(...)
 (Poseł): O której był pan na lotnisku i o której zakończyło się wsiadanie tych osób przed Prezydentem wcześniej? Jak pan to ocenia?
 AM: Czy pan to obserwował?
 TS: Yyy... ja byłem dosyć wcześnie na lotnisku – między 5-tą a 6-tą rano, bo o szóstej mieli się... od szóstej jakby miały się stawić osoby, które... czy nawet przedstawiciele Rodzin Katyńskich nawet wcześniej... yyy... więc ja byłem między 5 a 6, przyjechałem na lotnisko z p. Katarzyną Doraczyńską... yyy... Czy obserwowałem... No nie wszystkie osoby, które wsiadały do samolotu, obserwowałem, bo,  no mieliśmy określone obowiązki yyy... podczas yyy... mmm... tego pobytu na lotnisku, więc trudno było każdą osobę, która wsiada do samolotu, obserwować, widzieć."...



>ja byłem dosyć wcześnie na lotnisku – między 5-tą a 6-tą rano, bo o szóstej mieli się... od szóstej jakby miały się stawić osoby, które... czy nawet przedstawiciele Rodzin Katyńskich nawet wcześniej... yyy...<
>osoby, które... czy nawet przedstawiciele Rodzin Katyńskich nawet wcześniej<
Rodziny Katyńskie wcześniej... Pozostali później... Czy dlatego, że byli bardziej przygotowani..? Wiedzieli, co i jak..?
>więc ja byłem między 5 a 6, przyjechałem na lotnisko z p. Katarzyną Doraczyńską... yyy<
Przyjechał razem z KD... Między 5 a 6...
>Czy obserwowałem... No nie wszystkie osoby, które wsiadały do samolotu, obserwowałem, bo, no mieliśmy określone obowiązki yyy<
Zaganiani byli... Obowiązki... Przecież miały być częściowe...
>... mmm... tego pobytu na lotnisku,<
Tego... Pobytu... Na... Lotnisku...
>więc trudno było każdą osobę, która wsiada do samolotu, obserwować, widzieć."<
Inaczej, nic nie widziałem... Po to są zbliżenia do konkretnych osób aby nie było widać całości...

****************

Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 16

Czy były jakieś osoby towarzyszące..?
Czy pan widział kogoś z... rodzin pasażerów..?
Byłem na terminalu...



..."(Poseł): (...) Czy były jakieś osoby towarzyszące tym, którzy odjeżdża... odlatywali w tym samolocie, czy pan widział kogoś z... rodzin pasażerów yyy... bo to zwykle tak przecież bywa, że ktoś z rodziny yyy... odprowadza odlatujących. (...)"...

>tym, którzy odjeżdża... odlatywali w tym samolocie<
'Odjeżdżali' w tym samolocie... Odjeżdża się samochodem, autobusem, pociągiem... Samolotem się leci... Przejęzyczenie..? Odlatywali w tym samolocie... Teraz lepiej brzmi...
>czy pan widział kogoś z... rodzin pasażerów yyy...<
Czy w  ogóle ktoś odprowadzał odlatujących..? Nie było relacji o tym aby ktoś z rodzin pasażerów odprowadzał na samo lotnisko, dokądkolwiek... Oni wychodzili z domu.. Podjeżdżały po nich auta... Co za instytucja je wysłała..? Kim byli kierowcy..? Nie ma żadnych relacji kierowców...

..."TS: Yyy... znaczy ja byłem już jak... jak zaczęły schodzić się wszystkie osoby towarzyszące p. Prezydentowi, byłem na terminalu, więc w miejscu, gdzie mogą wejść tylko te osoby, które yyy... które później wchodzą na samolot, bądź mają zgodę wejścia na... na to... na ten terminal, więc trudno mi powiedzieć, czy przed lotniskiem były jakieś osoby, które towarzyszyły... yyy... uczestnikom lotu."...

>Yyy... znaczy ja byłem już jak... jak zaczęły schodzić się wszystkie osoby towarzyszące p. Prezydentowi,<
???
>zaczęły schodzić się wszystkie osoby towarzyszące<
Schodzić się..? Miały przyjeżdżać... Jakieś samochody podjeżdżały pod domy...
>byłem na terminalu, więc w miejscu, gdzie mogą wejść tylko te osoby<
Dostęp do terminalu był ograniczony... Był za bramką... Za odprawą... Za cłem..?
> które yyy... które później wchodzą na samolot, bądź mają zgodę wejścia na...<
Lecą... Chyba, że osoby schodzą się... Czekają na pozwolenie wejścia na samolot... Ktoś tym kieruje... Daje zgodę...
>na to... na ten terminal,<
Jakiś szczególny..? 'Ten' terminal... Nie kojarzy się mu dobrze..!
>więc trudno mi powiedzieć, czy przed lotniskiem były jakieś osoby, które towarzyszyły... yyy... uczestnikom lotu."<
Rozróżnia 'przed' od 'na'... Nie wie... Nie chce wyrokować...

****************


Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 17

Wyprowadzanie samolotu z hangaru...
Próbny rozruch silników...
Zaniepokojenie związane z przygotowaniem samolotu...
Nie miałem kontaktu z załogą...
Wsiadanie dziennikarzy do jaka...
Zmianę, zmianę samolotu...



..."AM: (...) Czy pan widział yyy... wyprowadzanie samolotu z hangaru?
 TS: Nie. Nie widziałem.
 AM: Nie, tak? Czy widział pan próbny rozruch silników?
 TS: Nie.
 AM: Nie widział pan, tak?
 TS: Nie widziałem.
 AM: Czy dotary do pana jakiekolwiek informacje, czy ktokolwiek z obsługi lotniska, z pilotów... yyy... przekazywał, czy jego zachowanie wskazywało na jakiekolwiek zaniepokojenie związane z przygotowaniem samolotu?
 TS: Nie zauważyłem tego, zresztą nie miałem kontaktu z załogą.
 AM: Czy widział pan wsiadanie dziennikarzy do jaka?
 TS: Yyy... nie.
 AM: I zmianę, zmianę samolotu... przez nich? Nic z tych okoliczności pan w ogóle nie obserwował? Nie widział? Nie był pan tego świadomy, tak?
 TS: Nie. Nie widziałem tego z... no z prostego powodu, że yyy... cały czas byłem wtedy w tym hanga... w termin... na terminalu i byliśmy zajęci obsługą tych wszystkich osób, które yyy... miały towarzyszyć p. Prezydentowi.
 AM: A na czym ta obsługa polegała? (...)"...


>no z prostego powodu, że yyy... cały czas byłem wtedy w tym hanga... w termin... na terminalu i byliśmy zajęci obsługą tych wszystkich osób, które yyy...<
>w tym hanga... w termin... na terminalu<
No i tu jest to co mnie wtedy, zaniepokoiło właśnie..!
" 'hanga... w termin... na terminalu' "

  freeyourmind.salon24.pl/397440,tajemnice-okecia#comment_584013...
Zdaje się dzieci w tym kraju wiedzą co to hangar...  Pracownik KP nie wie..? Wolne żarty...
>byliśmy zajęci obsługą tych wszystkich osób, które yyy...<
Musieli być więc bardzo zajęci obsługą... 'Tych wszystkich osób'... Na czym polegała i jak wyglądała ta 'obsługa'..? Wydawanie identyfikatorów, rozetek, materiałów, gazet..? Czy podział grup na środki transportu..?

****************


Zeznania T.Szczegielniaka Rozbiór Subiektywny 18
!!!
ROZETKI, IDENTYFIKATORY, MATERIAŁY, GAZETY...
PODZIAŁ DELEGATÓW...
Na prawo, na lewo..?
Hipoteza czy fakt, gdzie jest prawda..?



..."TS: (...) materiały, które miały być wręczone osobom towarzyszącym, do tych materiałów było dołączone również przesłanie p. Prezydenta yyy... do... do Rodzin, które miało być yyy... później wygłoszone yyy... podczas obecności p. Prezydenta na tych uroczystościach. Musieliśmy te materiały jakby posortować, podzielić bezpośrednio, dać również identyfikatory, ponieważ to było dziewięćdziesiąt parę osób  (załoga i stewardessy też mieli takie identyfikatory dostać? - podkr. i przyp. F.Y.M.), a czasu nie było dużo, więc te identyfikatory trzeba było podzielić na... z tego co pamiętam, identyfikatory VIP, identyfikatory dla Rodzin... (...) Trzeba było wyjąć te mater... te... te identyfikatory... yyy... odpowiednio odpowiednim osobom wręczyć (w jaki sposób wręczono je Parze Prezydenckiej, skoro nie wchodziła do terminalu? - przyp. F.Y.M.). Również wręczane były takie rozetki yyy..., które były wpinane w klapę, yyy... a oddzielnie yyy... były posegregowane materiały, które nie były wręczane na... na terminalu, a miały być z tego, co pamiętam, wręczone, załadowane do samolotu i... i... wręczone w samolocie (załadowane do luku i wręczone podczas podróży? - przyp. F.Y.M.). W jedną stronę albo w... yyy... po powrocie. (Po powrocie? To jaki sens byłby wozić te materiały w obie strony? - przyp. F.Y.M.). Yyy, czy w drodze powrotnej już. Bo tam były gazety, takie przygotowane przez, tak jak mówię, Radę Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa..."...

>materiały, które miały być wręczone<
Coś miano wręczać...
>do tych materiałów było dołączone również przesłanie p. Prezydenta yyy... do... do Rodzin<
>Musieliśmy te materiały jakby posortować, podzielić bezpośrednio,<
Czy to nie powinno być już przygotowane wcześniej..? Czyli musiało być robione nagle... Niespodziewanie..?Może na skutek zmian w ostatniej chwili..? Zmiany w ostatniej chwili mogły być natury maskującej... Trzeba było przydzielić każdemu co było przewidziane dla niego... Nie powiem, że przychodzi mi na myśl coś jakby, aż trudno powiedzieć, ... selekcja ... Może nie w tym, najgorszym z możliwych, znaczeniu... Może dzielenie na samoloty, na pociąg... Może na tury transportu... Lecz przecież dla i tego najgorszego znaczenia też nie można tak zupełnie, tak całkiem odrzucić...
>dać również identyfikatory,<
Znakowanie, przydział drogi, losu..? Aż nie mam odwagi myśleć... Życia..? W gruncie rzeczy nawet jeśli 'wypadek', to tam się decydował los Tych ludzi...
>czasu nie było dużo<
Pośpiech... Ostatnia chwila... Aby szybciej, wtedy nic nie jest ważne jak tylko czas... Procedury..? Po łebkach, trzeba szybko... A tak wcześnie opuszczali domy..!
>te identyfikatory trzeba było podzielić na... z tego co pamiętam, identyfikatory VIP, identyfikatory dla Rodzin...<
Uwagę trzeba było zachować, aby nie pomylić się... Czyli to było dość ważne, może najważniejsze... Niezależnie od tego jak się wszystko skończyło... Może musiało się tak skończyć, aby ukryć co było wcześniej... Aby zmylić tropy...
>Trzeba było wyjąć te mater... te... te identyfikatory...yyy... odpowiednio odpowiednim osobom wręczyć<
Właśnie... Każdemu jego los... Jednemu życie, ...
>Również wręczane były takie rozetki yyy..., które były wpinane w klapę, yyy<
Te rozetki, identyfikatory, materiały... Jakaś segregacja czy co..? Musieli się w widoczny z daleka sposób odróżniać... Nie zdawali sobie sprawy, że te oznaki decydują o ich przeznaczeniu...
> a oddzielnie yyy... były posegregowane materiały, które nie były wręczane na... na terminalu, a miały być z tego, co pamiętam, wręczone, załadowane do samolotu i... i... wręczone w samolocie<
Tak jak byli oznaczeni, temu zaś odpowiadało to, co było dostarczone  na pokład... W paczkach..?
>W jedną stronę albo w... yyy... po powrocie.<
Jakby w razie odwołania... Czy zmiany planów..? Czy w razie zmiany planów materiały miały powrócić bez rozdawania..?
>Yyy, czy w drodze powrotnej już. Bo tam były gazety, takie przygotowane przez, tak jak mówię, Radę Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa..."<
Co za gazety, czy coś było znajdywane na miejscu 'katastrofy'..? Bardzo to wygląda mi nieciekawie...

****************
Czy koniec..?

***********************************************************

FYM-ie, Twoja notka jak zresztą każda, jest wielką kopalnią wiedzy o naszym państwie, jego strukturach, ludziach u jego steru a także ludziach z mroku, z mgły... Są w niej też ludzie odsunięci przez 'nas', przez naród, w demokratycznych przecież wyborach, od koła sterowego, od wpływu  na realizację wizji przyszłości narodu i państwa... Ludzie Obozu Patriotycznego... Są, jeszcze wtedy, mają jedną sterówkę, jeszcze mają, czy nie jedynie już tylko, złudę mocy sprawczej... My też łudzimy  się, że wszystko jest dobrze, że dopięto sprawy na ostatni guzik... Lecz coś wisi już, w powietrzu... Robota wre... Ludzie cienia od długiego wszak czasu gotowali Im niechybny, los... Jeszcze trwa, Wyspa Wolności... Jeszcze pracuje... Przygotowuje... Trwa na posterunku... Pan Prezydent i jego Ośrodek, Ośrodek KP... Lecz gdzie jest Pan Prezydent??? Kto ostatni widział Pana Prezydenta???
Ukazałeś FYM-ie, struktury, procedury, robotę ludzi, bo przecież nie pracę, ludzi odpowiedzialnych za nasze państwo... Ukazałeś walkę jednych, prawych Patriotów przeciw drugim, tym Obcym... Bezpardonową, skrytą, perfidną... Walkę ludzi gotowych na wszystko... I tą drugą, broniącą ostatnich aktywów, ostatnich prerogatyw, ostatnich możliwości... Szukających, w bezbronnej niewiedzy, tej ostatniej szansy... Lepszego jutra dla Polski... Ostatnich możliwości, przed czym..? Co miało być potem..? Jaki los gotowano nam..?
Poczuliśmy w Twoich, FYM-ie, tekstach a i tym powyższym / Tajemnice Okęcia 2 /, przerażający 'oddech' różnych ciemnych typów i przeróżnych postaci przemykających chyłkiem i snujących się, tu i ówdzie w centrum, lecz przede wszystkim po obrzeżach naszych komentarzy...

Zasługuje więc, Twoja notka FYM-ie, na pewne uogólnienie zawartej w niej wiedzy... To moja subiektywna wizja, więc mogę się mylić...

Dostrzegam więc rzeczy następujące... Jest walka, potężna o wiedzę, o dostęp do tych LIST, list delegatów... Jedni chcą ją ukryć, zamotać, zdezinformować... Drudzy za wszelką cenę dążą do ich zdobycia, pozyskania za wszelką cenę... Nie mając do nich bezpośredniego wglądu, puszczają w obieg krążące uprawdopodobnione listy... Stąd bierze się ta wielość krążących nieoficjalnie i bardziej oficjalnie list delegatów...
Stąd te rozetki, identyfikatory, materiały, gazety... Stąd te podziały, te ciągłe, staranne dzielenie delegatów na grupy, ważne, te mniej ważne i te najmniej ważne... Na tych na samolot/samoloty i na tych na pociąg...
Dostrzegam tu pracę wewnętrznych!!! służb zabezpieczenia wizyty / zespół - biuro KD, czy taka była jego rola??? /, wizyt czy wręcz po prostu, służb zabezpieczenia KP...Jest też widoczna 'praca' służb  państwa, lecz czy jemu służących..? Są jej jakieś cienie... Jakby jakaś odprawa pasażerów, czy też bagażu... Lecz zarazem tu czai się skryta możliwość wniesienia na pokład samolotu/samolotów jakichś nie do końca sprawdzonych paczek..? Paczek z materiałami związanymi z wizytą... Lecz przecież mogło się także, coś, cokolwiek, przemknąć tą drogą, coś niebezpiecznego... Był wielki pośpiech wszakże... Jednak wszystko odbywało się pod osłoną Nocy i Komunikatu z 9.04.2010
http://mailbox.salon24.pl/272959,zamilczany-tajemniczy-komunikat ,
które ukryły wszystko... Wkrótce miał nastać nowy kwietniowy dzień... Dzień wizyty naszych Przedstawicieli na Grobach Tych, którzy oddali swe Zycie Ojczyźnie, Nam...

Dzień który, oby go nigdy nie było...

Pamięci Poległych...

Pozdrawiam serdecznie,
Szczególnie zaś FYM-a & All,
Nie przewiduję tu dyskusji..:( , trollowania tym bardziej..! Dyskusja odbywa się na blogu Free Your Mind...
http://freeyourmind.salon24.pl/


PS.
Zdaję sobie sprawę, że może to być uznane za nieco lub bardziej problematyczne, takie niejako wpijanie się w słowa... Cóż siła wyższa, poległ Pan Prezydent... Naród, w tym ja, ma prawo wiedzieć wszystko na temat... Naród będzie tej prawdy szukał niezależnie, czy jakaś władza zadekretuje aby tego nie czynić... I to mnie, mam nadzieję tłumaczy... I to, że to był Mój Prezydent…

 

mailbox
O mnie mailbox

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka