Marcin Łukasz Makowski Marcin Łukasz Makowski
592
BLOG

Współcześni "dyktatorzy" mody

Marcin Łukasz Makowski Marcin Łukasz Makowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

 Pamiętacie wpadkę Zary, która wypuszczając pasiastą bluzę z żółtą gwiazdą szeryfa naraziła się na zarzuty "kpienia z Holocaustu"? Tym razem pod ogień krytyki samozwańczych "dyktatorów" mody dostała się inna hiszpańska marka - Mango. Za co? Minimalistyczny wzór z piorunami według internautów za bardzo przypominał... symbole SS.

 

Biała koszula z kołnierzykiem, a na niej niewielkie wzorki wyglądające jak blizna na czole Harrego Pottera. Co groźnego może być w tym kawałku materiału? Cóż, jeśli nie widzicie problemu, ewidentnie brak wam wrażliwości. Według setek internautów, tak dobrany deseń jest w naturalny sposób "antysemicki", a niewinne zygzaki zbyt mocno przypominają insygnia Schutzstaffel.

Kontrowersyjna bluza Zary, fot. Zara Kontrowersyjna bluza Zary, fot. Zara

Użytkownicy Twittera, a szczególnie ci w Niemczech, po pojawieniu się nowej kolekcji na stronie internetowej Mango, w bezpośredni sposób zaczęli porównywać niewielkie wzorki na wartej 60 dolarów koszuli z Siegrune, czyli starogermańską "runą zwycięstwa", stosowaną w jednostkach SS oraz Waffen-SS. Mango mając w pamięci lekcję Zary, bez wchodzenia w dyskusje natychmiast wycofało produkt ze sprzedaży, nazywając cały incydent "niefortunnym skojarzeniem".

Źródło całego zamieszania, fot. Mango / Wikimedia Commons Źródło całego zamieszania, fot. Mango / Wikimedia Commons

Nie zahamowało to jednak fali krytyki. "Nazi chic", "designerska wtopa", "koszula SS-mana" - to najłagodniejsze określenia, jakie pojawiły się na Twitterze pod adresem niewinnej białej koszuli. Ktoś w ideologicznym uniesieniu dodał nawet, że: "Hiszpańskie marki mają świetny sposób na promocję. Jak wiadomo, antysemityzm się sprzedaje".

Co ciekawe, Mango w swoim oświadczeniu napisało: "Bluzka RAYO należy do kolekcji inspirowanej minimalistycznymi motywami graficznymi i występuje również w dwóch innych wariantach, z sercami albo gwiazdami".

Całe szczęście, że nie żółtymi - można by dodać. Z drugiej strony, serce też nie jest tak neutralne ideowo, jak mogłoby się wydawać, więc może dla świętego spokoju zrobić model biały, bez zbędnych wstawek. Chociaż czy sama czysta biel i wykrochmalony kołnierzyk nie przypomina jakiegoś uniformu z upiornego totalitaryzmu?

Niemiecki czołg z emblematem serca na pancerzu , fot. www.DziwnaWojna.pl 
 
 Niemiecki czołg z emblematem serca na pancerzu , fot. www.DziwnaWojna.pl

Obserwując podobne pseudoskandale nie mogę przestać myśleć, że ktoś w sieci ma albo za dużo wolnego czasu, albo pewne grupy masowo cierpią na ideologiczne ADHD. Problem z odróżnieniem symboli od ideologii jest przynajmniej tak stary jak Cesarstwo Rzymskie, trochę jednak od tego momentu czasu upłynęło i wydawać by się mogło, że czegoś się jednak nauczyliśmy. Niestety, są wśród nas "dyktatorzy" mody, którym wszystko kojarzy się z jednym.

W dobie social media, kiedy jeden głos oburzonego ignoranta możne dotrzeć do tysięcy klientów, nawet największe marki wolą dmuchać na zimne i prewencyjnie sypać głowy popiołem. Z niecierpliwością czekam na czas, w którym jakiś intelektualista idąc podobną logiką weźmie na tapetę logo AC/DC i KISS. W końcu ile można patrzeć na tak perfidne prowokacje?

Osobiście mam w tej kwestii tylko jedno życzenie: zamiast wszędzie widzieć promocje nazizmu, zajmijmy się we własnym zakresie promocją zdrowego rozsądku. Albo chociaż hodowlą pomidorów szklarniowych. Obie rzeczy przynajmniej przynoszą jakieś owoce.

Grafika, która swego czasu wywołała mały skandal, fot. www.DziwnaWojna.pl 
 
 Grafika, która swego czasu wywołała mały skan

Zapraszam na mojego bloga www.makowskimarcin.pl oraz stronę www.dziwnawojna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo