Marcin Małek Marcin Małek
60
BLOG

BAŁY SZUM IMAGINACJI

Marcin Małek Marcin Małek Kultura Obserwuj notkę 0
Ja który po stokroć umierałem  
w wyobraźni zasłużonych autorów
chcę istnieć jak każdy  
umiarkowanie szczęśliwy  
przecinek przed zwrotem akcji
Nie dla mnie zgrzyt zębów
nierówny oddech w bojaźni
nie dla mnie strona zawieszona w powietrzu
O! Nie moją chwała  
w kółko powtarzanych cytatów
wolno mi być ledwie cieniem tła wiodącej kolaboracji
nawet nie wątkiem pobocznym  
tu dla lepszych zgina się zapytajnik
wykrzyknik pręży się gładki  
a czasem nawet łaskawym okiem  
jakiś bóg spojrzy z kolorowej ilustracji
Jestem tym czego boją się żywi  
i o czym milczą umarli
nadzieją niespełnionych pisarzy
białym szumem imaginacji
tym samym żarem  
który w Pinokiu zapalił Dżepetto
Pytam więc czemu pośród owacji
ubrałeś mnie panie poeto
w złote galoty nachalnej indoktrynacji
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


Przyszedłem na świat w trzecim kwartale XX wieku i jestem. Istnieje dzięki słowu i tylko w tej mierze, w jakiej sam się realizuje – m.in. poprzez język którym wytyczam własną drogę. Nie wyróżniam się w tłumie, większość z was mija mnie na ulicy nie ofiarując nawet krótkiego spojrzenia, ale ja na was patrzę i uczę się od was, jak przetrwać poza obszarem zmyślenia. Tak, żyję w zmyśleniu, stąd większość tych, których znam nie ma o mnie pełnego wyobrażenia – należę sam do siebie i dobrze mi z tym odosobnieniem. Mam tyle twarzy, ile akurat zechcę mieć w danym momencie. Bywam wielkoduszny, ale także zawistny, łaskawy i okrutny, szczodry i skąpy, zły do szpiku kości i bezgranicznie dobry. Kocham i nienawidzę, lubuje się w kłamstwie i walczę o prawdę. Wciąż szukam odpowiedzi na to kim jestem, lub na to, jak mnie widzicie. Niektórzy mówią o mnie „poeta”, inni „grafoman nie wart złamanego grosza” – nie boje się jednych i drugich. Ważne, że ktoś mnie czyta, i że mogę się przejrzeć w waszych źrenicach jak w lustrze, albo przejść przez wasze życia, jak przez tranzytowy korytarz. Jeśli więc nadal chcecie mnie poznać, proszę was tylko o jedno – wpuście mnie do środka, wtedy i ja się przed wami otworzę. Wszakże nie gwarantuje gotowego przepisu na to kim jestem – sami musicie wybrać własną odpowiedź.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura