Panu A.M
A marsz był bardzo długi
Wiatr gnał nas pustkowiem
I “Bóg co stworzył planety i ludzi mrowie”
Jak gdyby coś zgubił
Mrużył prastare powieki
Na uniwersytetach w tej samej pozie profesorowie
I asysteńci niby Archaniołowie
Zwiastujący wolę uniżonemu człowiekowi
Mnożą logiczne dowody
Na to że każdy rodzi się wolny
Ale żyć musi z olbrzymim Bogiem w malutkiej głowie
“Szalom bracia” (Panie, Panowie)
Saturn tańczy nad lasem
W pustyni piaski mienią się alabastrem
A ja w wykrochmalonej pościeli na zdrowie
Niby chaldejski wróżbita
Przesuwam czas po ostrzu miecza
To cofam to znowu przyspieszam
I pęka nam Respublica
Jak krwią nabiegłe źrenice Ulissesa
Cóź że znowu się marzy Москва – Одесса
Komuś kto już dawno nie czyta
Ma rację poeta
“Musimy uważać” na pewne zdarzenia
Aniołowie nie znają zmęczenia
Spadają z nagła niby kometa
Biednemu człowiekowi na głowę
Gdy w długim marszu
Depcze po śladach wygnańców
Z niebiańskiego ogrodu
I ciągle przed siebie I ciągle do przodu
Po złote runo za “modrym morzem”
Tego jednego nie wyjaśnili teologowie
Kiedy Bóg opuścił serce I zamieszkał w głowie?
_______________________________________________
Wiersz powstał pod wpływem lektury utworu Publicysty pt. Anioł z tomu "Szalom" 2020.
https://www.salon24.pl/u/prognozy2030/839491,wiersz-aniol-z-tomu-szalom-2020-z-podziekowaniem-dla-marcina-malka