Jakiś czas temu przeczytałam ten artykuł i nie zastanawiając się długo zamówiłam sobie bransoletkę z miedzi, by wypróbować na sobie działanie. Zbyt mało czasu upłynęło, by mieć wiarygodne argumenty, tym nie mniej zdecydowałam się o tym napisać, by poznać opinie innych na ten temat.
Bransoletka kosztowała mnie 60 złotych, jednak można znaleźć też tańsze. Jakoś tak sceptycznie podeszłam do informacji, że jeden ze szpitali we Wrocławiu zainstalował miedziane poręcze.
"Placówka ta jako pierwsza w Polsce wprowadziła rok temu elementy wyposażenia ze specjalnej miedzi przeciwdrobnoustrojowej CU+."
Mając to na uwadze moja bransoletka niekoniecznie może być z odpowiedniej miedzi i czy to ma znaczenie? Wiem, że jak nie pomoże, to chociaż nie zaszkodzi, a na ręce prezentuje się ładnie.
Większość drobnoustrojów podobno jest odporna na antybiotyki i zostaje miedź, a skoro jak twierdzą naukowcy jest tak dobroczynna, czy nie warto ludziom zasugerować, by zaopatrzyli się w stosowne elementy z miedzi. Podejrzewam, że wyjdzie taniej, mniej bakterii wniosą nie tylko ze sobą do szpitala, ale też w każde inne miejsce. Ludzie będą zdrowsi, a farmaceuci pójdą z torbami.
"Miedziane bransoletki pomagają również w walce z bólem, a w szczególności łagodzą reumatyzm, bóle kręgosłupa i wszelkie stany zapalne. Miedź niweluje także zmęczenie i stres oraz pobudza przepływ krwi."
No, proszę. Nawet z tego powodu warto taką bransoletkę sobie kupić. Samo zdrowie 
Co Wy na to?
