Ameryka znowu pokazała, że nawet w tak abstrakcyjnej dziedzinie jak badanie małp może osiągać sukcesy, gdyż tam słusznie naukowcy dostrzegli, że między makaką, a Jednym fizykiem, któremu, sądząc po jakości, żona dyktuje teksty na balkonie, nie ma właściwie różnicy. I makaka i Jeden fizyk, jak nie śpią to coś znakują, kodują, a to i zmyślają. Makaka – zdarzenia neuronami czasu, a Jeden fizyk – ich osiągnięcia neuronami w moczu (nie darmo ludowa mądrość głosi – posikał się z radości).
Dokładniej, to nie Ameryka, aMassachusetts Institute of Technology (USA), a jeszcze dokładniej, toprof. Peter Strick, który uczestniczył w badaniach monitorujących aktywność małpich mózgów. Eksperymentatorzy zauważyli, że pewne neurony w korze przedczołowej i prążkowiu wykazywały aktywność w określonym czasie po usłyszeniu sygnału "Start!", niejakokodując ten bodziec na linii czasu.
Podkreśliłem najważniejszy fragment tej infromacji, wyróżniając w nim termin linia czasu. To nie było przypadkowe podkreślenie. W ostatnim tygodniu, dwóch blogerów zajęło się kwestią czasu z pozycji ... swojej (jakoś ręka nie chce wystukać frazy – "z pozycji nauki", a już tym bardziej "z pozycji fizyki") zajęło się kwestią czasu i dołożyło niemało wysiłku, żeby nie wypowiedzieć swojego stanowisko w tej sprawie.
Dzisiaj zajmę się Jednym z tych blogerów – tym, któremu na starość woda sodowa uderzyła do głowy i w związku z tym wydaje mu się, że może sobie pozwolić na dyskusje nawet ze Stanisławem Heller.
Ciekawy to typ. Myślenie rzadko się jemu zdarza, a nawet jak już się zdarza, to rezultat z góry można przewidzieć, pamiętając, że u niego w czerepie "Puszka Pandory". Gdy usłyszy pytanie "Czym jest czas?, to niby podkula ogon i chyłkiem wycofuje się, powtarzając mantrę – "Nie jestem Sokratesem". W rzeczywistości zaś, tego krygowania się nauczył na Twerskiej, służąc 45 lat komunistom (do dzisiaj zresztą utrzymuje z nimi aktywne kontakty)
O tym, że jest to tylko wypiendryczanie się, może przekonać się ten czytelnik Salonu24, który zada sobie trud i sprawdzi posty tego Jednego blogera z ostatniego tygodnia. W nich zaś mowa tylko o czasie. Głupio, to fakt, ale o czasie. Mógłbym cytować odpowiednie fragmenty, ale nie mogę sobie pozwolić na powtarzanie głupot, więc niech każdy na własną odpowiedzialność je odszuka.
Darowałbym sobie tracenie czasu na zajmowanie się tym specyficznym salonowym chamem, gdyby nie to, że wpadł on w stan orgazmu od samouwielbienia i zaczyna wszystkich mentorskim tonem pouczać jak im żyć i jak myśleć.
Ostatnio doświadczyli tego St. Heller i nieznany mi do tej pory bloger "Mimochodem V". Stanisław w zetknięciu z Jednym blogerem zawsze będzie udawał, że to deszcz pada, a nie sikają mu na głowę, ale nowy w starym zakątku "Mimochodem V" "postawił się".
Nie znając charakteru Jednego blogera, ośmielił się mieć odrębne, własne zdanie, co wywołało wymianę zdań, następnie wymianę poglądów, po czym nerwowe reakcje stetryczałego pamięciowca. W rezultacie okazało się, że nie tylko ja mam swoje zdanie. Są jeszcze Ludzie na tej ziemi zwanej Polska.
Zachciało się Stanisławowi Hellerowi pisać o dwóch kropkach. Jestem przekonany, że jakby mógł przewidzieć, że na Salonie może znaleźć się chociaż jeden odważny (i nieustępliwy, co najważniejsze), kto umie formułować logiczne pytania i wymagać udzielania na nie logicznych odpowiedzi, to dwa razy w język by się ugryzł niż naraził swojego "Guru" na nieprzyjemności chodzenia po cudzych blogach i szukania właściwej odpowiedzi.
W całej tej sprawie naprawdę ciekawe są dwa momenty:
- wspaniała konkluzja wypowiedziana przez "Mimochodem V":
Prawdę powiedziawszy,to logika jedynym mym orężem:), co jest sytuacją niezbyt komfortową, jeśli muszę się zderzyć ze specjalistyczną wiedzą i terminologią naukowo-badawczą./
Piękne spostrzeżenie, tylko zawierające jeden mały błąd.
Pan słusznie zauważa, że Pańską logikę przeciwstawiają idiotycznej, wydumanej, bufonowatej terminologii naukowo-badawczej, ale niepotrzebnie miesza Pan do tego wiedzę.
Tam gdzie taka terminologia, tam pustka intelektualna, frazesy, wyświechtane slogany, etc., a nie wiedza:
Upomniany wyżej bloger bryluje w takiej "wiedzy" równoważnej z niewiedzą!
Dam kilka przykładów tego, jak Jeden bloger robi ludziom wodę z mózgu, a oni zachowują się tak, jakby mieli D...:
Jesli student mi mówi,że on sobie wyobraża co to jest,że on rozumie to, ale nie może wypowiedzieć(właśnie wczoraj mi twierdził że on rozumie co to jest prędkość ale nie może wypowiedzieć),opisać to ja jemu mówię zawsze: dopóki nie wypowiesz, to nie rozumiesz,nie widzisz tego wyraźnie,nie masz jasnego oglądu.Ulegasz iluzji, że rozumiesz.
Na tym polega moc mowy,języka,"słowa".
Tylko człowiek "mówi" i dlatego tylko człowiek dociera do sensu istnienia.
Masa spoczynkowa dowolnego ciała jest to masa tego ciał zmierzona w układzie odniesienia spoczywjącym,nieruchomym.
Fotony poruszają się w próżni z predkością c.Układ fizyczny względem nich nieruchomy byłby ten któryby sie poruszał z taką samą prędkością jak one , czyli c.
Niestety ciała fizyczne nie mogą osiągnąc takiej prędkości, czyli nie ma takiego fizycznego układu odniesienia względem którego foton miałby masę różną od zera.
Foton ma pęd i energię ale nie są to wielkości mechaniczne lecz elektromagnetyczne.I nie można go sobie wyobrażać jako rozciągłe ciało o określonej masie ,powierzchni,objętości itp
oraz:
A co do podróży w czasie: z obiektami fizycznymi różnie może być, a z organizmami czyli z zyciem jest jednoznacznie: dany jest czas historyczny dla wszystkiego co żywe i nie jest to ten sam czas jaki jest dany temu co nieżywe- tamten czas zwany kosmicznym lub fizycznym mozliwe iż może podlegać prawom fizyki ze wszystkimi wizjami SF [tunele czasowe,petle czasowe].Życie jest zjawiskiem ziemskim,poza Ziemią takiego samowego rodzaju życia nie ma,podróże w czasie dl żywych istot to bajki ateistów i materialistów.
Mógłbym od razu napisać dlaczego te trzy przykłady traktuję jako dowód na postępującą degrengoladę Jednego blogera, ale ... pozbawiłbym czytelników przyjemności poszukania tych rodzynków samodzielnie(przynajmniej kilka dni!).
Inne tematy w dziale Technologie