Najbardziej szokująca informacja dotarła do mnie pod koniec zeszłego tygodnia. Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że skończyły się pieniądze na finansowanie Programu Operacyjnego – Innowacyjna gospodarka.
Aż mi zaparło dech! My w przodzie całej planety! Co nam Japończycy, Chińczycy, Amerykanie, Niemcy i Rosjanie, nawet razem wzięci. My im teraz figę z makiem pokażemy, gdy będą nosa zadzierać.
To było rano. Umyłem się. Zjadłem jajka na bekonie (po tutejszemu - grudinka), pożartowałem z wnuczką i ... znowu myślenie weszło na zwyczajne dla siebie obroty.
Przypomniałem sobie, że dzięki wam, moim koleżankom i kolegom z Salonu, wiem już nawet jakiego koloru jajca ma Palikot (nie pamiętam tylko, w której ręce on je trzymana prezentacjach), jaką kupkę robi Pan Prezydent, po wypiciu butelki czerwonego wina, jaki wredny jest ten Siekielski, oraz ile na konta w sowieckim banku musiał położyć Waldemar Pawlak, za ten woluntarystyczny kontrakt gazowy z tym wrednym Gazpromem, ale nie wiem, na ile wzrosła innowacyjność Polski w tych miastach gdzie mieszkacie.
Nikt z was nawet nie zająknął się na temat tej informacji. Nie pozostało mi nic innego jak skoncetrować się na tych sygnłach, jakie docierały do mnie w ostatnim czasie.
Pierwszy raz opadły mi ręce, gdy przeczytałem na głównej stronie mojej Alma Mater, Politechniki Wrocławskiej, że podpisała ona umowę o współpracy z producentem pralek automatycznych. Dlaczego tak ździwiła mnie ta informacja? Bo było to w tym czasie, gdy Wrocław starał się o rozmieszczenie w nim Europejskiego Instytutu Technologicznego.
Później śledziłem z zainteresowaniem losy Huty Aluminium Konin, z którą wiązałem duże nadzieje na wdrożenie absolutnie nowych sposobów generowania energii, opartych na Niskoenergetycznych Chemicznych Reakcjach Atomowych. Serce się radowało, gdy czytałem na stronie tej firmy o tym, że kolejne modernizacje doprowadziły ją na wyżyny energooszczędności.
I nagle - "Moje serce przestało bić" http://www.youtube.com/watch?v=KIpo7pE0y_Y
Jak grom z jasnego nieba spadła na mnie wiadomość, że ta najnowocześniejsza w Europie Huta Aluminium wyłącza swoje elektrolizery i likwiduje Zakład Hutnictwa, gdyż ... nie jest w stanie konkurować z innymi producentami aluminium. Innowacyjna gospodarka pomyślałem sobie.
Nie pamiętam już czego szukałem w Internecie, ale nagle zobaczyłem, że Fabryka Lin i Drutu "Drumet" postawiona została w stan likwidacji. Do tego doszła informacja, że Orlen chce sprzedać "Anwil", a wśród potencjalnych kupców rozważa się ZA "Puławy". Byłby to chyba pierwszy przypadek, gdy Dawid kupił Goliata i do tego za pieniądze ... tego ostatniego.
Przyjrzałem się Włocławkowi bliżej. Radosne to miasto, leżące w środku Polski może poszczyciś się za 2009 r. minimum dwoma rewelacyjnymi "sukcesami".
Pierwszy - Sprzedaż Fabryki Farb i Lakierów "Nobiles" firmie Akzo Nobel, która wybudowała nową fabrykę gdzieś tam w woj. Mazowieckim i zamknęła "Nobiles" we Włocławku. Zamknęła firmę z ponad 150 letnią tradycją!
Gdy byłem tam technologiem, to jeden z pracowników opowiadał mi, jak pewnego razu jeździł w delegację do firmy Mercedes-Benz, żeby ręcznie malować 200 autobusów, które szejkowie arabscy zakazali w Mercedesie.
O tym napewno nikt nie pisał w historii tej firmy, ale o dostawach eksluzywnych lakierów na potrzeby renowacji "parku maszynowego" (karet i powozów) Brytyjskiej Korony.
Czy mogą być lepsze rekomendacje?
Drugi - Trzecie miejsce na liście miast o największym bezrobociu w Polsce. Aż się chce zapytać – Kto będzie wychodzić z tego miasta ostatni i kiedy zgasi światło. http://wfr2008.salon24.pl/
Szanowni Salonowicze!
Wpisujcie w komentarzach te projekty, które zostały zrealizowane w waszym mieście, za pieniądze Programu Operacyjnego – Innowacyjna Gospodarka. Niech cały naród zna swoich bohaterów.
Być może uda się nam narysować mapę "Innowacyjna Polska" i ... będziemy dumni z samych siebie :)