Jestem

W tytule dzisiejszych rozważań zawarta jest definicja WSZYSTKIEGO, gdyż WSZYSTKO co istnieje  stanowi JEDNOŚĆ, powstałą z ETERU - jak uzmysłowiły nam ziemskie biblijne rozważania. Skoro wszystko jest JEDNYM, to i mówi o sobie - JESTEM, oświadczając, że istnieje. Jak to rozumieć? Ano najprościej jak można. Przykład;

W tej chwili siedzę przy komputerze usiłując napisać notkę. Stanowię JEDNOŚĆ ze wszystkim co istnieje na tej ziemi i we wszechświecie całym. Zatem notki tej nie piszę ja, ale cały wszechświat, czyli JEDNOŚĆ, która mówi o sobie JESTEM. Choć zrozumiałem już wszystko, mam wielki problem aby ubrać to w słowa, i zapisać  w komputerowym programie, albowiem używane przeze mnie Lenovo nie odczytuje moich myśli, przez co nie jest w stanie samo programowo ich zapisać. Jednakowoż moja myśl została już wyemitowana w eter, zatem i wszystko co istnieje, czyli JEDNOŚĆ vel JESTEM, wie już to samo co i ja. Czy myśl zatem nie wystarczy aby poinformować wszystko o wszystkim? Logika podpowiada, że jak najbardziej wystarczy. Mimo to, spróbuję  także opisać co nieco z owej myśli SŁOWEM, aby materialnie ukazać istnienie PRAWDY , JEDNOŚCI, MIŁOŚCI , zawartej w słowie JESTEM.

Jacek NJK opublikował wczoraj arcyciekawy filmik, będący owocem jego obserwacji;

https://www.youtube.com/results?search_query=njk

Pod filmikiem zapisaliśmy;

Jacek zapisał, że gdy pojawił się cień, słońce było wówczas nad chmurą, na którą padł  ów cień , przez co należy rozumieć, że to nie słońce oświetliło od dołu samolot, który rzucił cień na chmurną kopułę. Musiało go zatem oświetlić światło znajdujące się niżej samolotu. Skąd takie światło może pochodzić? Na to pytanie odpowiada BIBLIA;

Mt5,14
14 Wy jesteście światłem świata... - BT

W omawianym filmiku Jacek zademonstrował także pewne doświadczenie, które  naukowo tłumaczy  zasady wydłużania się cienia. Gdy samolot odlatywał od obserwatora Jacka, zgodnie z przeprowadzonym doświadczeniem, cień samolotu ulegał coraz większemu wydłużeniu, informując jednocześnie obserwatora NJK, że to jego światło oświetliło samolot, zgodnie z biblijnym zapisem  wyżej cytowanego wersetu Mt5,14.

Wczoraj  rozmawiałem z NJK telefonicznie. Powiedziałem, że   światło oświetlające  samolot, którego cień zaistniał na chmurnej kopule, musiało pochodzić  z ziemi, czy też spod horyzontu, lecz kompletnie nie rozumiałem o czym gadam. Kiedy się dzisiaj obudziłem, potrzebna  wiedza była już w mojej świadomości. Zobaczmy jeszcze co zapisał wczoraj Jacek;

"Mam pewne niesamowite wytłumaczenie..."

Miałeś na myśli to samo wytłumaczenie, o którym napisałem wyżej - drogi ziomalu Jacku :-)?  Wróćmy na chwilę do tego, co zapisałem  wyżej w tej notce;  Czy myśl zatem nie wystarczy aby poinformować wszystko o wszystkim? Logika podpowiada, że jak najbardziej wystarczy.
 
Zestawiając ten zapis, z wczorajszym zapisem Jacka  - "Mam pewne niesamowite wytłumaczenie..." dochodzimy do wniosku, że Jacek wczoraj pomyślał, wysyłając swą myśl w eter, a ja dzisiaj zapisałem jego myśl w tejże notce, przywołując werset z Mt5,14.
Stanowimy zatem  z Jackiem NJK  JEDNOŚĆ. Ilu przeto nas jest? Ano JEDEN, mimo iż z wizualizacji przypisanej temu światu wynika,  że istniejemy jako DWÓCH. Przykład ten jasno nam uzmysławia, że LICZBY jednakowoż nie są dziełem naszych Rodziców,  zgodnie z tym co pokazały biblijne rozważania, albowiem wiedza o JEDNOŚCI pochodzi od NICH, a jeśli coś stanowi JEDNOŚĆ, to liczby do niczego potrzebne nie są, gdyż JEDNOŚCI porachować nie sposób.

Do jedności mojej i i Jacka dołączę teraz pisemnie Denisa Pozdro, który pod wczorajszym filmikiem Jacka zapisał;
" Gdzie jest to nasze słońce tak naprawdę?"
Z nauki zwanej optyką, o której naucza Jacek Sokal, stając się tym samym jednością ze mną , Jackiem NJK i Denisem Pozdro, jasno wynika, że słońce jest w nas, i jest przez nas wyświetlane w eterycznym światłowodzie,  stanowiącym przestwór tego świata, o którym to poucza  biblijny  zapis , co to prawidłowe jego  tłumaczenie wielokrotnie już publikowałem;

Gdyby powyższa teza nie była prawdziwa, nie powstałby także ten materiał;

https://www.youtube.com/watch?v=KZA6fiXiOfo

Do jedności utworzonej przez wyżej wymienione osoby vel fraktale, należy dodać także Mirka, o którym pisałem w notce Mirek  a Marduk, który to niczym gąbka chłonie destrukcyjne informacje, nie przekazując ich dalej, dzięki czemu jedność w jego rzeczywistości już zaistniała. Do tego wszystkiego należy doliczyć  na przykład internautę Tadeusza Owsianko, który stwierdził na swym blogu YT, że muszą istnieć w tymże świecie osoby, które pochłaniają destrukcyjne informacje, więżąc je w sobie, dzięki czemu JEDNOŚĆ staje się faktem.

Mógłbym wyliczać w nieskończoność poszczególne fraktale zwane osobami, tworzące ziemską JEDNOŚĆ, lecz na cóż JEDNOŚĆ wyliczać, skoro stanowi JEDNOŚĆ?  Wymieniłem jedynie kilka osób dla jakiegokolwiek zrozumienia tejże fraktalowej prostoty, a skoro wymieniłem kilka, znaczy, że wymieniłem WSZYSTKICH, albowiem na tym właśnie polega JEDNOŚĆ zwana JESTEM.

Nawiązując do  tego co powiedziałem o słońcu, mianowicie że  z nauki zwanej optyką wychodzi,  iż jest ono w nas, czyli  zawarto je w programie naszego patrzenia, który we wcześniejszych rozważaniach nazwałem za Jackiem Sokalem - photoshopem, trzeba by powiedzieć, że niektóre aspekty widziane przez nasze oczy , są owocem działania zainstalowanego w nas photoshopa, a my wyświetlamy te obrazy w ziemskim światłowodzie, uznając , że tak wygląda ów świat, w którym obecnie bytujemy.

Dla lepszego zrozumienia tej kwestii  przywołuję notkę , w której omówiłem wirtualne studio polsatu czy też TVNu, gdzie redaktor stoi w pustym pomieszczeniu, a poprzez programowe  zapodanie  wirtualnej wizualizacji, obserwator - telewidz , widzi to, co programista chce aby widział. Innymi słowy, redaktor stoi w pustce, natomiast obraz podany telewizyjnemu obserwatorowi może ukazywać dowolne aspekty.

Odnosząc  powyższą wiedzę o wirtualnych obrazach do ziemskiej światłowodowej rzeczywistości, można  diametralnie odwrócić dotychczasową naszą wiarę dotyczącą ogromu tego świata, podaną do wiadomości jako mapy. Jeśli rozumiemy na czym polega komputerowa wizualizacja, możemy przyjąć tezę, że ten świat posiada rozmiar o wiele mniejszy niż sądzimy, stanowiąc okrąg nakryty elektromagnetyczną kopułą , czyli hologramem nie innym jak polsatowskie studio telewizyjne.  Gdy przemieszczamy się w tymże okręgu, nasz wewnętrzny photoshop zmienia nam wizualizacje, przez co sądzimy, iż przemierzamy niebywałe odległości, podczas gdy tak naprawdę kręcimy się we wnętrzu wspomnianego kółka.

Powyższa teza wyjaśniałaby różnicę w postrzeganiu prędkości rozpędzającego się do startu samolotu, która to drastycznie maleje z chwilą oderwania się samolotu od ziemi. Istnieje wiele filmików na YT, ukazujących ziemię  z kokpitu rejsowych samolotów. Wygląda to tak, jakby będący w górze samolot przemieszczał się z jakąś minimalną prędkością. Ten sam samolot obserwowany z ziemi, wydaje się z kolei przemieszczać z ogromną  prędkością. Cóż może być przyczyną takiego wizualnego , prędkościowego urozmaicenia , jeśli nie programy odpowiedzialne za nasze patrzenie? Ponadto powyższą tezę potwierdzają biblijne zapisy;

2Krl6,17
17 Potem Elizeusz modlił się tymi słowami: «Panie! Racz otworzyć oczy jego, aby widział». Pan otworzył oczy sługi, a on zobaczył: oto góra pełna była ognistych rumaków i rydwanów otaczających Elizeusza. - BT

Kiedy Pan otworzył oczy sługi Elizeusza, który przecież miał je niby  cały czas otwarte, ów sługa przebywając w tym samym miejscu, ujrzał zupełnie inną rzeczywistość, niż widział ułamek sekundy wcześniej. Zmieniła się zatem wizualizacja otaczająca  Elizeuszowego sługę , którą to zmienił Pan  - jak nie trudno się domyślić - programista.

2Krl6,18
18 Kiedy [Aramejczycy] schodzili do niego, Elizeusz modlił się do Pana tymi słowami: «Dotknij - proszę - tych ludzi ślepotą!» I dotknął ich Pan ślepotą, według prośby Elizeusza. - BT

2 Krl 6, 18 - Nie była to ślepota, ale raczej złudzenie wzrokowe, które zmieniło im wygląd rzeczy. - przypis BT

Zatem Pan - programista, zmienił wizualizację całej Aramejskiej armii, tak , że chłopy przestali kumać gdzie się znajdują, mimo iż wcześniej sądzili, że dobrze wiedzą dokąd idą;

2Krl6,19
 19 Wtedy Elizeusz odezwał się do nich: «To nie ta droga, to nie to miasto. Chodźcie za mną, a zaprowadzę was do człowieka, którego szukacie»... 20 ... Elizeusz powiedział: «Panie! Otwórz im oczy, aby widzieli». Pan otworzył im oczy i widzieli, że byli właśnie w pośrodku Samarii.  - BT

Tak to w jednej chwili Aramejczycy trafili do Samarii, a przyczyną tegoż szybkiego przemieszczenia się do innego kraju, były wizualizacje zapodawane im przez Pana - od się dodam - programistę.

Jak mam zatem rozumieć istnienie materii, z której to przecież własnoręcznie chałupę swą wymurowałem, dźwigając w górę czterdziesto - kilowe pustaki? Czy ona jest wizualizacją - hologramem? Mój kręgosłup i mięśnie stanowczo przeciwstawiają się takiej tezie. Wychodzi na to, że  wszystkie tracki sekwencji poszczególnych światów, którą to rzeczywistość opisałem we wcześniejszych rozważaniach , zostały połączone w JEDNOŚĆ, tworząc mix, tak jak to czyni się z gotową piosenką, stąd też występuje tu JEDNOCZEŚNIE  materia, która utworzyła jedność z programowymi wizualizacjami, zwanymi  hologramami. Zatem w obecnej rzeczywistości występują JEDNOCZEŚNIE rzeczy materialne  i hologramy. Jak je rozpoznać? Kiedy człek palnie się młotkiem w paznokieć, zrazu zakuma, że ni młotek ni pazur hologramem nie są. Programowy mix o którym mówię, doskonale ukazuje film 13 PIĘTRO, w którym to nawiedzony programista dokonał właśnie tego o czym usiłuję napisać. Zmiksował dwa różne światy, zamieniając miejscami istoty w nich bytujące, co doprowadziło do bulwersujących scen, choć w rezultacie film kończy się BARDZO DOBRZE.

Skąd zatem wywodzi się  twarda materia?

Jak pokazały biblijne rozważania, powstała ona z  ETERU poddanego działaniu programów, albowiem eter stanowiący gazową mieszaninę, jest niczym innym jak materią;

Gaz – stan skupienia materii, w którym ciało fizyczne łatwo zmienia kształt i zajmuje całą dostępną mu przestrzeń.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gaz

Tak więc GAZ jakim jest ETER stanowi MATERIĘ.

Jak już wiemy, schładzając eter otrzymamy WODĘ, czyli zmienimy  jego stan skupienia z gazowego w ciekły, a tak powstałą wodę  poddając  dalszemu schładzaniu, doprowadzimy do stanu skupienia zwanego ciałem  stałym - lód.  Takie to cuda dzieją się z eterem w wyniku schładzania. Co się z nim dzieje gdy poddamy go działaniu jakiegoś innego programowania, jak li tylko schładzanie? Ano powstanie to, czego od eteru oczekuje biblijny Pan - programista . Wszystko co istnieje stanowi zatem  bezdyskusyjną JEDNOŚĆ, nawet wówczas, gdy ktoś tejże ETERYCZNO - PROGRAMOWEJ prostocie  zapragnie się sprzeciwiać.

Czym zatem jest dajmy na to koronawirus , siejący postrach i popłoch wśród JEDNOŚCI? Ano może być jeno jednym z fraktali tworzących JEDNOŚĆ, przez co zagrożenia dla nikogo nie stanowi wcale a wcale, chyba, że ktoś sam dla siebie stanowi jakiekolwiek zagrożenie.  Popatrzmy teraz kto , czy też co nam GROZI;

Jak widzimy jasno, MANDAT zabrał się za GROŻENIE. Komu GROZISZ mości mandacie? Czy KWARANTANNA uniemożliwiająca zaistnienie JEDNOŚCI, trwająca przez wieki jest dla ciebie niewystarczająca? Do czegóż ci potrzebne dodatkowe 14 dni?  Kto przypisał ci mandacie  karny wysokość rzędu 5000zł , skoro wysokość w obowiązującym układzie SI określa się w METRACH?Zatem szanowny mandacie karny, pouczam cię  z racji istnienia MIŁOŚCI;  Nim zaczniesz GROZIĆ  komukolwiek, naucz się  najsampierw  gramatyki, dzięki której twoje słowa zostaną należycie zrozumiane. Inaczej twoje groźby pochłonie falandyzm - konstrukt, z którym jeszcze nikt nigdy nie wygrał, ani nikt nigdy nie przegrał, co jasno poucza o istnieniu JEDNOŚCI.

Skro już wiemy dokładnie, że wszystko co istnieje stanowi JEDNOŚĆ, to czym jest ziemska NAUKA traktująca o tym i owym? Jakby nie kombinować, z perspektywy  JEDNOŚCI, jest ona niczym innym jak ziemskim FAŁSZEM, bo skoro wszystko jest JEDNYM, to  co oznacza zapis, że 2+ 2 = 4? DWA mocium panie nie istnieje, albowiem ZAPRZECZA JEDNOŚCI, zatem dodawanie do dwóch  czegokolwiek, już z definicji stanowi FAŁSZ. Można by coś dodać do JEDNOŚCI, pod warunkiem gdyby takie coś ISTNIAŁO.

Nie dalej jak wczoraj, samoczynnie włączył mi się materiał na YT, w którym profesor Turski referuje o NAUKOWYCH oszustwach zapodanych temu światu;

https://www.youtube.com/watch?v=1Q0iiqkLCC4

Cóż powiedzieć? Jedynie to; Dziękujemy profesorze za potwierdzenie pisaniny  i paplaniny zamieszczanej na blogach wszystkich internautów, głoszących o systemowym FAŁSZU zapodanym temu światu,  przez programistę - boga wszechmogącego JHWH.

Skoro wszystko co istnieje stanowi JEDNOŚĆ, to ile istności musi zrozumieć tę zależność, aby JEDNOŚĆ stała się naszą rzeczywistością? Jakby nie kombinować, starczy JEDNA, albowiem JEDEN stanowi JEDNOŚĆ ze wszystkim co istnieje.

Pamiętasz Jacku NJK coś mi wczoraj powiedział przez telefon? Że w OLSZTYNIE tylko ty JEDEN obserwujesz niebo, aby do PRAWDY się dokopać. Jak się okazuje, nikogo więcej nie potrzeba, albowiem ty JEDEN stanowisz JEDNOŚĆ ze wszystkim co istnieje, zatem gdy oglądasz niebo jako JEDEN, to tak jakby cały wszechświat je oglądał.

W związku z zapisem dzisiejszych  rozważań, JEDNOŚĆ WSZYSTKIEGO co istnieje należy uznać za OCZYWISTĄ OCZYWISTOŚĆ,  niepodlegającą  już żadnym DYSKUSJOM.  Okazuje się, że zaistnienie JEDNOŚCI  w  ziemskiej rzeczywistości może zawiązać się wówczas, gdy jeden z istniejących tu fraktali zrozumie  w czym rzecz. Zależność tę JEDNOCZEŚNIE zrozumiało wiele obiektów, z czego wnosimy, że JEDNOŚĆ już została osiągnięta, po wielokroć  przekraczając wymaganą LICZBĘ   -  JEDEN . Co z tego wyniknie? Ano może wyniknąć tylko i wyłącznie JEDNOŚĆ, której  zaczniemy odtąd doświadczać.

marekpolandia3