Jestem gotów się założyć, że wcale nie chodziło o 36. pułk, tylko o tereny, jakie zajmuje.
W bezpośredniej bliskości portu lotniczego im. Fryderyka Chopina znajduje się kilkadziesiąt hektarów najdroższej ziemi w Warszawie. Dokąd stacjonował tu 36. pułk, wojsko trzymało na niej swoją łapę. Bez pułku zajmowanie przez armię tej ziemi będzie trudne do uzasadnienia. Dodatkowo, 36. pułk jest dysponentem oficjalnego budynku, przez który następuje odprawa samolotów specjalnych.
Tak więc stawiam tezę, że Platforma chce tę ziemię "zachachmęcić"…
Inne tematy w dziale Polityka