Tadeusz Gajcy
Epitafium
Przechodniu, powiedz imię,
a poznamy miejsce
marzenia, które niesie,
bezpiecznie i lekko.
Nad nami niebo rośnie
i wspina się w dymie
pozostawiona dalekość.
Były lata nad nami i są.
Ty zabierzesz nieświadomą stopą
pręcik ziemi otulony mgłą,
co nazywa się dla ust tak prosto,
a jest głosem, co zaciska krtań
i wołaniem z samotnego dna.
Nie zapomnisz, bo woda oparzy
wargi pyszne, i zadusi kłos.
Kraj ten mamy w oczach jak ołtarzyk
z gajem dymów świecących jak kość.
Twarz ukryjesz. Biodra matki suche
nie wydadzą ziarna, gdyby po nas 
wawrzyn zostać miał mały jak 
                                              uśmiech
i jak dłoń albo serce - historia.
Taka miłość. Jak kamień przygniata
ręce nasze przebite na przestrzał
ułożone miłośnie na kwiatach
i żelazie bogatym jak wieńcach.
Nie zapomnisz, bo miłość ta
do ci oczy niezwykłe i zmarszczkę,
i zobaczysz się, wolny, pod kaskiem
z bronią naszą w tych spokojnych 
                                                 snach.
Źródło: Almanach Powstańczy 1944.
 
									
		
		
			
	
			Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
		Nowości od blogera
		
	
	
	Inne tematy w dziale Kultura