17 czerwca
Szanowny Panie Romanie,
z radością przyjąłem Pana akces do Platformy Obywatelskiej. Ujawnione ostatnio nagrania udowadniają, że od dawna jest Pan w bliskich relacjach z Donaldem Tuskiem, który z dużą wyrozumiałością i empatią odnosił się do Pańskich traumatycznych doświadczeń z niewpisaniem na listę PO w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Także uważam, że startowanie w okręgach pełnych szitów i zjebów nie ma sensu. Tak wyjątkowa postać jak Pan powinna startować jedynie w rejonie, gdzie mieszkają lepsi, bardziej uśmiechnięci obywatele. Tacy, którzy zrozumieją Pana tranzycję, o przepraszam, transformację światopoglądową. Wszak tylko ludzie pozbawieni pamięci mogą patrzeć w przyszłość i budować lepszy świat. To oni są solą ziemi, narodem wybranym – choć nie wiem, czy akurat to określenie jako przedstawicielowi narodu Mozarta i Goethego, się Panu spodoba – gotowym nieść wysoko sztandar nowoczesności i wyzwolenia z zaściankowo-katolickiego systemu wartości.
Oglądanie się za siebie nigdy nie przynosi przecież nic dobrego, czego przykładem może być choćby takie wspomnienie. Były czasy, gdy był Pan przywódcą Młodzieży Wszechpolskiej. Na jej demonstracjach często pojawiały się transparenty z zakazem pedałowania. Przyzna Pan, że to było błędne i obrzydliwe. Dziś wreszcie odnalazł Pan swoje miejsce. Jako członek Platformy Obywatelskiej będzie Pan zapewne wspierał parady równości, w których obok polityków Pana partii maszerują sataniści, aborcjoniści i inni ludzie o szerokich horyzontach, którzy kpią z zabitych dzieci, a nawet zakładają maski w kształcie rozerwanych niemowląt. Czekam, aż pójdzie Pan w jednym szeregu z osobami uśmiechniętymi, przebranymi za psy, z kolczatką na szyjach i piórkami w pupach. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mógł nacieszyć oczy takim widokiem, gdyż byłby to ostateczny dowód Pana ideowej tranzycji, przepraszam, transformacji.
Cieszę się niezmiernie, że okazał się Pan zdolny do wyzbycia się tego taniego przywiązania do jednego systemu wartości i potrafi Pan tak radykalnie zmienić zapatrywania. Pewnie niektórzy nazwą to cynizmem albo nihilizmem, albo traktowaniem obywateli jak idiotów, albo daleko posuniętą chorobą wynikającą z nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego i całego PiS, ale proszę na to nie zważać. To tylko głosy ludzi bez wyobraźni, którzy nie rozumieją, że umiejętność zmiany poglądów i formacji politycznych jest cechą ludzi inteligentnych, a nawet prawdziwych mężów stanu.
Wierzę, że tranzycja, przepraszam, transformacja Pana poglądów wynika z troski o dobro naszej wspaniałej Ojczyzny. To przecież dla niej tak dobrze zadbał Pan o dziesiątki milionów ze spółki Polnord. Tu pragnę nadmienić, że nie wierzę w ani jedno słowo wypowiadane lub napisane przez, pożal się Boże, dziennikarza Leszka Kraskowskiego, który przypisuje Panu złe intencje i utrzymuje, że wyłudził Pan kilkadziesiąt milionów. Proszę go pozwać i udowodnić, że to niecne kalumnie.
Wiem, ile krzywdy wyrządziła Panu prokuratura, która postawiła zarzuty za wyłudzenie tych pieniędzy. Pamiętam ten przerażający widok, gdy karetka odwoziła Pana omdlałego z Pana domu. Jakże to musiało być strasznym przeżyciem. Szczerze życzę, by już nigdy prokuratura nie obchodziła się z Panem tak brutalnie. Najlepiej, by sam został Pan Prokuratorem Generalnym i rozliczył tych śledczych, którzy dopuścili się nadużyć względem Pana. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o prawdziwej sprawiedliwości i praworządności.
Kończąc ten przydługi list, chciałbym życzyć Panu dużo wytrwałości. Szczególnie, gdyby kolejne taśmy postawiły Pana z niezręcznej sytuacji. Wierzę, że w razie potrzeby będzie Pan zdolny do kolejnej tranzycji, przepraszam, transformacji swoich poglądów.
Prawda musi przecież zwyciężyć.
Mariusz Staniszewski
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
