21 sierpnia
Lemingopedia 3.0
Pani tylkoaktorka Joanna Szczepkowska na swoim profilu wyrzygała się na prezydenta Nawrockiego. Pretekstem do jej wywodu było to, że powitał Donalda Tuska nie tak, jak to sobie silni razem wyobrażali. Szczepkowska zbudowała wokół tego całą teorię: że to brak kultury, że to "ruski styl", że "patokatolik" i takie tam. Aż zacytuję.
"Chamem pan jesteś, panie Nawrocki. Nie żadnym tam człowiekiem z dołów, który poszedł do góry, tylko chamem. Mnie nie obowiązują dyplomatyczne zachowania. Jestem zwykłą obywatelka tego kraju. Cham na stanowisku prezydenta jest nieszczęściem, ale też ujmą dla państwa. Nic nie masz wspólnego z kulturą i tradycją naszej ojczyzny. Jestem pełna podziwu dla premiera. Wybitna lekcja klasy i cierpliwości. Kordian i cham. Dobrej nocy".
No i tu trzeba się zatrzymać. Po pierwsze – pani Joanno, to naprawdę wzruszające, że po tylu latach nic się w pani nie zmienia. Z taką samą naiwnością, z jaką ogłaszała pani "że 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm" w Dzienniku Telewizyjnym, tak dziś bezrefleksyjnie przyjęła pani narrację TVN, założonej przecież przez czerwonych towarzyszy i na jej podstawie obrzuca błotem głowę państwa.
Tymczasem już zwykła uczciwość nakazywałaby przypomnieć, że to Donald Tusk w kampanii wyborczej – przy pomocy niemieckich mediów i obitych meneli – sugerował Polakom, że ich kandydat jest alfonsem, że kogoś okradł. Ten sam Tusk po przegranych wyborach próbował wraz z mecenasem Giertychem dokonać zamachu stanu, w oparciu o ordynarne oszustwo, wbrew woli narodu.
Pani Joanno! No błagam! Przecież nowy prezydent, tą minutą pod obrazem świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, dał premierowi Tuskowi szansę. Szansę na rachunek sumienia i refleksję. Sam mu przecież oficjalnie wybaczył podczas zaprzysiężenia te wszystkie haniebne kłamstwa.
Nawrocki zachował się z klasą i oczekiwał podobnej klasy od Tuska. Zachował się, jak biskupi polscy piszący orędzie do biskupów niemieckich ze słynnym "udzielamy wybaczenia i prosimy o nie", po II wojnie światowej.
Efekt właściwie ten sam, bo ta niemiecka tępota nie jest w stanie wychwycić momentu, w którym aż prosi się, by zachować się choć raz jak cywilizacja człowieka rozumnego i honorowego. To aż dziwne, że ja, prosty chłopak z podlaskiej wsi, jestem w stanie wyczuć tę subtelną szansę, a pani – podobno elita – nie. To jednak daje sygnał do zastanowienia nad kondycją warstwy eliciej, bo ja, jako syn robotnika z popękanymi od pracy dłońmi, pokusiłbym się nawet o tezę, że my żadnych elit nie mamy. I miałbym mocne argumenty.
Po drugie – czysto informacyjnie, nie jesteśmy już w epoce, w której aktor z automatu ma patent na eksperta od polityki. Ja wiem, że dla pani Ostaszewskiej, pana Stuhra i pani, to trudne, ale ktoś Wam to musi powiedzieć. Jesteście państwo po prostu pracownikami działu rozrywki, po którą przychodzi się z biletem do teatru. Płaci się i się dostaje. I nic więcej. Rozumiem, że samozwańcze "elity" nie potrafią pogodzić się z ciosem, który wymierzyło im społeczeństwo w ostatnich wyborach i próbują odreagować w emocjonalnych tyradach, zarzucając innym chamstwo, ale musi zdać sobie pani sprawę... że to już naprawdę nikogo nie obchodzi.
Po trzecie – prezydent Karol Nawrocki nie jest Andrzejem Dudą, który podobnie jak jego żona, wywodził się ze środowisk bardziej salonowych i czasem musiał się z nimi liczyć. Nawrocki ma na wasze oburzenia zwyczajnie wywalone, bo jest chłopakiem z bloku, który dostał od życia po dupie tylko dlatego, że Wy w zamian za frukta od władzy, byliście gotowi złożyć na ołtarzu własnej próżności potrzeby i problemy reszty społeczeństwa.
I to jest największy problem dla takich ludzi jak pani – że on nie czuje wobec was żadnej więzi, żadnej sympatii, ani nawet respektu. Jedynie pogardę – zasłużoną pogardę – za lata wysługiwania się każdemu, kto akurat był przy władzy.
Dlatego też – i piszę to z czystej sympatii – niech pani i reszta towarzystwa przestanie się wygłupiać, stuli ryje i weźmie się do pracy albo wyjedzie, tak jak nam wielokrotnie obiecywaliście.
I proszę nie wyzywać kogoś od chamów, bo nawet chama najwyraźniej nie potrafi pani rozpoznać. A my tak. I nawet wiemy, kto proniemiecki jest do szpiku kości. My w ogóle wiele potrafimy.
PS. Chamem może być nawet i profesor, bo chamów wprawdzie wyedukowaliśmy, ale nie udało się nam ich wychować!
Zobacz galerię zdjęć:
Ooni
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura