Cały czas mamy do czynienia z budowaniem w oczach opinii publicznej fałszywego wizerunku Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego. Tym razem do ataku podczas programu Konfrontacje na antenie TVP INFO dołączyła Izabela Cywińska. Przebieg rozmowy niestety na konfrontację nie wskazywał.
Przypominam, że Ministerstwo Kultury wydało komunikat, w którym powołując się na wspieranie teatru z funduszy publicznych, a także na powszechne normy obowiązujące w społeczeństwie, „oczekuje, że marszałek w trybie natychmiastowym nakaże wstrzymanie przygotowań premiery w zapowiadanej postaci, łamiącej powszechnie przyjęte zasady współżycia społecznego”.
Działania profesora Glińskiego były spowodowane falą oburzenia społecznego, którego efektem były odbywające się przed teatrem pikiety i ponad 50 tysięcy zebranych podpisów w elektronicznej petycji na stronach CitizenGO. (Źródło: Stop porno w Teatrze Polskim!)
Powodem wzburzenia społeczeństwa była informacja o wykorzystaniu sceny Teatru Polskiego we Wrocławiu do scen zawierających akty seksualne. Również sama kampania reklamowa wzbudziła wiele sprzeciwu. Projekt graficzny plakatu promującego spektakl został ocenzurowany na portalu społecznościowym Facebook. Pomimo to, w mediach dominuje przekaz sugerujący, że był to element prowokacji, a wielu komentatorów w obronie teatru odwołuje się do autonomii instytucji kulturalnych. Problem w tym, że wszystkie osoby biorące udział w przygotowaniach potwierdzają scenariusz z wykorzystaniem aktów seksualnych. Dla tych scen zatrudniono nawet aktorów porno zza granicy. „To prawda. W „Śmierci i dziewczynie” będą brali udział aktorzy porno, ale celem nie jest prowokacja” – powiedziała na łamach Gazety Wyborczej reżyser Ewelina Marciniak.
O powyższych słowach najwidoczniej nie słyszała Izabela Cywińska, reżyser kontrowersyjnego spektaklu.
– Minister Kultury w związku z tym, że jest bardzo świeży w kulturze, że pewnie był dotychczas tylko odbiorcą, ale nigdy nie dotknął tej materii, jaką my jesteśmy, jak funkcjonują instytucje artystyczne i ich szefowie, to uwierzył w to, co podała informacja pijarowska. Naiwny był po prostu, bo to było wiadomo o tym, że nikt by w taki sposób nie reklamował, znaczy reklamował tylko, a nie ogłaszał to wcześniej. To jest po prostu pełna naiwność. Tak mi się wydaje i okazało się, że to prawie zabrzmiało jak prowokacja, jak daleko władza wytrzyma. Ale spektakl był planowany bardzo dawno i praca nad spektaklem była rozpoczęta bardzo dawno. Ten teatr z Krzysiem Mieszkowskim jest teatrem awangardowym. Teatrem, który jest prowokacyjny i chwała mu za to. I tym razem on też tak zaszumiał – powiedziała Izabela Cywińska na łamach programu Przemysława Szubartowicza.
Z wypowiedź reżyser i minister kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego wynika, że albo specjalnie kłamała na antenie telewizji publicznej, albo do rozmowy, na którą została zaproszona, nie przygotowała się. W pierwszym wypadku wypada wyłącznie współczuć, bo takie kłamstwa nigdy nie zbudują jej dobrego wizerunku. Zaś jeżeli chodzi o drugi przypadek, to pragnę tutaj zadać pytanie – i kto tu jest naiwny pani Izabelo?
Niestety nie popisał się również dziennikarz TVP, który podczas pierwszego pytania stwierdził, że prof. Gliński zażądał zdjęcia spektaklu ze scen teatru. Panu Przemysławowi mogę wyłącznie doradzić zadumę nad kwestią różnic pomiędzy słowami żądać i oczekiwać.
Nagonka na prof. Piotra Gilińskiego nie ustaje, można jednak pomóc w wytaczaniu nowej drogi dla polskiej kultury, składając elektroniczne podpisy pod listem zredagowanym przez Małgorzatę Korzekwę-Kaliszuk, w którym wyrażamy wsparcie Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Link do listu znajduje się tutaj.
Źródło: Gazeta Wyborcza, TVP INFO Konfrontacje
Opublikowano wcześniej na portalu www.prawapolityka.pl
