Przyznaję, Rzepa „podpadła” mi jeszcze za czasów Lisickiego, tym bardziej dzisiaj, nie mam się co dziwić tekstom w tej gazecie. Pewnie, da się to czasem wziąć do ręki, szczególnie Plus Minus.
Wg mnie od kilku tygodni nasiliło się zjawisko stale tam obecne, ale teraz doprawdy kłujące w oczy.
To buta i tragikomiczna pyszałkowatość.
Szczególnie chodzi mi o teksty redaktorów Szułdrzyńskiego i Stankiewicza.
Ostatnio Stankiewicz stanowczo ogłasza, że Macierewicz czmychnął ze Smoleńska, (ależ niesamowity ten Stankiewicz), Szułdrzyński, że „Duda nie pójdzie na wojnę z PiS – bo takiego zwarcia nie wygra” (bo przecież to nie jest tak, że przyzwoity prezydent Andrzej Duda zwyczajnie nie chce wojny z przyjaciółmi i z partią, którą współtworzył…)
Szułdrzyński i Stankiewicz to oczywiście mega eksperci, przenikliwi specjaliści od tajników duszy Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza a ostatnio prezydenta Andrzeja Dudy. Nie dość, że wszystko wiedzą, to jakie przy tym robią mądre miny- występują dość często w TV. I choć miewają przebłyski to jednak przyznajmy, gdy przyjdzie co do czego nigdy nie przegapią okazji by wbić szpilę, zainsynuować, wtopić się w jedynie słuszne otoczenie głównego nurtu, nie zaryzykować zbyt wiele.
Wg mnie, długie, dewastujące Polskę rządy PO i PSL były możliwe m.in. dzięki takim specom komentującym polską politykę. To relatywnie młodzi ludzie, dlatego życzę im opamiętania.