Wg mnie, pani Joanna Szczepkowska, kapitalna babka zresztą, miała rację, 4 czerwca 1989 skończył się w Polsce komunizm. Wg mnie to niezwykle ważna data, Polacy, kolejny raz zdali wtedy egzamin, w jawny i dobitny sposób odrzucili komunę. Co z tym potem zostało zrobione, jak to zmarnotrawiono, jak różne motywy kierowały wtedy ludźmi elit, to oddzielna sprawa. 4 czerwca 1989 to własność wszystkich Polaków, którym droga jest niepodległość. Upamiętnianie, świętowanie kolejnego polskiego zrywu sprzed lat to wcale niegłupi pomysł, wg mnie warto to celebrować i utrwalać w zbiorowej pamięci. Wg mnie poważna część dzisiejszych wielkich KODowców, wówczas, w 1989 roku wcale nie popierała kandydatów Komitetów Obywatelskich. Emocje 4 czerwca 1989 były pozytywne, zwykli ludzie byli szczęśliwi, że jest szansa zmienić Polskę. Emocje AD2016 z nabzdyczonym Frasyniukiem i dość żałosnymi, przyznajmy bezwstydnymi Kwaśniewskim i Komorowskim, z tymi wszystkimi dość okropnymi facjatami to wg mnie karykatura tamtego ważnego, wspaniałego głosu, tamtego pięknego zwycięstwa głosującej Polski. Ale OK. Nie takie rzeczy Polska widziała.
Lubię analizować rzeczywistość. Należę do pokolenia dobrze pamiętającego stan wojenny, i to zapewne ukształtowało moje poglądy polityczne. Byłem kinomanem. Wzruszam się słuchając oper. Kraków, Florencja, Góry Świętokrzyskie to moje ukochane miejsca na ziemi.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka