Martynka Martynka
1263
BLOG

NIE SPOCZNIEMY, PÓKI KACZYŃSKIEGO NIE WYELIMINUJEMY

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 36

 

Czy istnieje jakaś realna, nieprzekraczalna granica kłamstwa, po przekroczeniu której pozostaje jedynie bolesna kompromitacja, stoczenie się w otchłań jeszcze większego zła? Dla każdego człowieka  granicę wyznacza jego właściwie ukształtowane sumienie, wysyłające w chwilach próby sygnały, czego nie należy czynić, mówić, by nie zaburzyć w sobie istniejącej równowagi złego i dobrego, na korzyść tego pierwszego. Jednak bywa i tak, że człowiek zaburza tą równowagę, daje złu się opanować, a sumienie skutecznie wycisza, czyniąc z niego zrakowaciałą istotę, niezdolną do właściwego pełnienia swojej funkcji.

Wydaje się, że premier polskiego rządu jest tym tragicznym przypadkiem człowieka, który już dawno przekroczył granicę kłamstwa, a stało się to jak większość pamięta tuż po tragedii smoleńskiej. Z pełną świadomością wprowadzał Polaków w błąd, w czym nie ustępowała mu  minister Ewa Kopacz.

Niestety premier postanowił nadal kroczyć drogą manipulacji, tym bardziej obrzydliwej i haniebnej, bo dotyczącej spraw wszystkim  nam znanych . Chodzi o dzisiejsze przemówienie premiera Tuska na temat wydarzeń z 11 listopada, w którym przeszedł samego siebie w sztuce odrealniania rzeczywistości.

Wielu z nas było w Warszawie 11 listopada, wielu widziało materiały z tamtych wydarzeń, które pokazały z całą jaskrawością, kto był prowokatorem, kto atakował i kto generował agresję. Szczególnie wstrząsnął film nakręcony przez blogera NE, który stał się przypadkowym świadkiem brutalnej akcji policji, wyładowującej nieprawdopodobną wręcz agresję na przechodniach. Widzieliśmy także bojówki niemieckich i polskich lewaków, którzy z iście bolszewicką furią atakowały ludzi z polskimi flagami, udających się na marsz niepodległości. I te przekleństwa w stronę biało-czerwonej, i ten rechot z naszego godła, plucie i atakowanie polskich żołnierzy z grup rekonstrukcyjnych.

To wszystko według premiera polskiego rządu miało miejsce po stronie, uwaga, członków marszu niepodległości, kibiców, którzy byli wydatnie wspierani przez PiS i samego prezesa Kaczyńskiego.  Tusk powiedział, iż policjanci byli bici, powalani na ziemię i kopani, a polskie rodziny ścigane przez chuliganów inspirowanych przez PiS.

Polska policja była atakowana nie tylko przez niemieckich anarchistów, ściągniętych nieodpowiedzialnie tutaj, by zakłócić 11 listopada (...), ale jednak główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS" 

 

Czegoś równie podłego nie słyszałam już dawno, przynajmniej od pamiętnego przemówienia Kopacz z 29 kwietnia zeszłego roku. Ja rozumiem polityka, chęć wykorzystania każdej sytuacji do walenia w przeciwnika politycznego, nawet śmierci bliskich mu osób. Jednak mówić coś, co przeczy temu, co wiele tysięcy ludzi widziało na własne oczy, na filmach i licznych zdjęciach, jest wyjątkowym policzkiem dla społeczeństwa.

Użycie przez Tuska słów, z których wynika, iż to PiS inspiruje oraz wspiera działania antypaństwowe, anarchiczne jest prostym przekazem do mas: PiS zagraża porządkowi społecznemu, zagraża bezpieczeństwu polskich obywateli, dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie delegalizacja tej partii.

Jak widać Tusk, choć zdobył pełnię władzy w państwie, a Kaczyński jest tylko opozycją, pozbawioną wpływu na cokolwiek, nie czuje się pewnie, więcej, chce wyeliminować jedyną, realną opozycję i jej lidera raz na zawsze z polskiej polityki.

Dlaczego Tuskowi tak przeszkadza Kaczyński?

Otóż Kaczyński, którego można mniej lub bardziej lubić, ma jedną zaletę: nie da się go wpisać, wepchać w zdegenerowany system III RP.

W sytuacji kryzysu, potencjalnych niepokojów społecznych, czy nawet zamieszek, istnienie takiego człowieka jak Kaczyński, który się oligarchom i różnej maści agenciakom nie kłania, jest śmiertelnym zagrożeniem

Mając Kaczyńskiego w opozycji , nie można na czele potencjalnych rozruchów antyrządowych postawić kogoś z opozycji koncesjonowanej, jakiegoś młodego, rzutkiego i społecznie wrażliwego, ale jednak swojego człowieka, który wykrzykując słuszne hasła i wygrażając rządowi , będzie pilnował, aby ewentualne zmiany nie poszły dalej, niż wytyczona dawno temu „gruba kreska”.

I o to w tym wszystkim chodzi. Serialu pt: „Niszcz PiS” ciąg dalszy.

http://niezalezna.pl/19199-kaczynski-bezczelne-klamstwo

 

 

 

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka