Martynka Martynka
772
BLOG

DELEGACJA WYKLĘTA

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 5

 

Dzisiaj mija kolejna, 20-ta już miesięcznica,  od pamiętnych wydarzeń 10 kwietnia 2010 roku, które stały się  punktem zwrotnym w najnowszych dziejach Polski. Przede wszystkim był to dramat śmierci Prezydenta wraz  z delegacją, udających się na groby zamordowanych w 1940 roku polskich oficerów. Niezwykła zbieżność dat sprawiła, iż tragedia smoleńska stała się czymś wręcz metafizycznym. Kwietniowy dramat  uruchomił też proces, dzięki któremu mogliśmy zobaczyć, jak na dłoni patologie dręczące III RP od momentu jej poczęcia,  które nigdy nie pozwoliły temu państwu rozwinąć skrzydeł i uwolnić się od demonów PRL – u.

 Nieudolność instytucji państwowych, przywodząca na myśl najgorsze skojarzenia, wszechobecne kłamstwo, podłe insynuacje pod adresem zabitej załogi i generała Błasika ,  nienawiść wobec wszystkiego, co mogło utrwalić pamięć o Prezydencie Kaczyńskim, manifestowana tak chętnie przez ludzi mediów, polityków, aktorów, celebrytów, wreszcie nawykowe zginanie karku przed Moskwą. To tylko kilka najbardziej jaskrawych elementów, z którymi mieliśmy do czynienia tuż po 10 kwietnia.

A później było już tylko gorzej, kampania walki z pamięcią o zabitej delegacji nabierała tempa: krzyż, zakazane tulipany dla Marii Kaczyńskiej, walka z pomnikiem, upokarzanie wdów smoleńskich, a także skandale związane ze śledztwem, rażący wasalizm wobec Moskwy prezentowany przez instytucje państwa polskiego. I ciągłe wrzutki  dezinformacyjne, kłamstwa i pomówienia, w dzień i w nocy ,których celem stał się szef Sił Powietrznych oraz major Protasiuk.  Ci dwaj oficerowie doznali największych ataków, to na nich skupiła się nienawiść Moskwy i ludzi tkwiących mentalnie w Moskwie, choć mieszkających w Polsce. Pełne  iście bolszewickiej furii słowa o nieodpowiedzialnych debeściakach, którzy narażali życie delegacji, o niedouczonych chłoptasiach, czy o pijanym generale zapamiętamy, i zapamiętamy też autorów tych słów.  Nie liczcie panie i panowie na amnezję – czy za 50, czy za 100 lat wasze nazwiska będą zdobić listę hańby narodowej.  Nic tej hańby z was już nie zdejmie, jesteście naznaczeni.

Po 10 kwietnia, oprócz wyłażących, jak robactwo patologii III RP, doszło też do pewnego procesu, który chyba był nieunikniony. Polacy podzielili się na dwa obozy: jedni zostali zaprzysiężeni kłamstwu, które zdefiniowało ich rolę w dziejach już na zawsze, a drudzy oddali się prawdzie ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie ma co rozpaczać, ani drzeć szat: ten podział musiał się dokonać, gdyż od 1945 roku nasz naród żył w kłamstwie jedności, obłudzie solidarności, o czym tak wiele mówią dokumenty zapełniające archiwa IPN – u.  Część naszego społeczeństwa została sztucznie wyhodowana na wzór i podobieństwo Polaków,  którymi oni się nigdy do końca nie czuli. Zostali na siłę ubrani w uwierający ich od samego początku gorset polskości. Toteż nie ma co się dziwić, że teraz, po latach i w sprzyjającej atmosferze,  nastąpiła erupcja nienawiści do wszystkiego, co polskie, do haseł niepodległościowych, bogoojczyźnianych,  do tradycji i wiary, która konstytuowała naszą tożsamość.  Na tej nienawiści i szyderstwie wobec polskości, hodowanej przez dziesięciolecia, siły wrogie Polsce zbudowały kapitał po tragedii smoleńskiej, narzucając swoją narrację, w której temat zabitych 10 kwietnia Polaków miał się stać tematem tabu, zamkniętym rozdziałem, niewiele znaczącym epizodem.

Nasi Rodacy, zabici 10 kwietnia 2010 roku, w zamyśle sił rządzących Polską, mieli być zapomniani, a prawda o Ich śmierci miała nigdy nie zostać odkryta. Miało pozostać tylko kłamstwo  o naciskającym Prezydencie, o nieodpowiedzialnych pilotach sterroryzowanych przez generała Błasika, by przyszłe pokolenia ze wstydem wspominały o tym wydarzeniu, najlepiej szeptem i na ucho.  Tak, jak po 1945 roku mówiono  „wyklęci” o żołnierzach polskiego podziemia niepodległościowego, tak i teraz delegacja prezydencka miała być delegacją wyklętą, zapomnianą. Jednak dzięki uporowi Polaków, którym los ich kraju nie jest obojętny, została ocalona pamięć, choć nie raz jeszcze przyjdzie o nią walczyć, a szansa na poznanie prawdy o wydarzeniach 10 kwietnia 2010 roku znacząco wzrosła.

Pamiętamy i będziemy pamiętać!

 

 

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka