Pod linkiem umieszczonym na końcu wpisu można przeczytać wpis Kataryny nt. „numeru” w jakim Monika Olejnik „umoczyła” Migalskiego. Jak zwykle u mnie w takich wypadkach nie znam wypowiedzi Migalskiego ani komentarzy Moniki Olejnik, suponowanych tu jako przegięcie. Nie znam, więc ich nie będę komentował. Nie wiem, czy Olejnik słusznie krytykowała Migalskiego, czy też przekręciła jego wypowiedź. - nie to jest tutaj tematem. Zaintrygował mnie natomiast przykład jakim się tu Kataryna posługuje. (cytat za www.kataryna.salon24.pl)
Piotr Śmiłowicz: Jest oczywiste, że Jarosław Kaczyński występuje w dokumentach śledztwa paliwowego generalnie jako ofiara. Wydawało mi się, że nie trzeba mieć przenikliwej inteligencji Kataryny, by to odczytać z mojego tekściku. Moim zdaniem nie obala to jednak hipotezy, że mógł się obawiać, iż przy szeroko zakrojonym śledztwie jego nazwisko będzie się raz po raz przewijać, zgodnie z zasadą "ukradł, czy mu ukradli, ale był zamieszany". A to będzie łakomym kaskiem dla opozycji.
Monika Olejnik: Prezes PiS sam wpadł we własne sidła, bo wierzy w opowieści jednego człowieka, czyli Krzysztofa Baszniaka, który macza w mafii paliwowej polityków SLD. Teraz powinien uwierzyć w to, co ostatnio ujawnił "Newsweek", mianowicie, że jest osoba, która twierdzi, że on - Jarosław Kaczyński - też mógł mieć korzyści z mafii paliwowej. A to chyba niemożliwe, żeby lider PiS maczał palce w paliwie.
„Monika Olejnik jest inteligentną dziennikarką i wszystko rozumie, ma tylko złe zdanie o inteligencji swoich gości i słuchaczy i na ten ich brak inteligencji, a także ogólną niekumatość, liczy.”
„Monika Olejnik naprawdę nie jest idiotką nierozumiejącą prostego przecież tekstu, wie natomiast, że jest duża szansa, że większość czytelników jej felietonu nie będzie wiedziała o czym mowa, nie będzie znała tekstu źródłowego, więc kupi to co jej poda do wierzenia dziennikarska gwiazda. Taki job.”
Kataryna jest inteligentną blogerką i wszystko rozumie, ma tylko złe zdanie o inteligencji swoich czytelników i na ten ich brak inteligencji, a także ogólną niekumatość, liczy.
Kataryna naprawdę nie jest idiotką nierozumiejącą prostego przecież tekstu, wie natomiast, że jest duża szansa, że większość czytelników jej felietonu nie będzie wiedziała o czym mowa, nie czyta ze zrozumieniem, więc kupi to co jej poda do wierzenia blogerska gwiazda. Takie hobby.
Jako czytelnik niekumaty, o widocznych brakach w inteligencji, w wypowiedzi Moniki Olejnik potrafię dopatrzeć się jedynie sarkazmu. Monika Olejnik nie wciska nikomu, że Kaczyński jest w coś zamieszany, ona szydzi z niego. Drwi z jego obsesji. W sposób wielce kąśliwy podkreśla, że stał się ofiarą swoich własnych metod oceny innych ludzi przez pryzmat oskarżeń (jak widać często bezpodstawnych). Kpiąc z Kaczyńskiego pokazuje sprzeczność wizerunkowo-ideową w jaką tu popadł. Jako ironię losu przedstawia fakt, że z jednej strony Kaczyński powinien teraz a’priori zarzucić sobie współpracę z mafią paliwową. Z drugiej strony jest przecież jednak również a’priori poza wszelkim podejrzeniem – zawsze prezentuje się jako jedyny sprawiedliwy, bezkompromisowy, „nieumoczony” w żadne podejrzany interesy. Olejnik poprzez kpinę podkreśla, jak prosto można manipulować informacjami, jak łatwo można ferować wyroki na podstawie faktów pozornych i jak jest niesprawiedliwe wydawanie wyroków na podstawie cząstkowych przecieków. Pani redaktor w swej wypowiedzi pokazuje, że Kaczyński sam padł teraz ofiarą metod, jakie stosował w stosunku do swoich oponentów.
To sarkazm, a nie chęć manipulacji. Manipulacją mogłoby być właśnie takie przedstawienie wypowiedzi Moniki Olejnik. Manipulacją, albo niezrozumieniem wypowiedzi. „Zaiste, wybór to dramatyczny – między ignorancją i głupotą z jednej strony, a świadomą manipulacją i skandaliczną stronniczością z drugiej.”– cytując posła Migalskiego.
Sarkazm jest podobno cechą ludzi inteligentnych. Kąśliwość i drwina natomiast są obce ludziom zacnym i poczciwym. Wychodzi na to, że Kataryna jest poczciwa a Olejnik niezrozumiana.
Pani Kataryna jest dla mnie nieprzenikniona. Z jednej strony potrafi stawiać bardzo inteligentne i trafne pytania pod adresem polityków/dziennikarzy/autorytetów z opcji, które widać, że nie są jej ulubionymi (jak to dotyczące tego co nie jest zawarte w pozwie Palikota http://kataryna.salon24.pl/111596,czytajac-pozwy-palikota). Z drugiej strony, jeśli kontrowersyjne sprawy dotyczą opcji bliższych jej sercu, potrafi bronić ich jak lwica swych małych. Czyżby to była kwestia subiektywnego obiektywizmu?
http://kataryna.salon24.pl/111770,migalski-sie-zadumal-nad-olejnik
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości