bufon bufon
47
BLOG

Troska i odpowiedzialność a scena aktorów

bufon bufon Rozmaitości Obserwuj notkę 2

   Polityka nie od dzisiaj to teatr cieni. To co widzimy i co jest nam dane usłyszeć, to ledwie pozór tego co się dzieje w zaciszu gabinetów. To tam powstają scenariusze długich kampanii i nagłych ataków. Tam są podejmowane decyzji na poziomie strategicznym i taktycznym. Tam się schodzą wszystkie nitki operacji. Tam też są prowadzone zakulisowe negocjacje, w wyniku których niespodziewanie ktoś kogoś popiera albo nagle porzuca.

 Ustawa medialna jest zła. Czy jest zła obiektywnie (bo Platforma się na tym nie zna albo ma złą wolę) czy subiektywnie (bo nie podoba się opozycji i części środowisk), tego się nigdy nie dowiemy, gdyż nigdy nie wejdzie w życie. Jeżeli jest taka zła, to z góry powinno być wiadomym, że będzie zawetowana. A tego Prezydent długo nie wiedział. Prezydent zastanawiał się, naradzał, konsultował, przesuwał termin ogłoszenia swojej decyzji.

 W taki sposób postępuje się z ustawą, która jest z gruntu dobra, ale ma kilka złych zapisów. Żeby upewnić się czy przeważają aspekty złe czy dobre. Albo żeby naradzić się i podjąć decyzję, jak nie niszcząc ustawy najłatwiej, najlepiej i najszybciej ją poprawić. A nie z ustawą, o której słyszymy od ponad miesiąca, że jest potworkiem. Dlaczego więc głowa państwa tak długo się krygowała ? Dlaczego robiła zatroskaną minę i perorowała na wysokim c? To tylko gra cieni. Prawdziwa akcja toczyła się jak zawsze na zapleczu.

 Prezydent ma do wyboru trzy drogi postępowania przy każdej ustawie. Może ją podpisać. Z przyczyn „obiektywnych” – czyli konieczności utrzymania PO z dala od TVP – ta wersja z założenia nie wchodziła w rachubę. Pozostawały dwa kolejne wyjścia: odrzucić ustawę albo zaskarżyć jej zapisy do Trybunału Konstytucyjnego. Odrzucenie ustawy wymagało pewności, że SLD podtrzyma weto. Jeżeli by nie było takiej pewności, pozostawałoby oddanie ustawy do Trybunału. A to nie jest pewien sposób na „odrzucenie” ustawy. Trybunał mógłby nie dopatrzeć się niekonstytucyjności w niej, albo znaleźć tylko kilka nieistotnych rozbieżności i ustawa weszłaby wówczas w życie w kształcie, jaki nie jest wygodny ani dla PiSu ani Prezydenta. Pozostawało upewnić się, że w takim razie weto prezydenckie zostanie podtrzymane.

 W tym sejmie przy ustawie medialnej wszystko zależy od SLD. I SLD wiedząc o tym ostro negocjowało i przeciągało te negocjacje jak najdłużej. Przy poprzednio odrzuconej ustawie (2008) SLD wynegocjowało m.in. stanowisko w-ce przewodniczącego rady programowej TVP dla Piotra Gadzinowskiego, działacza SLD, który nie dostał się w ostatnich wyborach do Sejmu. Co wynegocjowało tym razem ? O tym dowiemy się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Może kolejne stanowisko z puli przypadającej Prezydentowi albo będącej jeszcze we władaniu PiSu. Albo może czas antenowy dla jakiegoś lewicowego publicysty nagle się znajdzie po wakacjach w TVP.Zabaczymy, bo nikt nam o tym nie powie.

 Czy jest szansa na odrzucenie weta? Żadna. PO teraz trochę potupie nogami, popokrzykuje groźno, jak to odrzuci weto, pohuka i na tym się skończy. Ustawa po raz kolejny padnie. A wraz z nią powoli będzie padać telewizja.

 Dlaczego pisałem, że Prezydent się kryguje? Bo nie jestem miłośnikiem teatru cieni. Wolę teatr żywego aktora. Takiego z krwi i kości. Z temperamentem. Który wyjdzie na scenę i zagra Wielką Improwizację.

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości