bufon bufon
445
BLOG

Pochwała głupoty czyli Wałęsa, zdechłe ryby i gw1990

bufon bufon Rozmaitości Obserwuj notkę 34

  Jeden z Salonowiczów był popełnił dzisiaj wspaniały wpis nt. Lecha Wałęsy. A właściwie nt. tego, co jest napisane o nim w książce Zyzaka. Tej napisanej z pozycji niezależnej, niezaangażowanej i w sposób w pełni profesjonalny.

   Nie interesuje mnie książka pana Zyzaka ani nawet sam pan Zyzak. Historyk ze mnie jest na pewno gorszy niż on sam. Co zapewniam – jest nie tylko prawdopodobne ale możliwe a nawet pewne.
Sam temat wpisu również mnie zbytnio nie interesuje (notabene dotyczył tzw. nagrania prywatnej rozmowy L. Wałęsy z bratem). Kto trochę starszy wiekiem mógł go wysłuchać swego czasu w głównym wydaniu Dziennika Telewizyjnego (a’propos, pamięta ktoś jeszcze dlaczego nazywano go gadzinówką, a to co w nim było podawane „owijaniem w bawełnę?), poczytać w Trybunie Ludu tudzież innych ówczesnych organach podległych przewodniej sile narodu.
 
  Przy okazji, intrygujące jest dla mnie, dlaczego dla osób pokroju gw1990 jest oczywistym, że tzw. lojalka Jarosława Kaczyńskiego jest fałszywką a tzw. taśma z rozmową Wałęsy z bratem już nie…
 
  Porzucając tą intrygującą kwestię przejdę do tej, którą chciałem niniejszym poruszyć – wybitnej logiki osoby przeżywającej małość Wałęsy.
 
 
Cytat pierwszy:
„…Natomiast autentyczność taśm - IMHO - nie podlega wątpliwości, co potwierdził brat Wałęsy, składając zeznania w KW MO”.
 
  Abstrahując czy to się odnosi do zeznania Wałęsy czy do kogokolwiek innego, jeżeli dobrze rozumiem gw1990, to wszystko co jest zawarte w archiwalnych zeznaniach składanych na KW MO jest prawdą, ponieważ:
- nikt nigdy nie kłamał milicjantom ani eSBekom,
- nikt nigdy milicji/SB nie składał fałszywych zeznań,
- nikt nigdy nie próbował wywieść w pole milicjantów/eSBeków,
- milicjanci/eSBecy nigdy nie wymuszali zeznań,
- milicjanci/eSBecy nigdy nie "poprawiali" zeznań,
- milicjanci/eSBecy nigdy nie przykupywali zeznających,
- milicjanci/eSBecy nigdy nie bili i nie zastraszali zatrzymanych,
- milicjanci/eSBecy nigdy nie preparowali fałszywych zeznań.
 
  Krytyczny sposób podejścia do źródeł historycznych rodem z PRL i nie tylko, predystynuje pana gw1990 do pisania wybitnych opracowań historycznych. Zapewne nie mniej wybitnych niż owa pozycja pana Zyzaka.
 
 
Cytat drugi:
  Na szczycie głównej strony blogu gw1990 widnieje jego motto: „Tylko zdechłe ryby płyną z prądem!
 
  Z arbutralnego twierdzenia „Tylko zdechłe ryby płyną z prądem”, wprost wynika wniosek, że „żywe ryby płyną tylko pod prąd”.
Oba twierdzenia są fałszywe i logicznie i rzeczowo, co można sprawdzić w rzeczywistości w pierwszym lepszym strumieniu. Żywe ryby płyną i pod prąd i z prądem co dowodzi, że z prądem płyną zarówno zdechłe jak i żywe ryby.
 
  Jeżeli autor strony chciałby swym mottem uczynić czynność jaką dokonują zdechłe ryby (albo na zasadzie przekory odciąć się od niej, czyli wskazać, że np.: myśli w sposób niezależny od powszechnych trendów), winien napisać "Zdechłe ryby płyną tylko z prądem". Jak widać oba zdania składają się z takiej samej liczby takich samych słów, nawet fleksyjnie identycznych, mają jednakże diametralnie odmienne znaczenia. A ściśle rzecz biorąc znaczenie obecnego motto gw1990 jest bezsensowne, logicznie błędne i z gruntu fałszywe.
 
  Motto to ważna rzecz nie tylko w życiu Salonowicza. Motto jest tym, czym się w życiu kierujemy (przynajmniej deklaratywnie). Jak więc mamy traktować wypowiedzi kogoś, kogo motto jest z założenia fałszywe?
  Co niniejszym skromnie dedykuję nie tylko czytelnikom gw1990 ale i pod rozwagę jemu samemu.
 
 
  Na koniec uprzedzając wszystkich obrońców qw1990, p.Zyzaka i kogokolwiek innego im przyjdzie do głowy: moge być bufonem, marudą, świńskim cyckiem, narcyzem, palantem, liberałem, ubekiem i co komu przyjdzie do głowy. Ale przynajmniej staram się, aby moje wypowiedzi i słowa były logiczne.
 
  I jeszcze na deser.
  Nie jestem miłośnikiem Lecha Wałęsy. Cały czas pamiętam pomroczność jasną, falandyzację prawa, milion dolarów za niezrealizowany film i tym podobne "głupstwa". Szanuję go tylko i aż ze względu na to kim był w latach 80-tych dla Polski i większości Polaków. I z obrzydzeniem reaguję na próby deprecjonowania jego postaci wbrew interesom Polski a tylko dlatego, że nie jest ulubieńcem dwóch najważniejszych bliźniaków w kraju i ich środowiska.
bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Rozmaitości