W niniejszym poście będę mówił trójkolorowo. Swoje słowa pisał będę kolorem swej duszy, czyli grzeszną czernią. Słowa Władysława Bartoszewskiego potraktuję tak jak na to zasługuje komunistyczną czerwienią. A cytaty z Kataryny przekażę szlachetnym i czystym jak jej intencje błękitem.
Władysław Bartoszewski w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej mówi między innymi o tym:
- jak spędzano i obchodzono 1 sierpnia w pierwszych latach po zakończeniu wojny,
- co pisano wówczas w gazetach i jak tematyka powstańcza była potem zakazana w czasach stalinizmu,
- o zmianie klimatu wokół powstania po 1956r.,
- jak w latach 60-tych państwo (ZBOWiD) zaczęło oficjalnie składać hołd powstańcom i jak to było ignorowane przez część powstańców,
- o pisaniu przez Niego na temat powstania w Tygodniku Powszechnym, Mówią Wieki i w ulotkach dla Solidarności,
- o obchodach Powstania w czasie Stanu Wojennego,
- o podziemnym radiu Zbigniewa Romaszewskiego nadawanym na Powązkach,
- o budowie Muzeum przez Lecha Kaczyńskiego, o tym, że go w tym popierał, nieraz występując wraz z nim publicznie,
- zwraca uwagę, że nie Lech Kaczyński jako pierwszy oddał należyty hołd powstańcom, lecz już w 1994 r. gdy obchodzono 50-rocznicę Powstania był obecny np.: Prezydenta Niemiec Herzog, który wówczas przeprosił za Powstanie i okupację,
- o tym, że od kilku lat „gorący entuzjaści i twórcy projektu Muzeum Powstania” stają się funkcjonariuszami politycznymi PiS,
- o zjeżdżających od kilku lat na Powązki „buczących” recenzentach w miejsce powstańców,
- o konieczności wspólnego udziału w obchodach Prezydenta Polski oraz Warszawy.
Funkcjonariusz polityczny Bartoszewski, którysię tak gorliwie wysługuje swojej partii, jak widać w wywiadzie mówi tendencyjnie i haniebnie o historii obchodów Powstania Warszawskiego. Ponadto sprawie „zawłaszczania” tej narodowej rocznicy poświęca aż trzy akapity z całego wywiadu.
O tym, że „zawłaszczanie” to jest bezpodstawnym oskarżaniem PiSu, najdobitniej poświadcza sama Kataryna mówiąc, żejak się nie ma własnych (PO) sukcesów, trzeba przynajmniej sprawić, żeby przeciwnik(PiS) nie mógł się chwalić swoimi(Muzeum). Bo nikt nie pomagał w tej budowie Muzeum PiSowi, które samo je tworzyło rękoma li tylko Ołdakowskiego. A głębokie przekonanie,żeod samego początku pomagał(Bartoszewski)Lechowi Kaczyńskiemu w projekcie budowy Muzeum Powstania Warszawskiego,jest tylko abberacjązawistnika.
Ten proniemiecki obywatel Izraela haniebnie, bezpodstawnie i bezzasadnietwierdzi, że byłoby dobrze, by jak w przypadku Wawelu, Zamku Królewskiego czy Muzeum Narodowego Muzeum Powstania nie łączono z żadną partią.Co jak dwa plus dwa oznacza, że na pewno nie chcą by Ołdakowski zrzekł się mandatu posła i dalej pracował na rzecz Muzeum, lecz oznacza coś wręcz odwrotnego. Mianowicie, że"polityczni funkcjonariusze" w rodzaju Bartoszewskiego, w imię partyjnych interesów chcieliby pozbawić Muzeum zasłużonego i kompetentnego dyrektora, nie zastanawiając się kto na tym straci.
I faryzejsko jeszcze dodają:szkoda, że niektórzy pojmują to inaczej.
Przywdziewając owczą skórę ten podstępny wilk o pośle Ołdakowskim oraz pozostałych posłach PiSu związanych z Muzeum iprzez niego „zgrabnie wmontowanych w to co się działo w zeszłym roku na Powązkach”, pisze bez jakiegokolwiek szacunku – „gorący entuzjaści i twórcy projektu Muzeum”. ZGROZA !
Ze słów Bartoszewskiego „od kilku lat obserwuję na Powązkach okrzyki albo pomruki ludzi tam zebranych 1 sierpnia. Są przywożeni autobusami. Nie są ani warszawiakami, ani powstańcami” jasno wynika, że „mniej obeznany czytelnik może nawet odnieść wrażenie, że to Ołdakowski we własnej osobie miotał obelgami w Bartoszewskiego”. Bezczelna potwarz !
A przecież nie ma żadnego powodu dla którego Ołdakowski nie ma dzisiaj czerpać satysfakcji i zbijać politycznych punktów na tym, że zbudował coś wielkiego.W końcu sam to Muzeum zbudował.
Poniżej jeszcze przytaczam fragment wywiadu z Władysławem Bartoszewskim. Tradycyjnie fragmenty cytowane przez Katarynę zaznaczam na niebiesko. Dzięki temu każdy będzie mógł naocznie stwierdzić jak dokładnie cytowała słowa tegofunkcjonariusza politycznego. I że nie pominęła żadnego fragmentu, który mógłby spowodować inne brzmienie i sens jego wypowiedzi. To na wypadek, gdyby jakieś hieny próbowały insynuować, że cytat został przez to zmanipulowany a sama Kataryna w swoim wpisie kierowała się nie obiektywizmem a subiektywnymi sympatiami politycznymi. Bo jak wszyscy wiemy, kto jak kto ale Kataryna ma nie tylko znakomity warsztat, ale i jest zawsze czystą esencją obiektywizmu.
Czy III RP oddała odpowiedni hołd Powstaniu? PiS i prezydent Lech Kaczyński przekonują nas, że nie?
- Oddała. 50-lecie obchodów w 1994 r. odbyło się z wielką pompą. Prezydent Niemiec Roman Herzog przepraszał Polaków na placu Krasińskich za krzywdy Powstania i okupację. Co więcej miał powiedzieć? Jego przemówienie było mocne, dlatego włączyłem je do książki.
Mimo to w 2004 r. ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński przekonywał, że to on po raz pierwszy oddał należny hołd Powstaniu.
- To nieprawda. To nieuczciwe. Z głębokiego przekonania od samego początku pomagałem Lechowi Kaczyńskiemu w projekcie budowy Muzeum Powstania Warszawskiego. Ta koncepcja nie była nowa, ale z różnych powodów ją odkładano. Nie robiłem tego na zlecenie żadnej partii, uważałem, że to pożyteczne. Kilka razy występowałem zresztą publicznie z Lechem Kaczyńskim, a raz nawet składałem z nim ramię w ramię kwiaty.
- Tymczasem od kilku lat patrzę ze zdziwieniem, że gorący entuzjaści i twórcy projektu Muzeum Powstania -posłanki Elżbieta Jakubiak i Lena Dąbkowska-Cichocka, europoseł Paweł Kowal, poseł Jan Ołdakowski - stają się funkcjonariuszami politycznymi PiS. Część nawet nie udaje, że jest inaczej. Nie uważam za zdrowe, by jakiekolwiek muzeum było przyczółkiem politycznym jednej partii. To niedopuszczalne. Jako stare dziecko Warszawy lubię dowcipy - także ze mnie - ale dowcipy, a nie obelgi.
Chodzi panu o zeszłoroczne ekscesy 1 sierpnia na Powązkach? Wygwizdano wtedy pana i wybuczano, podczas składania kwiatów wraz z delegacją polityków PO. A we wcześniejszych latach gwizdy rozlegały się, gdy przemawiał prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz ludzie z jego kancelarii.
- Tak. Od kilku lat obserwuję na Powązkach okrzyki albo pomruki ludzi tam zebranych 1 sierpnia. Są przywożeni autobusami. Nie są ani warszawiakami, ani powstańcami, na co wskazuje ich wiek i zachowanie. Nie podoba im się, że ktoś nie woła głośno "Bóg i Ojczyzna". Odpowiadam więc, że ci, którzy naprawdę mieli w sercu Boga i Ojczyznę, leżą na Powązkach. A ci, którzy tak jak ja przychodzą na Powązki od lat, widocznie mają Powstanie w sercu. Nie podoba mi się, żeby ktoś gwizdami recenzował, czy jestem wystarczająco dobrym katolikiem i patriotą. To sprawa Boga i moja. Nie potrzebuję zaświadczenia, że służyłem Bogu i Ojczyźnie.
Co w takim razie zrobić z Muzeum Powstania?
- Muzea są pod nadzorem miasta i ministra kultury. Byłoby dobrze, by jak w przypadku Wawelu, Zamku Królewskiego czy Muzeum Narodowego Muzeum Powstania nie łączono z żadną partią. Szkoda, że niektórzy pojmują to inaczej. Ale nie mnie to oceniać. Natomiast wydarzenia zeszłego roku na Powązkach uważam za skandaliczne.
Zamierza pan w tym roku być na Powązkach?
- Moja rodzina zastanawia się, czy narażać mnie na obelgi, plucie, okrzyki. Chciałbym zobaczyć na Powązkach kawalerów Krzyży Walecznych czy Orderów Virtuti Militari za udział w Powstaniu. Ale obawiam się, że ich nie będzie. Będzie tłum. W zeszłym roku przywieźli go autobusami, prawdopodobnie z Torunia i innych miast
Część powstańców domaga się, by odpolitycznić tegoroczne uroczystości. Złożyli list do władz Warszawy.
- Tego samego dnia Czesław Cywiński, wybrany na szefa Światowego Związku Żołnierzy AK, apelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by wziął pod swoje wyłączne skrzydła uroczystości 1 sierpnia i złożył na Powązkach wieniec od kombatantów i narodu.
- Obawiam się, że część środowisk powstańczych próbuje wyeliminować z obchodów władze Warszawy. Byłoby dziwne, gdyby prezydent RP nie brał udziału w takich uroczystościach jak 1 sierpnia, ale moim zdaniem ich gospodarzem jest prezydent miasta. I do stanowiska prezydenta Warszawy oraz premiera dostosuję swój udział. A jeśli oni uznają, że nie widzą dla mnie żadnej roli oficjalnej, to jak co roku pójdziemy z żoną - także uczestniczką Powstania - na Powązki. Bo są tam groby naszych przyjaciół i jest to nasza prywatna sprawa.
W ostatnim akapicie można jeszcze wyczytać co wielu salonowiczów podnosiło, że ze słów byłoby dziwne, gdyby prezydent RP nie brał udziału w takich uroczystościach jak 1 sierpnia rzeczywiście wynika, że Bartoszewski w bezczelny sposób domagał się, by Prezydent nie brał udziału w obchodach rocznicy Powstania. To jest dopiero tupet…
http://kataryna.salon24.pl/117227,oldakowski-znowu-na-celowniku
http://wyborcza.pl/1,76842,6861742,Bartoszewski__Politycy__zostawcie_nasze_Powstanie.html?as=1&ias=2&startsz=x
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości