bufon bufon
65
BLOG

Polityczna poprawność i nie tylko

bufon bufon Rozmaitości Obserwuj notkę 11

   Tak się jakoś dziwnie składa, że od pewnego czasu tematy, do których przez dłuższy czas się przymierzam, ktoś inny wcześniej umieszcza na Solanie. Fatum, ale wynik opieszałości. Nie dość, ze nie pierwszy to jeszcze nawet nie oryginalny. Siłą rzeczy niejako odtwórczy. Trudno, przeżyję to jakoś.

Przez sam szacunek wynikający choćby z tego, że ktoś się szybciej ode mnie spiął z pracą, wypada więc umieścić do niego link. A i przy okazji w sposób niezaplanowany wyjdzie siłą rzeczy z tego polemika.
 
„Triumf poprawności politycznej polegał na skutecznym posegregowaniu poglądów na lepsze i gorsze. Wyznając pewne poglądy, mamy się wstydzić, zastanawiać, czy nie przesadzamy, albo czuć się mocno odizolowani. W przypadku poglądów przeciwstawnych mamy poczucie uczestniczenia w głównym nurcie wydarzeń, bycia człowiekiem oświeconym, idącym razem z ludźmi, którzy są po prostu normalni”.
 
Poprawność polityczna w moim rozumieniu, to zbiór niepisanych zasad, wg których nie powinno się publicznie prezentować a tym bardziej propagować określonych poglądów, uznanych przez „środowiska opiniotwórcze” za niewłaściwe i szkodliwe. Nie widzę tu przymusu wstydu za własne poglądy. Raczej do izolowania, marginalizacji i napiętnowania takich osób. Nie sądzę przy tym, aby osoby mające poglądy inne niż ogólnie przyjmowane, czy idąc za duchem red. Sakiewicza „promowane”, były skore do wstydu za poglądy z jakimi się obnoszą.
 
„Jesteś czytelnikiem prawicowej prasy. W ostatnich wyborach głosowałeś na partię, która mocno podkreśla konieczność obrony interesu twojego kraju i tradycyjnych wartości. Jesteś przywiązany do swojej rodziny i czujesz dyskomfort na widok dwóch trzymających się za ręce mężczyzn. Czy nie masz poczucia, że coś jest nie tak z twoimi poglądami? Czy nie podejrzewasz, że jesteś samotnym oryginałem? Czy nie zastanawiasz się, by nie poszukać gazet czy partii, które są nieco bardziej umiarkowane? Jeżeli tak, to być może stajesz się właśnie przedmiotem potężnej manipulacji.”
I dalej następuje opis jak to propaganda będzie nakłaniała cię do zmiany poglądów a przede wszystkim do głosowania zgodnego z wola propagandystów.
 
A ten powyższy tekst w żadnym przypadku nie jest manipulacją? Nie jest wmawianiem, że jeśli masz takie same poglądy jak red. Sakiewicz, to musisz pilnować się, bo są tacy, którzy pragną wyprać ci mózg? Nie będziesz myślał samodzielnie, tylko tak jak ci nakażą.
Przywoływanie przykładów z PRL i porównywanie ich do sytuacji z IIIRo nie jest manipulowaniem? Nie jest przywoływaniem pejoratywnego wzoru do obrazu przeciwnika po to, by pobudzać złe skojarzenia z nim związane? By propagować obraz „oni są tacy sami jak za PRLu, tylko jeszcze gorsi”? By uczucia niechęci i wrogości do PRL przenieść na tych, którym teraz my jesteśmy niechętni? W myślach tożsamym był obraz „publicystyka IIIRP = propaganda PRL” ?
Tylko więc z redaktorem Sakiewiczem myślisz samodzielnie. Tylko czytając „prawicową prasę” będziesz dowiadywał się prawdy i nie będziesz manipulowany. Tylko głosując na partię „mocno podkreślającą konieczność obrony interesu twojego kraju i tradycyjnych wartości” możesz zachować wolność, niezależność i tradycję. Myśl tak jak red. Sakiewicz i mu podobni. To są myśli wolności. To są myśli wolnych ludzi. Nie bądź niewolnikiem poprawności politycznej. Nie wątp w to co przeczytasz w prawdziwych prawicowych mediach. Zwątpienie to dowód manipulowania tobą. Broń się razem z nami. Tylko nam możesz zaufać.
 
Publicystyka kontra propaganda
„Metody publicystyczne są szkłem powiększającym, a nie salą krzywych luster. To drugie nazywamy właśnie propagandą i choć środki wyrazu mogą być w obu przypadkach podobne, musimy pamiętać, że różni je zasadniczo cel.”
Wdrukowujmy sobie w mózgi: gazety inne niż prawicowe i red. Sakiewicz opisują wszystko jak w krzywym zwierciadle, wykoślawiają obraz rzeczywistości, przekłamują go.
Nie zapomnijmy: media opisujące świat z pozycji poglądów innych niż teraz przez nas posiadanych (w domyśle: Gazeta Wyborcza, Polityka, Przekrój, Przegląd, TOKFM, TVN24, etc.), robią to tendencyjnie po to, by nas zmanipulować. Nie dajmy się im. Lewak twój wróg. Tęp liberała. Broń się przed jego propagandą.
 
Generalnie nie sposób się nie zgodzić z redaktorem Sakiewiczem. Idealna publicystyka ma opisywać nam świat taki jakim jest, przybliżać jego obraz jak w szkle powiększającym. Byśmy więcej widzieli, wiedzieli i rozumieli z niego. Byśmy na podstawie artykułu publicystycznego mogli wyrobić sobie własne zdanie. WYROBIĆ WŁASNE ZDANIE, a nie przyjąć do wiadomości i przyswoić. Bez względu na to, w jakiej prasie przeczytało się informacje i opinie. Niezależność poglądów bez względu na źródło poznania. Inne źródło informacji nie jest złe, jest po prostu inne. Czytać, filtrować, myśleć krytycznie. Zwłaszcza na temat poglądów zbieżnych z naszymi. Bo a nuż?... Choć to przecież niemożliwe… nasze poglądy są jednak błędne…?
 
„Publicysta chce pomóc ci zrozumieć rzeczywistość, propagandysta chce cię oszukać”.
Tylko skąd mam mieć pewność, że to co red. Sakiewicz opisuje jest publicystyką a nie propagandą? Że tylko opisuje i obiektywnie komentuje, nie dodając do tego subiektywnych wartości? Że nie manipuluje subtelnie uczuciami i nastrojem czytelnika, by przekonać go do swojej tezy? Nie wzbudza w nim poczucia zagrożenia od „onych” by jawić się jako mąż opatrznościowy i obrońca prawdy? Dlatego, że tak mówi? Dlatego, że uprzedza z góry jakie ma poglądy i jest przez to uczciwy? Dlatego, że nazywa się niezależnym? Dlatego, że chcemy wierzyć, że taki jest, bo mu ufamy?
Nie zarzucam red. Sakiewiczowi świadomego kłamstwa ani manipulacji. Ale zwracam mu uwagę, że być może podświadomie, być może w sposób niezamierzony, ale sam przyjmuje pozę, ton, język i sposób argumentacji publicystycznej przed jaką sam ostrzega.
 
Lepsze i gorsze poglądy
„Triumf poprawności politycznej polegał na skutecznym posegregowaniu poglądów na lepsze i gorsze. Wyznając pewne poglądy, mamy się wstydzić, zastanawiać, czy nie przesadzamy, albo czuć się mocno odizolowani. W przypadku poglądów przeciwstawnych mamy poczucie uczestniczenia w głównym nurcie wydarzeń, bycia człowiekiem oświeconym, idącym razem z ludźmi, którzy są po prostu normalni”.
Diagnoza w zasadzie poprawna.
Idea politycznej poprawności nie ma zawstydzać, ma odstraszać a przede wszystkim ma właśnie izolować. Ale nie tylko te poglądy, które tu red. Sakiewicz sugeruje (czyli konserwatywne i prawicowe). Idea politycznej poprawności jest uniwersalna. W zależności od środowiska, medium politycznie poprawne mogą być tylko lewicowe poglądy, tylko liberalne albo tylko prawicowe. Jak ktoś przy red. Sakiewiczu będzie prawił np.: o liberalizmie, ten go zaraz pokaże jako Raroga, mrugnie okiem, kiwnie głową, potraktuje uśmiechem. Tak, wiemy już kto to jest. On jest z „onych”. Jego nie należy słuchać, bo będzie chciał manipulować. My już z założenia wiemy, że mówi bzdury. Jak już się go pozbędziemy, wtedy będziemy mogli porozmawiać językiem prawdy. Językiem, który tylko my rozumiemy i z którego jesteśmy dumni. Co prawda tacy jak „on” go nie rozumieją, ale on jest obcy. „Onych” jest więcej i dlatego musimy się bronić, musimy się trzymać razem i nie wpuszczać do nas takich jak on. Musimy trzymać się tylko ze sobą. I sami się przez to izolujemy. I jeszcze bardziej czujemy swą inność, odmienność. I jeszcze bardzie czujemy się obcy, odrzuceni. I jeszcze bardziej gardzimy tymi „onymi” za to, że nie są z nami. Że nie myślą tak jak my. Bo nas jest tak mało, bo jesteśmy elitą. Jesteśmy dumni, że nie jesteśmy tacy jak oni. Bo tylko my mamy rację.
 
Jesteś sam, bo masz złe poglądy
Zostajemy sami nie dlatego, że mamy złe poglądy, ale dlatego, że uznajemy iż to inni mają złe poglądy i musimy się od nich odgrodzić. Bo tylko izolacja zapewnia nam luksus rozmów i dyskusji we własnym gronie. Gdzie wzajem możemy się utwierdzać w słuszności posiadanych poglądów. Bo najgorszym dla naszego ego jest zakwestionowanie słuszności naszego światopoglądu. Dlatego akceptujemy tylko tych, którzy nas popierają. My ich zapewniamy o prawdziwości tego co mówią, a oni nam przytakują, że my mamy rację. Jedyne w swoim rodzaju Perpetum Mobile. Ktoś nam wystawia świadectwo moralności, prawdy i obiektywizmu, w zamian za co my je wystawiamy jemu. Towarzystwo wzajemnej adoracji.
 
„Receptę sygnowali ludzie o wielkim autorytecie. A dlaczego mieli autorytet? Bo sygnowali właściwe recepty. Ktoś, kto takich recept nie podpisywał, nie mógł być autorytetem, choćby był poetą na miarę Zbigniewa Herberta. A co sądzić o innych receptach podpisywanych przez innych poetów, naukowców i dziennikarzy? Nie mogły być dobre, bo nie stały za nimi autorytety.”
Czyli: autorytety popierane przez np.: Gazetę Wyborczą nie są prawdziwymi autorytetami, bo są przez nią promowane, podczas gdy inne są deprecjonowane. Za to autorytety przedstawiane na łamach Gazety Polskiej są prawdziwymi autorytetami, ponieważ to właśnie ona je przedstawia a inne nie są bo to właśnie ona je podważa. Do Gazety Wyborczej nie wolno mieć za grosz zaufania, bo zawsze manipuluje. Co innego do Gazety Polskiej, bo to jest jedyna niezależna gazeta, która zawsze podaje prawd obiektywną.
A może przyganiał kocioł garnkowi? Może tak oba środowiska chorują na ta samą chorobę? Może w obu gazetach są popełniane te same błędy? Może oba kierunki w taki sam sposób próbują tendencyjnie opisywać świat? Może to nie jest tak, że tylko GW jest najgorszym propagandzistą, ale i GP (RZ, ND, etc.) też daleko do obiektywizmu i stosują te same metody?
 
Nie wolno uprzedzać o swoich poglądach
„Prezentowanie swoich poglądów, nawet tych najsłuszniejszych, to straszna zdrada w środowisku czołowych polskich publicystów. W nim prezentuje się wyłącznie poglądy obiektywne, nie mające nic wspólne z doświadczeniem, życiowym, podejmowanymi wyborami czy prywatnymi interesami. Zresztą w praktyce okazuje się, że interesy i doświadczenia życiowe owej szajki są na ogół bardzo bliskie”
Jakoś trudno byłoby mi znaleźć „czołowych” publicystów, o których mógłbym powiedzieć, że nie znam ich politycznego światopoglądu. Ale za to jak efektownie można zakończyć własną publicystyczną wypowiedź obrzucając całą grupę publicystów, o poglądach odmiennych od własnego, anatemą nieobiektywności i jeszcze do tego całkowicie obiektywnie nazwać ich szajką. Przecież nie nazwałem żadnego z nazwiska. Ale i tak wszyscy wiedza o kogo chodzi, nie? I mrugam znacząco okiem.
 
 
PS. Jest też polityczna poprawność w wykonaniu Salonu24. Niech no ktoś spróbuje tu mieć poglądy inne od większości… Gruba skóra i twardy tyłek to za mało u takiego politycznie niepoprawnego delikwenta.
 
 
 
bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Rozmaitości