Wczoraj został wprowadzony nowy regulamin Salonu24. Salonowiec ze mnie stosunkowo młody, jednak swoje uwagi już mam. Poza formą wizualną SG, która niezbyt mi się podoba (pewnie się jednak przyzwyczaję), pewne uwagi mam co do tzw. cenzurowania i opcji "Wspieram kulturę dyskusji".
Administracja niejako wymusza na Salonowiczach, aby blokowali u siebie osoby uznane za przez Administracje za chamskie i trolujące. Ktoś, samemu nie będąc chamskim, ale tolerującym u siebie chama trolującego na innych blogach, skazuje się na salonowy niebyt, gdyż jego blog będzie przemykał jak meteor i nie będzie gościł na SG. Administracja chce wykorzystując próżność blogowiczów, zmusić ich do banowania osób wskazanych przez adminów. To wymuszenie postawy powszechnej cenzury. Jestem jak najdalszy od takich klimatów, ale to taki soft-orwelowski 1984.
Niektórych internautów taki system wypłoszy z Salonu, bo będą odbierali to jako wymuszenie uległości wobec władzy, czyli Administracji. Inni poczują się zbrukani, ale ulegną skuszeni wizją popularności jaką za sobą niesie istnienie na SG.
A może można inaczej osiągnąć podobny efekt? W prawym dolnym rogu SG przewija się lista aktualnie wpisywanych komentarzy. Czy nie wystarczyłoby, jeśli nie pojawiałaby się tam informacja o komentarzach troli, podobnie jak w prawym górnym rogu informacja o ich postach? A dostęp do poszczególnych blogów mógłby każdy indywidualnie blokować lub ciąć ich komentarze. Administracja ma swoją listę troli, czyli nie jest obojętna i bezczynna. Trole mają karę, bo nie widać skutków ich działalności na SG a na zakładce NOSG wiszą ich nicki wraz z przewinami „za co”. Społeczność Salonu ma natomiast zakładkę NOSG, na której jak na słupie ogłoszeniowym może sprawdzić, kto i jak troluje. Jest wina, jest kara, jest publiczna nagana i jest wolny wybór.
Utrzymanie właśnie wprowadzonych zasad w dłuższej perspektywie spowoduje utratę przez Salon autentyczności i oryginalności. Nie jestem za chamstwem, ale dzięki jego "quazi-tolerowaniu" często szybko możemy poznać prawdziwe oblicze danych blogerów/komentatorów. Na własnym blogu możemy ich zabanować, na cudzych ignorować, a ich hołubiona obecność na czyimś blogu jest także informacją o właścicielu tegoż bloga.
Jeśli już takie zmiany Administracja wprowadza w formie i formule Salonu24, byłoby interesującym wprowadzić upublicznienie na stronach poszczególnych blogów informacji, kogo dany bloger zabanował. Są blogerzy, którzy banują wszystkich o odmiennych poglądach. Ich blog - ich wola, ale taka zbyt długa lista zabanowanych być może stonowałaby ich zapędy cenzorskie i pobudziłaby do dyskusji między różnymi opcjami a nie tylko w klakierskich kółkach. Z kolei infamia, jaka wiązałaby się z powszechnym występowaniem na bananowych listach wielu blogów, być może tonizowałaby również charakter troli.
Plusy takich rozwiązań? Samoregulacja i samokontrola, ale bez samocenzurowania oraz minimalizacja odgórnej cenzury administracyjnej, co jest obecnie powszechnym zarzutem.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości