Jeżeli nie liczyć przypadku sędziów wybranych jeszcze w latach 80-tych, to przez 28-lat istnienia Trybunału Konstytucyjnego w wolnej Polsce, żaden z jego sędziów nie zmarł ani nie zginął w wypadku. Wczoraj zmarł już drugi tym roku członek Trybunału Konstytucyjnego. Członek, bo obaj zmarli byli tzw. sędziami dublerami, wybranymi na miejsca już zajęte.
Moja Babcia, która była prostą kobietą ze wsi, bardzo religijną i głęboko wierzącą, wszystko widziała jako przejaw woli Bożej. Mówiła, że za każdy uczynek będzie kiedyś zapłata. Wszyscy przed Najwyższym Sędzią staną po śmierci, ale niektórych dosięgnie Jego wyrok i wola jeszcze za życia.
Przez 32 lata zmarło 5 z 69 wybranych sędziów; ostatni poprzedni sędzia zmarł 22 lata temu; trzech pierwszych sędziów wybranych jeszcze w latach 80-tych, zmarło w przeciągu 10-lat. Teraz zmarło już dwóch sędziów w przeciągu kilku miesięcy. Dwóch na czterech wybranych wbrew Konstytucji. Zbieżności, przypadek, przesądy…
Znajomy ksiądz powiedział kiedyś, że ludzie nie rozumieją co do nich mówi Bóg, a mówi do nich nie wprost. Wszystko tłumaczą racjonalnie jako zbiegi okoliczności, przypadki i koincydencje. Nie widzą znaków, nie rozumieją przesłań, a z proroków śmieją się albo ich ignorują jako ludzi szalonych i niespełna rozumu.
Na miejscu pozostałych dwóch żyjących sędziów dublerów, jeżeli tylko są ludźmi wierzącymi, choć chwilę bym pomyślał, czy to tylko przypadek, czy coś więcej. Wziąłbym też pod uwagę, czy służba panu na Ziemi warta jest swojej ceny.
Wcześniej zmarł Lech Morawski, a wczoraj zmarł Henryk Cioch.
Komentarze