Zaznaczam, że później NZS pisze:
"W kilkudziesięciu z nich ma swoje biura Stowarzyszenie „KoLiber”, które również patronuje naszej akcji."
Koliber wiadomo - to apolityczna organizacja :)
III. "O ile wszelka zmiana na okręgi jednomandatowe bardzo nas cieszy tak uważamy, że ordynacja mieszana jest nie do przyjęcia."
Istnieje zasadne podejrzenie, że nie ma mowy o ingerowanie w Konstytucję, bo ani PiS, ani LiD, ani PSL takiego projektu nie poprą. Tym samym ordynacja mieszana jest konstytucyjnie niemożliwa do wprowadzenia. Zapewne wszystkim chodzi tu o ordynację typu niemieckiego, w której funkcjonują tzw. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, ale jest to system w 100% proporcjonalny (jest to dosyć powszechny błąd wynikający z nadmiaru domorosłych speców od ordynacji wyborczych. Tym niemniej dziwi upór woJOWników, którzy nie potrafią iść na jakikolwiek kompromis w drodze do wytyczonego celu. W tej sytuacji warto zaproponować, jako 'alternatywę przejściową' system STV, który spełnia wszystkie cele ordynacji większościowej, a nie ma w tym samym czasie jej wad. Dziwi, że tak poważna machina propagandowa nie potrafi podejść konstruktywnie i z ideologiczną zawziętością powtarzają JOW JOW JOW. Mam wrażenie, że woJOWnicy stawiaja na przegranego konia i zamiast tego dostrzec i wejść w dialog upierają się przy swojej wersji w 100%.
IV. "Taka zmiana przyczyni się tylko do jeszcze większego zamieszania podczas wyborów i umocni pozycje partii, czyniąc nasze społeczeństwo jeszcze mniej obywatelskim, a tylko bardziej upartyjni życie publiczne."
Chciałbym zrozumieć jak to funkcjonuje. Wprowadzenie czegoś w 50% oznacza pogorszenie sytuacji? Czyżby woJOWownicy chcieli coś ukryć? Chcą wprowadzić JOW znienacka i zanim się ludzie zorientują, że to złe bedzie już za późno? Tak przynajmniej wynika z powyższej logiki.
V. "które już świetnie sprawdziły się w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Japonii i innych najbardziej rozwiniętych krajach świata"
W takiej Nowej Zelandii tak świetnie się sprawdziło, ze obalono JOW w referendum. W Wielkiej Brytanii od prawie 100 lat wyborcy i w kilku sytuacjach sami posłowie próbowali wprowadzić ordynację proporcjonalną w wyborach do Izby Gmin. Raz reformę zablokowała niedemokratyczna Izba Lordów, a kilka razy nie wywiązano się z obietnic wyborczych (patrz m.in. rządy Blaira). W sondażach ordynację proporcjonalną popiera 80% obywateli wysp. A w Japonii istnieje ordynacja mieszana (ale taka prawdziwa, a nie domniemana typu Sikorskiego). Owszem - swego czasu był system większościowy, ale ten sprzyjał 'utrwalaniu się klik partyjnych'. A w innych najbardziej rozwiniętych krajach świata, jak Niemcy, Szwecja, Holandia, Finlandia, Norwegia, Szwajcaria, Austria, itp. znakomicie sie sprawdza ordynacja proporcjonalna.
VII. "Tylko Jednomandatowe Okręgi Wyborcze w ordynacji większościowej przyczynią się do zwiększenia odpowiedzialności polityków przed wyborcami, personalnego a nie partyjnego sposobu wyboru reprezentantów, skrystalizowania i uproszczenia procedury wyborczej."
Po pierwsze przyczepię sie do słowa 'TYLKO'.
a) Celem zwiększenia odpowiedzialności polityków przed wyborcami najlepiej jest wprowadzić system STV, a także pewne formy mieszane. NAJGORZEJ do zwiekszenia odpowiedzialności polityków służy właśnie JOW, gdzie istnieje bardzo mała rotacja w parlamencie, a w Anglii nawet 90% mandatów jest nie kontestowanych, lecz oddawanych walkowerem (po części gerrymandering, po części skutek). W wyborach do Izby Gmin sprzed paru lat społeczność Wielkiej Brytanii nie miała możliwości zaprotestowania przeciwko polityce niepopularnego rządu, gdyż nie miała alternatyw. W wielu wypadkach wybór był ograniczony do poparcia tego samego człowieka, lub nieakceptowalnego z punktu widzenia politycznego konserwatysty. Pomimo niesamowicie niskiego poparcia społecznego Tony Blair wygrał wybory i wziął się za trzecią kadencję.
b) Prostota to tak naprawdę jeden jedyny niewątpliwy i niekwestionowalny plus ordynacji większościowej. Tym niemniej znacznym uproszczeniem byłby także STV, który wprawdzie wprowadza konieczność żmudnych i długotrwałych obliczeń, ale poza tym są proste do zrozumienia.
VIII. "Uważamy, iż takie rozwiązanie zapewni każdemu Polakowi możliwość kandydowania i realnej szansy bycia wybranym, znacznie zmniejszy również koszt kampanii wyborczych."
a) STV zapewni każdemu Polakowi możliwość do kandydowania większa niż w JOW.
b) STV zapewni każdemu Polakowi realną szansę bycia wybranym, podczas gdy w JOW jest to szansa iluzoryczna i empirycznie rzecz biorąc zwykły człowiek ma większe szanse bycia wybranym w ordynacji proporcjonalnej polskiej niż w systemie ordynacji większościowej z JOW.
c) STV znacznie zmniejszy koszt kampanii wyborczych, podczas gdy JOW go zwiększa (konieczność prowadzenia kampanii na poziomie lokalnym, regionalnym i centralnym). W STV istnieją duże szanse dla kandydatów niezależynych. W JOW szanse mają praktycznie wyłącznie kandydaci partyjni.
d) Dodam też, ze STV likwiduje listy partyjne.
Zatem pojawia się pytanie: Jeśli STV spełnia wszystkie oczekiwania woJOWników, co do funkcjonowania ordynacji wyborczej (poza może skomplikowaniem liczenia) dlatego forsują większościowy JOW, zamiast powalczyć o proporcjonalny STV, który nie wymaga (w odróżnieniu od JOW) zmian konstytucyjnych?