NIE dla unii polsko-ukraińskiej NIE dla unii polsko-ukraińskiej
148
BLOG

Prezydent Nawrocki nie zdaje egzaminu

NIE dla unii polsko-ukraińskiej NIE dla unii polsko-ukraińskiej Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Nie trzeba nikomu tłumaczyć że Polska została odsunięta na bok podczas rozmów o planie pokojowym. W imieniu Europy o naszym regionie decyduje wąskie grono w składzie premiera Starmera, prezydenta Macrona i kanclerza Merza.

Udział premiera Donalda Tuska w spotkaniu w szerszym gronie obok premier Danii, Holandii i Norwegii jest marnym pocieszeniem. To grono zatwierdziło główne warunki wypracowane przez głównych graczy z pominięciem Polski. Pozostaje mieć tylko nadzieję że podpis premiera pod porozumieniem nie oznacza zgody na wysłanie wojska polskiego na Ukrainę. Nasi „bracia” chętnie wzięliby pod but „Lachów” i użyliby naszych wojsk do prowokacji. Kontyngenty państw zachodnich oczywiście się do tego nie nadają, na nich patrzą z podziwem w przeciwieństwie do naiwnych „Lachów”.

W tym kontekście nieco naiwnie brzmią słowa prezydenta Nawrockiego iż nie pozwoli by Polska była w przedpokoju, czy o potrzebie równości w stosunkach polsko-ukraińskich. Wygląda to na typowo pisowskie zagranie na potrzeby wewnętrzne. Wszak podczas wizyty w Pradze prezydent Nawrocki stwierdził że nie nadaje się do negocjowania czegokolwiek z Rosjanami, gdyż jest rzekomo poszukiwany w FR za usuwanie pomników Armii Czerwonej. Wypowiedź ta była bardzo naiwna i świadczy o pomyleniu ról. Tak Nawrocki mógł się wypowiadać jako prezes IPN, ale jako prezydent RP daje sygnał światu że Polska abdykuje z udziału przy stole rozmów o przyszłości regionu.

Podobnie odmowa spotkania z premierem Orbanem świadczy o krótkowzroczności. Chichotem historii będzie sytuacja gdy Amerykanie zaoferują nam tani rosyjski gaz z Nord Stream a Viktor Orban zmieni konstytucje i zachowa na lata wpływ na politykę zagraniczna Węgier jako prezydent.



 Moje zainteresowania to historia, polityka w tym stosunki polsko-ukraińskie. Jestem miłośnikiem kresów wschodnich, ale sprzeciwiam się polityce opartej na sentymentach i myśleniu życzeniowym. Bloga założyłem początkowo na fb w maju 2022 roku, w reakcji na pojawiające się propozycje utworzenia "Unii Polsko-Ukraińskiej" . Pomysły te, mówiące nawet o utworzeniu federacji czy konfederacji polsko-ukraińskiej były i są niebezpieczne dla państwa polskiego. Opowiadam się za dobrymi relacjami z Ukrainą, jednak  utworzenie jednego państwa czy konfederacji z Ukrainą mogłyby spowodować zarażenie polskiej gospodarki i polityki patologiami znacznie gorszymi od tych które znamy z lat 90-tych. Spowodowałoby to też zaostrzenie konfliktów narodowościowych które nam i tak grożą od momentu znacznego napływu imigrantów w czasie rządu PiS.  Prace nad traktatem polsko-ukraińskim i wypowiedzi szczególnie przedstawicieli pałacu prezydenckiego pozwalały sądzić że ten kierunek jest poważnie brany pod uwagę w obozie pisowskim.  Propozycje utworzenia potworka zwanego unią polsko-ukraińską nie brały pod uwagę dążeń samych Ukraińców, którym federacja kojarzy się  z ZSRR. Do tego podchodzą lekceważąco do znaczenia Polski, ich kraj jest dużym państwem europejskim prawie dwa razy większym od Rzeczpospolitej i takim pozostanie mimo utraty kilku obwodów. Polityka Kijowa pokazuje że Ukraina nie jest też zainteresowana przewodnią rolą Polski i budową "Międzymorza". Ukraina tradycyjnie spoglądała w stronę Niemiec i to jest też widoczne w ostatnim czasie.  Kontynowanie myślenia życzeniowego w polityce wschodniej będzie powodowało  skutki  które można streścić wypowiedzią z wywiadu z  Michałem Dworczykiem: "Ukraińcy nas okiwali"...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka