Takie kwestie jak sposób finansowania partii politycznych, ordynacja wyborcza, wiek szkolny, prywatyzacja lasów państwowych to gorące tematy wyborcze. Skoro wybory i tak są wkrótce, po roztrzygnięciu kwestii techniczno-prawnych, najsensowniejszy pomysł to połączenie referendum z wyborami parlamentarnymi. Taka praktyka ma miejsce w wielu krajach. PO boi się takiego scenariusza, bowiem większość pytań referendalnych w nich uderza. Podobny strach dotyczy PSL. PIS nie chce JOWów, ale ogłosi, że akceptuje system mieszany podobny do niemieckiego. Kukiz zdobędzie wiecej głosów mając czas na promowanie JOWów, PIS może nieznacznie stracić, ale z Kukizem najpewniej będzie miało większość konstytucyjną. PO cierpiąc na silny deficyt szarych komórek w swoim zarządzie zapewne będzie dość bezradnie lub podejmując chaotyczne działania obserwować toczące się wydarzenia. Strategia pijarowska PO polegająca na bezsensownych z punktu widzenia prac rządowych jeżdżeniu po kraju z meblami i ministrami straci sens, bowiem PIS powie, że pyta nie tylko Polaków na dworcach kolejowych, ale wszystkich. Co więcej, powiedzą, że traktują wyniki referendum jako wiążące dla swojego programu, już nie wyborczego, na tym polega powaga władzy. PIS nieustannie przypominać będzie, że to PO blokowało część pytań pod którymi już złożono miliony podpisów oraz propozycje wcześniejszych referendów. W tle prezydent Duda z dobrą prezencją, sensownym i medialnym planem wizyt zagranicznych, świetnymi umiejętnościami oratorskimi i generalnie demonstrowaniem spokoju i powagi. Dla prezydenta pierwsze miesiące są łatwe, ocena prezydentury oparta na realnych decyzjach nastąpi dopiero w 2016 roku. Referendum połączone z wyborami niemal napewno gwarantuje conajmniej wprowadzenie ordynacji mieszanej, klasyczne JOWy nie przejdą bo zbyt wielu straciłoby zbyt wiele. Więc: DO DZIEŁA.
Inne tematy w dziale Polityka
