Komisja Europejska słusznie wyczulona jest na oznaki kryzysu demokracji w państwach członkowskich UE. Wobec symptomów takiej sytuacji UE wymaga wyjaśnień od rządu państwa, które wydaje się sprawiać problemy. UE to ekskluzywny klub państw demokratycznych, stąd wpólna praca rozwiązująca wewnętrzne problemy jej członków spowodowane nieodpowiedzialnymi i bezprawnymi działaniami władz wydaje się słuszna i celowa.
W sylwestrową noc około 1000 mężczyzn z krajów muzułmańskich napastowało, okradało i obrażało dziesiątki bawiących się kobiet. Doszło do kilku gwałtów, zgłosiły się setki poszkodowanych kobiet. Do tych wydarzeń doszło w kilku miastach, największe rozruchy zdarzyły się w Kolonii.
- Cenzura nałożona na telewizję i gazety.
Wolność słowa to fundament demokratycznego państwa. Telewizja niemiecka oraz gazety przez kilka dni milczały o masowym polowaniu na kobiety bawiące się w sylwestrową noc. Nie informowano o dziesiątkach przypadków molestowania i seksualnego napastowania, kilku gwałtach oraz licznych kradzieżach dokonywanych przez śniadych mężczyzn. Świadczy to o skuteczności cenzury panującej w Niemczech, wymagającej od dziennikarzy uzyskania zgody rządu na publikacje. UE wymaga od Polski wyjaśnień dot. ustawy medialnej obawiając się, że może ona doprowadzić do uzależnienia mediów publicznych od rządu. Tymczasem w Niemczech mamy do czynienia z nie z groźbą, lecz istniejącą kontrolą nad mediami i to nie tylko państwowymi, lecz także prywatnymi.
- Seksizm wspierany przez wysokich urzędników państwowych.
Skrajnie lewicowa burmistrz Kolonii Henriette Reker nawoływała niemieckie kobiety do stosownego zachowania wobec muzułmańskich imigrantów, w tym trzymania się od nich na długość ramienia. Oznacza to, że wysoki urzędnik państwa niemieckiego uznał, że kobiety, które stały się ofiarami seksualnych napaści w sylwestrową noc są w dużym stopniu same sobie winne, bowiem gdyby przestrzegały zaleceń (szczególnie tego dotyczącego długości łokcia) istotnie zmiejszyłyby ryzyko napaści. Czy UE zamierza tolerować tak rażący seksizm w przestrzeni publicznej?
- Rasizm.
W nieoficjalnych rozmowach niemieccy policjanci przyznają, że są skłaniani przez swoich przełożonych aby wyciszać przestępstwa dokonywane przez muzułmańskich imigrantów. Reguła ta nie dotyczy przestępstw w wykonaniu rdzennych Niemców. Tym samym o obowiązku przestrzegania prawa decyduje przynależność rasowa oraz wyznawana religia: śniady muzułmanin ma mniej obowiązków wobec prawa niż rdzenny Niemiec. To za co Niemiec zostanie ukarany, muzułmański imigrant nie poniesie kary.
Powyższe przykłady jasno pokazują dramatyczny kryzys demokracji w Niemczech. UE musi się tym zająć, aby pomóc naszym niemieckim przyjaciołom. Ich klasa polityczna łamie prawo i niszczy demokratyczne swobody. UE jako ekskluzywny klub państw demokratycznych nie może milczeć. Wymienione wyżej symptomy takie jak cenzura, seksizm oraz rasizm przypominają dramatyczne lata III Rzeszy, być może w Niemczech doszło to ukrytego zamachu stanu, stąd taka bezradność oficjalnych władz tego kraju oraz dramat kanclerz Merkel? Może tajemne siły przejęły władzę w Niemczech, a kanclerz Merkel jedynie udaje, że rządzi?
Wszystkie ręce na pokład! Konieczne jest przesłuchanie w Brukseli i wymuszenie od naszych niemieckich przyjaciół stosownych zmian w prawie, tak aby wrócili na drogę prawa, wolności i demokracji. W przeciwnym razie będziemy musieli odebrać im prawo głosu w EU!
Inne tematy w dziale Polityka