Jan Herman Jan Herman
183
BLOG

Idzenie

Jan Herman Jan Herman Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Pojawił się w Polsce nowy „amerykanizm”, w postaci deklaracji „Idę na wybory” opatrzonych logo wskazującym na popieraną kamarylę czy ugrupowanie. Taki mem polityczny. 

Aby wyjaśnić, dlaczego mnie to wprawia w głupkowaty nastrój – zaproszę Was do teatrzyku staro-rzymskiego.

Jak wiadomo – czytamy na ImperiumRomanum.Edu – Oktawian August doskonale zdawał sobie sprawę z roli igrzysk oraz z potrzeby zapewnienia tłumom rozrywki. W „Res Gaeste Divi Augusti” August podaje z właściwa sobie prostotą, że podczas swych rządów wydał 4 razy igrzyska w swym imieniu oraz 23 razy w zastępstwie urzędników do tego zobowiązanych, którzy byli za biedni, lub nieobecni. Armia bezrobotnych (ok. 150.000 w czasach Juliusza Cezara) i niezamożnych, którzy mieli dużo czasu wymagała stworzenia im zajęcia, które zaangażowałoby ich emocje i czas.

Właśnie na tym polegała antyczna rzymska „demokracja”. Pospólstwo miało za zadanie „wpatrywać się” w ówczesny „monitor” – czyli gromadziło się wokół areny, na której specjalnie wyszkoleni zawodnicy cieszyli oko kibica prezencją-cielesnością oraz opanowaniem sztuki walki. A w przerwach pospólstwo to było karmione jadłem.

„Panem et circenses” – „chleba i igrzysk” – tego według popularnych przekazów miał żądać lud rzymski. Znajdujący się u władzy doskonale zdawali sobie sprawę z nastrojów ludu. Igrzyska były narzędziem politycznym i służyły nie tylko, jako pokaz siły. Przede wszystkim miały na celu zająć rzesze bezrobotnych Rzymian, a także zapewnić rozrywkę tym pracującym.

Nie trzeba dodawać, że pierwowzorem starorzymskich walk na arenie była etruska tradycja oddawania czci znaczącym zmarłym poprzez walkę zapaśniczą podczas „pogrzebu”. Taki rodzaj stypy. Ten uświęcony rytuał „skomercjalizowano” właśnie poprzez gladiatorskie igrzyska.

Z czasem organizowanie igrzysk stało się urzędowym obowiązkiem elit.

* * *

Obywatelu! NIE CHODŹ na igrzyska organizowane „dla ciebie” przez wiodące polskie kamaryle. Zamień głosowania na wybory. „Chodzić” – to można na festiwale i procesje, na koncerty i msze. Tam jesteś biernym widzem, za darmochę (ew. za „tacę”) możesz machinalnie uczestniczyć w przedsięwzięciu, z którego właściwie nic nie rozumiesz, a które tobie wdrukowano rozmaitymi teatrzykowymi celebrami.

Głosowania od wyborów różnią się tym, czym się różni konsumpcja w szybkim barze od kucharzenia we własnym domu. Tylko ten drugi wariant gwarantuje ci pewność, że wszystko się dzieje „po twojemu”, choć nie zawsze jest doskonałe i wykwintne.

Obywatelu! RÓB WYBORY! Dogadaj się z sąsiadami, wspólnotą, środowiskiem, czego wam trzeba wspólnie, wytypujcie spośród siebie takich, którzy prawdopodobnie są najsprawniejsi w pokonywaniu waszego wspólnego niezaspokojenia, wyznaczcie sobie termin, reguły wybierania, niezbędne do działania funkcje, które obsadzicie tym wskazanymi przez siebie kandydatami.

Albo nadal będziecie udawać sami przed sobą że „wypełniliście obywatelski obowiązek” zaaranżowany przez waszych władców – i dalejże drzemać do następnych głosowań…


Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka