Mała Mi Mała Mi
808
BLOG

Dzień Wyz(nie)wolenia...?

Mała Mi Mała Mi Polityka Obserwuj notkę 22

Wczoraj na Zachodzie, dzisiaj w Rosji i byłych republikach- Dzień Zwycięstwa. Pamiętne daty. Po kilku latach krwawego konfliktu, przegranej od początku wojny, Niemcy wreszcie skapitulowali. Wydawałoby się, że to koniec dramatu. Teraz liczenie ofiar, prawdziwej hekatomby, sprzątanie gruzów i lizanie ran, a w przyszłości może w końcu pokój na kontynencie. Jednak nie potrzeba było historii, tej nauczycielki życia, żeby szybko zrozumieć, iż to płonne nadzieje, kolejna utopia. Nie minęły przecieżjeszcze ostatnie strzały, ba na plażach Normandii było jeszcze spokojnie, a Warszawa jeszcze nie płonęła, gdy w Teheranie rozegrał się pierwszy akt "zimnej wojny", powstały pierwsze spawy późniejszej żelaznej kurtyny, tajne, jak wszystko w tym konflikcie. Porządek powojennego świata został ustalony, role dobrych i złych rozdzielone, ale na razie trzeba było jeszcze grać aliantów. Do czasu, 8-9 maja właśnie, gdy III Rzesza padła w Berlinie. Cóż data jak data, jeszcze jeden moment w historii...gdyby nie jedno "Ale"

Wydawałoby się, że po blisko 70 latach od tamtego dnia, data ta winna być tylko śladem w podręczniku historii najnowszej, ale tak nie jest. Dzień Zwycięstwa od początku służył władzom, najpierw w czasach "żelaznej kurtyny" a potem obecnym, odwołującym się do tradycji wielkomocarstwowej Rosji w celach propagandowych. Wielkie defilady, emocje starszych ludzi pamiętających ten dzień to jedno, a polityczny wydźwięk tych obrazków to drugie. Zwłaszcza w obecnym kontekście konfliktu na Ukrainie i działań administracji Putina. Muszę przyznać, że czytając pomiędzy wierszami, przemówienie Przywódcy Federacji , ścierpła mi skóra. Oto człowiek, który od kilku miesięcy bezpardonowo "połyka" po kawałku terytorium , wydawałoby się , niepodległej Ukrainy i cynicznie destabilizujący sytuację u swojego Sąsiada, człowiek otwarcie lekceważący Zachód i jego sankcje, niemal otwarcie dążący do nowej "zimnej wojny" zrzuca maskę i wykorzystuje Dzień Zwycięstwa do podkreślenia swojej pozycji w chyba już nowym, geopolitycznym rozdaniu. Niedżwiedź już nie tylko się obudził, wypił kawę po krymsku, ale zaczyna szukać śniadania. Najwyraźniej ma ochotę na "barszcz ukraiński z przystawkami".

Świadczą o tym choćby wydarzenia w Mariupolu czy w Słowiańsku, A co powiedział do Rosjan, bo przecież głownie dla nich jest ten krwawy spektakl z odradzania się Imperium: "Putin oświadczył , że Rosja nie dopuści, aby bohaterowie tamtej wojny zostali zdradzeni. Podkreślił, że Dzień Zwycięstwa zawszy był, jest i będzie głównym świętem jego kraju, dniem narodowego triumfu i dumy"* Ni mniej ni więcej, nie pozwolimy kalać pamięci i honoru Rosji, nie damy dalej jej upokarzać. Mniej więcej tak można odebrać przemówienie Putina. Nic w tym dziwnego. Chodzi przecież o człowieka, dla którego największą katastrofą XX w. jest upadek ZSRR. Najwidoczniej postanowił zniwelować historyczne skutki tej "katastrofy" i odbudować mocarstwo. A że kosztem sąsiadów, wbrew wyraźnym zmianom jakie w światowym ładzie zaszły w ostatnich latach? Ależ to bzdury, rosyjskie i pararosyjskie wojska niosą wyłącznie wolność, jak w Wojnie Ojczyźnianej "Żelazna wola narodu radzieckiego/rosyjskiego, jego odwaga i wytrwałość ocalą Europę przed zniewoleniem" parfarazując dzisiejsze słowa Włądimira Putina. No właśnie, wyzwolą czy wyz(nie)wolą? Ukraińcy, Gruzini, Czeczeni mogliby sporo na ten temat powiedzieć

*wiadomosci.wp.pl/gid,16590710,gpage,3,img,16591188,kat,1356,title,Rosjanie-swietowali-Dzien-Zwyciestwa,galeria.html

Mała Mi
O mnie Mała Mi

Mimo wszystko wciąż umiem się jeszcze dziwić... Uploaded with ImageShack.us

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka