Święta za pasem, a Minister Grinch już przyszykował perfidnego pasa na Polaków.
Otóż chodzi o nowe obostrzenia, które jak sam stwierdził "są mało skutecznym środkiem ograniczenia wzrostu pandemii". Najbardziej dotkliwa niedogodność spotkała Polaków przyjeżdżających na święta spoza strefy Schengen, aby po wielu miesiącach rozłąki spędzić miły czas ze swoją rodziną. Oczywiście taka podróż wymaga wysiłku oraz przede wszystkim sporych nakładów finansowych, jeśli przylatujemy z Ameryki czy innego dalekiego zakątka na świece. Co ciekawe, albo i nie - nawet, jeśli jest się osobą zaszczepioną, wymagany jest test wykonany w ciągu 24 godzin przed przekroczeniem granicy, co de facto doprowadza do zrobienia testu na lotnisku, czekając kolejne godziny po długiej podróży.
Pozostaje jednak wątpliwość, czy paszporty covidowe mają dalszy sens i całkiem możliwe, że wkrótce zostaną zapomniane jak paszporty polsatu i ponownie zastąpione testami. Rzecz jasna, jeśli takowego testu się nie przedstawi, pozostaje kwarantanna, kwarantanna... i po świętach.
Ja tym razem święta spędzę w nierestrykcyjnym, słonecznym i boskim Buenos Aires!
Komentarze