Tomasz Nałęcz broniąc swojego szefa czyli Bronisława Komorowskiego stwierdził, że "pan prezydent zaufał wnioskowi pana ministra sprawiedliwości". Chodzi oczywiście o odznaczenie sędziego Zbigniewa Pannerta, który w stanie wojennym oskarżał opozycjonistów. Jednym słowem Nałęcz „wystawił” Krzysztofa Kwiatkowskiego. Pytanie, kogo teraz „wystawi” Kwiatkowski – czyżby otoczenie minister Kudryckiej, której mąż jest zaprzyjaźniony z Pannertem, brało w tym udział?
Kolejnym moim „faworytem” jest Stanisław Koziej, który zaprosił Patruszewa - generała KGB na XX lecie BBN. Ni i dlaczego zapadła taka cisza? Żadnych relacji „na żywo”, żadnych informacji w internetowych mutacjach zaprzyjaźnionych, „naszych” mediów. Cisza.
Dziennikarze, tak zaciekle tropiący PiS i jego „zbrodnie” zamilkli.
Tylko na stronie BBN czytamy:
„W I części konferencji głos zabrali byli szefowie i kierujący Biurem: Henryk Goryszewski, Jerzy Bahr, Tadeusz Bałachowicz, Ryszard Łukasik, Roman Polko, Marek Siwiec i Andrzej Urbański.(...)Nikołaj Patruszew w swoim wystąpieniu mówił m.in., że: „ Polska i Rosja przez wieki żyły obok siebie – czasem w przyjaźni i zaufaniu, a czasem w atmosferze podejrzeń i wrogości.”
I następni Faworyci:
Daniel Olbrychski( co w pijackim szale rąbał wystawę a teraz plecie trzy po trzy na łamach opiniotwórczej gazety. Wstyd. I to wcale nie dla Olbrychskiego).
Prof. Andrzej Romanowski, główny komentator „GW” - raz jako naukowiec, raz jako czytelnik. Typowy, gazetowo-wyborczy ałtorytet.
Takich typów jest znacznie więcej. Wyhodowanych przez GW, TVN i podobne im media. Ale skądś się musieli w nich wziąć. No właśnie, skąd?
Inne tematy w dziale Polityka