Czytam wpisy na S24 na temat tekstu w "GP" o chorobie Komorowskiego i mam wrażenie, że blogerzy czytali coś innego w "GP" niż ja.
W "GP" jest wyraźnie napisane, że Komorowski jest chory a nie ma żadnych pytań, co było domeną Palikota. Nie ma żadnych sugestii, chamskich zagrywek - są natomiast stwierdzenia dotyczące konkretnych schorzeń, na które cierpi Komorowski. Jeżeli informacje na temat chorób prezydenta są nieprawdziwe - Kancelaria Prezydenta powinna je zdementować pokazując dokumentację lekarską. Zamiast tego Nowak, Nałęcz a za nimi dziennikarze jak mantrę powtarzają: "Gazeta Polska" jak Palikot.
Nie ma ze strony KPRP nawet chęci opublikowania badań Bronisława Komorowskiego. Zamiast tego Joanna Trzaska ( szefowa biura prasowego Komorowskiego) mówi w "Fakcie", że prezydent, owszem był w szpitalu, ale dlatego, że leczył jęczmień na oku. Potwierdza informacje "GP" o pobycie prezydenta w klinice, ale podaje inne schorzenie ( swoją drogą ciekawe, ile osób leżało w szpitalu z "jęczmieniem na oku")
Stwierdzenie ministra Nowaka, że "prezydent jest zdrowy jak koń" jest żenujące, podobnie jak pośpieszne wycowanie projektu ustawy na mocy której stan zdrowia prezydenta byłby jawny a wyniki jego badań dostępne. Zamiast tego jest przekaz dnia o "palikoceniu".
Ciekawe, co będą mówili ministrowie przy okazji kolejnych wpadek - jak widać w praktyce - coraz bardziej kompromitujących.
Inne tematy w dziale Polityka