Miazio Miazio
560
BLOG

Polska właśnie wyprzedziła Koreę w liczbie testów COVID-19

Miazio Miazio Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

No to stało się. Polska, o której pisano, że jest „w ogonie Europy” pod względem liczby testów na milion mieszkańców, właśnie wyprzedziła w tym wyścigu Koreę Południową. Tą samą, którą stawiano nam za niedościgniony wzór. 

 Jak to się stało? Bardzo prosto. Korea odnotowała pierwsze przypadki zachorowań  jeszcze w styczniu, wiec  w marcu gdy choroba dotarła do Polski Korea miała już na koncie prawie 150 tysięcy wykonanych testów, co czyniło ją wówczas światowym liderem liczby testów w przeliczeniu na milion mieszkańców. Pod koniec marca liczba nowych zakażonych w Korei zaczęła jednak spadać, a wraz z nią spadać zaczęła także liczba wykonywanych testów. W kwietniu w Korei wykonywano zazwyczaj nie więcej niż 6 tysięcy testów dziennie, wykrywając przy ich pomocy średnio około 100 chorych.  Czy to znaczy, że Korea porzuciła szeroko zachwalany „koreański model” powszechnego testowania obywateli? Nic z tych rzeczy. Po prostu dziennie wykrywano tam tak mało chorych, że większa ilość testów zwyczajnie nie miałaby sensu. Innymi słowy osiągnięto tam bardzo dobry stosunek liczby wyników pozytywnych do ogólnej liczby testów. Obecnie wynosi on w Korei około 1:60 co rzeczywiście stawia to państwo w pozycji światowego lidera w poziomie rozpoznania epidemii na swoim terenie.

W Polsce, która jak pisałem wcześniej właśnie wyprzedziła Koreę pod względem liczby testów na milion mieszkańców, proporcja liczby wyników pozytywnych do całkowitej liczby testów wynosi obecnie 1:30. Czyli jest to wynik dwa razy gorszy niż w Korei. W porównaniu z Koreą wypadamy więc słabo. Inne porównania wypadają już jednak lepiej. Przede wszystkim WHO zaleca by ten stosunek nie był mniejszy niż 1:10 (czyli przekraczamy tą rekomendację trzykrotnie), w Niemczech wynosi on 1:16, a we Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i kilku innych krajach zachodu nie osiąga nawet rekomendowanego przez WHO poziomu 1:10. Co ciekawe wszystkie te kraje mają dużo większe liczby zrobionych testów na milion mieszkańców niż Korea Południowa (i Polska). Jak widać jednak wskaźnik ten jest po prostu mylący i nic nie mówi o poziomie rozpoznania epidemii w danym kraju. 


Wnioski 

1. Liczba testów na milion nie jest dobrym wskaźnikiem rozpoznania epidemii w danym kraju. 

2. Właściwym wskaźnikiem jest tu proporcja liczby wykonanych testów do  liczby uzyskanych wyników pozytywnych. 

3. Korea, mimo że ma relatywnie niską liczbę wykonanych testów na milion mieszkańców to nadal jest liderem  w rozpoznaniu epidemii na swoim terenie osiągając stosunek 1:60  wyników pozytywnych w stosunku do ogólnej liczby testów. 

4. Ten kto twierdził, że Polska jest w „ogonie Europy” jeśli chodzi o rozpoznanie epidemii ma dobrą okazję by zmienić zdanie. Nie da się przecież jednocześnie wyprzedzać Korei i być na szarym końcu Europy.   


Źródła
Dane z Polski 
Dane z Korei Południowej
Zestawienie danych z całego świata


Miazio
O mnie Miazio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo