Miazio Miazio
314
BLOG

MSPO cz. 2. Odświeżanie pancerzy.

Miazio Miazio Polityka Obserwuj notkę 2

W tym roku było w Kielcach sporo pancerza i to prawie wyłącznie z polskich fabryk. Choć nowości pokazano niewiele to zaprezentowane konstrukcje, jeśli zdobędą uznanie wojska, mogą przełamać kryzys sprzętowy w naszych wojskach pancernych i zmechanizowanych.

Najbardziej oczekiwana premiera to nasz stary Leopard 2A4 zmodernizowany do standardu Leopard 2PL. Za 4 lata do takiego standardu mają być doprowadzone niemal wszystkie polskie czołgi tego typu. Co zmieniono? Znacznie poprawiono opancerzenie przodu wieży (ale już nie kadłub i strop wieży), zamontowano całkiem nowe celowniki (stare już się prawie nie nadają do użytku), poprawiono dokładność naprowadzania armaty i umożliwiono jej strzelanie nowoczesną amunicją (ale już nie wymieniono lufy na dłuższą). Wprowadzono też kilka mniej istotnych poprawek. W sumie więc modernizacja jest niezbyt głęboka ale jest ona oceniana przez ekspertów jako sensowna w relacji koszt-efekt. Osobiście najbardziej mi tu brakuje wzmocnienia stropu wieży (odporność na amunicję kasetową często używaną przez armię rosyjską) i systemu zarządzania walką BMS (rozszerzeniej świadomości operacyjnej załogi). Ale w sumie i tak jest nieźle.

Wielką niespodzianką było natomiast pojawienie się czołgu PT-16 czyli propozycji dalszej modernizacji czołgów rodziny T-72. Niespodzianka jest tym większa, że MON niedawno oficjalnie oświadczył, że nie planuje modernizacji czołgów rodziny T-72, a OBRUM od wielu lat zarzuciła prace nad kolejnymi odmianami tych czołgów (ostatni był PT91M sprzedany do Malezji).  W PT-16 OBRUM zaproponowało wzmocnienie pancerza wieży i kadłuba, wymianę armaty, nowy silnik i skrzynię biegów, nowe radiostacje i nowe celowniki. Łącznie ... prawie całkiem nowy czołg. Tak głęboka modernizacja naszych czołgów, ze wzglądu na czas i pieniądze do tego niezbędne wydaje się mało racjonalne ale jeśli PT-16 potraktujemy jako demonstracje możliwości, z których zamawiający może wybrać interesujące go elementy to robi się naprawdę ciekawie. W tej chwili nasze wojsko ma 4 bataliony na PT-91 i bodaj jeszcze 3 na T-72. Te czołgi nie będą wymienione na nowe jeszcze przez następnych 15 - 20 lat. W tej sytuacji ograniczona modernizacja wydaje się jak najbardziej sensowna. Trzeba jednak pamiętać, że PT-16 to na razie tylko demonstrator koncepcji i w przypadki decyzji o zamówieniu takiej modernizacji to czołgi te mogłyby pojawić się w jednostkach dopiero za kilka lat.

Wielkim zainteresowaniem cieszył się też bojowy wóz piechoty Andersa. Pojazd ten został skonstruowany w 2009 roku, a potem porzucony przez kolejne kierownictwo Bumaru na rzecz licencji na szwedzki CV90 (słynny "polski czołg" Concept PL01). Od tego czasu z Andersem niestety niewiele się działo. Zamiast tego MON zlecił opracowanie całkiem nowego, pływającego BWP w Hucie Stalowa Wola. Niestety prace konstrukcyjne się ślimaczą, a wojna na Ukrainie dowiodła, że gruby pancerz, którego nie mogą zapewnić pojazdy pływające nadal się liczy. W tej sytuacji rośnie grono osób, które chętnie zrezygnowałyby z wymogu pływalności na rzecz silniejszego opancerzenia naszych nowych BWP. I w to zapotrzebowanie doskonale wpisuje się odkurzony Anders. Pojazd jest polski, ma niezłe opancerzenie i jest dość zaawansowany technologicznie. Wielka szkoda, że tych kilku ostatnich lat nie spożytkowano na doprowadzenie tej konstrukcji do fazy produkcyjnej. Moglibyśmy już dziś zacząć wymianę archaicznych BWP-1, których inne armie pozbyły się ponad 20 lat temu.

Po 15 latach przymiarek w końcu w Kielcach zaprezentowano prototyp wozu rozpoznawczego na bazie Rosomaka. Ma radar, głowicę optoelektroniczną i mocniejsze radiostacje czyli wszystko czego trzeba pojazdom rozpoznawczym. Jak wozy te przejdą wojskowe testy to w końcu w brygadach wyposażonych w Rosomaki będzie można zrezygnować z gąsienicowych pojazdów rozpoznawczych znacznie opóźniających marsz całej brygady. Jeszcze tylko wprowadzić kołowe wozy dowodzenia i już całe brygady będą mogły gnać na kołach po naszych i nie tylko naszych (?) autostradach.

Na koniec warto wspomnieć o niewielkim modelu zaprezentowanym w Kielcach. Chodzi o propozycję reaktywacji programu Loara z wykorzystaniem koreańskiego podwozia od haubicy Krab. Nawet po wdrożeniu do armii zakontraktowanych już zestawów Poprad (mobilne wyrzutnie rakiet Grom), wojsko nadal nie będzie miało systemów mogących chronić je przed samolotami i dronami w czasie marszu. Loara świetnie by się tu sprawdziła. Niestety na horyzoncie nie widać środków finansowych które mogłyby pozwolić na uruchomienie takiego programu.
 

MSPO cz.. 1. Prostowanie "Wisły".

 

 

Miazio
O mnie Miazio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka