Ja nie będę wcale udawał, że ten tekst nie ma być tendencyjny. Ma być tendencyjny jak cholera.
Niemiecka telewizja komercyjna RTL, a później polska prasa ujawniła, że europoseł Platformy Obywatelskiej - Zwiefka Tadeusz, absolwent UAM, dziennikarz TVP i wykładowca akademicki - normalnie okrada europejskich podatników, i dodatkowo oszukuje polskich wyborców.
Podpisuje listę obecności, bierze niemal 300 EURO za robotę i zrywa się do domu.
Ja nie wiem, czy to jest mniej, czy bardziej naganne, niż np. przysługa - jaką było przyniesienie, przez patrol dworcowej policji na peron - urzędniczce poprzedniego rządu - torebki z hamburgerami do pociągu.
Co usłużne media - zamieniły w jedną z największych afer IV RP.
EUROPEJSKI REPREZENTANT - partii, która miała pokazać najwyższe standardy. EUROPOSEŁ i DZIENNIKARZ. OSZUKUJE i KRADNIE - w sumie gówniane pieniądze.
Dając Niemcom kolejny dowód na to - że POLAK TO ZŁODZIEJ.
Pytanie jednak - czy był to pierwszy wyczyn pana europosła PO. Skoro dziennikarze niemieckiej RTL się na niego zasadzili - należy przypuszczać, że wiedzieli, że jadą po "swoje".
"Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski dodał, że sprawa będzie wyjaśniania. - Na razie są to tylko informacje medialne, trzeba się spotkać z europosłem i zapytać, jak było. Dopiero potem podejmiemy decyzję, co dalej - zaznaczył".
Moralnością BIS pana Zwiefki - jest jak widać facet, który jest tak skrupulatny, że faktury za remont domu wyrzuca dokładnie dzień po terminie ustawowym przewidującym brakowanie dokumentów kat. B5. Tak aby już nikt nie mógł się dowiedzieć, jak to było z tymi robotami budowlanymi - jakoby za pieniądze podatników.
Istotną informacją może być fakt, że miesięczne wynagrodzenie takiego nieroba to około 11 000 EURO!
