Sala plenarna Parlamentu Europejskiego w Brukseli, Michał Wyrobiec
Sala plenarna Parlamentu Europejskiego w Brukseli, Michał Wyrobiec
Michał Wyrobiec Michał Wyrobiec
876
BLOG

Rozpoczyna się dyskusja nad nowym siedmioletnim budżetem UE

Michał Wyrobiec Michał Wyrobiec UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

    2 maja Günther Oettinger, komisarz Unii ds. budżetu, zaprezentuje projekt Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, który przez ostatnie pół roku był tworzony w biurach Barleymontu. Zapoczątkuje to długi proces uchwalania unijnego budżetu, w który będą bezpośrednio zaangażowane zarówno główne instytucje Unii Europejskiej, jak i państwa członkowskie.

    Jednym z największych problemów w procedurze uchwalania nowej długoletniej perspektywy finansowej jest… brak skodyfikowanej procedury. Opisujący Wieloletnie Ramy Finansowe (WRF) rozdział w Traktacie o funkcjonowaniu UE to zaledwie jeden artykuł, z którego dowiadujemy się m.in., że instytucje UE podejmą wszystkie środki niezbędne do uchwalenia budżetu oraz, że zostanie on przyjęty po jednomyślnej decyzji Rady Europejskiej (tj. szefów państw lub rządów) za zgodą Parlamentu Europejskiego. WRF są narzędziem umożliwiającym przyjmowanie rocznych budżetów, wyznaczanie długoterminowych priorytetów politycznych oraz gwarantowanie dyscypliny budżetowej i przewidywalności finansów UE.

    Środowa konferencja komisarza Oettingera oficjalnie rozpocznie proces uchwalania Wieloletnich Ram Finansowych. Plan Komisji Europejskiej jest nazywany przez obserwatorów niezwykle ambitnym, zarówno pod względem wyznaczonych ram czasowych na przyjęcie nowej perspektywy finansowej, jak i esencji samego projektu. KE chce przed zaplanowanym na 9 maja 2019 roku unijnym szczytem w Sibiu zaprezentować WRF w ostatecznym i uzgodnionym z państwami członkowskimi kształcie. Kolejnym celem komisji Junckera jest by budżet na lata 2021-2027 był wyższy niż w latach 2013-2020, pomimo wyjścia z Unii jednego z największych płatników netto – Wielkiej Brytanii. Sama Komisja nazywa nowe WRF papierkiem lakmusowym „Unii 27”.

    Jednak Brexit może mieć niespodziewane konsekwencje dla europejskiego budżetu. Z jednej strony, faktycznie, Unię opuszcza czwarty największy płatnik do budżetu. Z kolei z drugiej, Unię opuszcza najsilniejszy i najbogatszy spośród tzw. „budżetowych jastrzębi” („budget hawks”), grupy państw płatników netto (wpłacających do budżetu więcej niż otrzymujących z powrotem) sprzeciwiających się zwiększaniu krajowych kontrybucji do unijnego budżetu. Można spodziewać się, że bez wsparcia Londynu państwa takie jak Austria, Dania czy Holandia znajdą się w dużo trudniejszej sytuacji w konfrontacji ze zwolennikami dużego budżetu, którym przewodniczą Francja i Niemcy.

    Ambicje Berlina i Paryża przejawia już sama kuluarowa nazwa planu Oettingera: „Plan 1,x”. Odnosi się to do propozycji zwiększenie budżetu Unii z obecnego poziomu 1% PKB państw członkowskich do 1,1% lub nawet 1,2%. Nie oznacza to braku cięć budżetowych w niektórych sektorach, wręcz przeciwnie. Komisja ma zaproponować zmniejszenie o 6% środków przeznaczanych na kluczowe dla wielu państw Fundusz Rolny i Fundusz Spójności. Wzrost nakładów ma natomiast dotknąć obszarów obronności i bezpieczeństwa (nawet pięciokrotny wzrost nakładów), R&D, ochrony klimatu, migracji, programów społecznych i programów cyfrowych.

    Proces uchwalania nowych WRF to spektakl różnorodności europejskiej polityki, wywołujący kontrowersje nie mniejsze niż finał konkursu Eurowizji czy nazywanie borówek jagodami (i odwrotnie). Różne poglądy na Wieloletnie Ramy Finansowe, a zatem na przyszłość integracji, będą mieli: płatnicy netto/płatnicy brutto; kraje północy/kraje południa; kraje wschodu/kraje zachodu; liberałowie/chadecy/ socjaliści/konserwatyści; praworządni/silnoręcy. Każdej z tych różnic opinii i oczekiwań można by poświęcić osobny artykuł. Plany Junckera i Oettingera są próbą znalezienia odpowiedzi na te różnice. Korzystając z poparcia dla zwiększenia budżetu dwójki najważniejszych państw, Francji i Niemiec, Komisja chce zwiększyć budżet, plan który powinien spodobać się także większości płatników brutto (tych, którzy dostają więcej, niż sami wpłacają). Większe nakłady na obronność i ochronę granic to próba spełnienia postulatów zyskującej na popularności prawicy.

    Nawet kwestia majowego terminu „zgody” na nowy budżet patrząc z perspektywy KE jest pewnym kompromisem, pomiędzy marcowym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii oraz czerwcowymi wyborami do PE i końcem kadencji Komisji Junckera. Te dwa ważne ważne wydarzenia i wielkie niewiadome przez najbliższy kilkanaście miesięcy będą kształtować europejską rzeczywistość.

    Na dzień dzisiejszy, kilkadziesiąt godzin przed publikacją projektu KE, tylko dwie rzeczy wydają się pewne: budżet Unii na kolejne siedem lat nie będzie mniejszy od poprzedniego, a przez najbliższy rok będziemy świadkami wielu całonocnych negocjacji, obietnic, gróźb i krótkotrwałych dyplomatycznych sojuszy.


Więcej:
Komunikat Komisji nt. Planowanego budżetu:
http://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/HTML/?uri=CELEX%3A52018DC0098&from=EN

https://www.politico.eu/article/politico-pro-budget-briefing-final-countdown-parliaments-priorities-frugal-finns-2/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka