Nie możemy przyjąć żadnego imigranta/uchodźcy

O muzułmanach stojących u bram Europy, nie można nie mówić. Każdy europejczyk powinien odpowiedzieć sobie na pytania: Dlaczego młodzi, dobrze odżywieni w sile wieku mężczyźni, posiadacze iPhonów, tak bardzo chcą do Zachodniej Europy. Jaką rolę w tzw. kryzysie migracyjnym odgrywa obecny przywódca katolików. Dlaczego społeczeństwa Europy są uśpione i nie potrafią bronić się przed najazdem obcych. Dlaczego prawdziwie cierpiący pod reżimem Asada oraz ludzie maltretowani przez ISIS, pozostają nadal w swoich ojczyznach i proszą o pomoc na miejscu.

Zobaczmy co Bóg mówi o państwach i narodach, Dz. 17, 26-27: "On z jednego [człowieka] wywiódł cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił [im] właściwe czasy i granice zamieszkania, aby szukali Boga; może dotkną Go i znajdą niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas".

Bóg zamierzył, żeby człowiek żył w rozproszeniu (zob. historia wierzy Babel Rdz. 11, 1-9). Celem człowieka w sensie społecznym jest budować wspólnoty narodowe, w konsekwencji państwa, które obejmą zasięgiem całą ziemię. Bóg określa czas, miejsce i granice trwania państw. Ale życiowym celem każdego narodu jest szukanie prawdziwego Boga, Jezusa Chrystusa. Te narody, które go znajdą będą cieszyć się Jego błogosławieństwem. Wniosek jest bardzo prosty: im bardziej dany naród oddala się od Boga tym coraz groszy jest jego stan.

Co zrobić z imigrantami/uchodźcami. Kategorycznie i bezkompromisowo nie przyjmować do Europy. A już w szczególności do Polski. Najbardziej anty-Bożym działaniem jest polityka Merkel i papieża Franciszka. Oni chcą przesiedlać muzułmanów do Europy wbrew Bożemu nakazowi życia w jednorodności państw narodowych o określonych granicach. Jednak są głosy rozsądku. Bp Antoine Chbeir z Syrii stwierdził: ""to bardzo zły pomysł, aby zabierać ich [uchodźców] z rodzinnych krajów i przenosić do obcych kultur". I tego się trzymajmy, jak pisał Koneczny, nie ma syntez między cywilizacjami.

Michał Jagoda