michflud michflud
186
BLOG

Hartman contra Nalaskowski

michflud michflud Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Kilka dni temu media obiegła informacja, iż rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zawiesił prof. Aleksandra Nalaskowskiego w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące. Zdaniem rektora toruńskiej uczelni prof. Nalaskowski miał dopuścić się postępowania niegodnego nauczyciela akademickiego. Wobec pedagoga zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Powodem tych skandalicznych działań jest felieton zatytułowany „Wędrowni gwałciciele”, który ukazał się w tygodniku „Sieci”. Prof. Nalaskowski skrytykował w nim ideologię LGBT. Tymczasem w rzeczonym felietonie nie padło żadne obraźliwe słowo, wobec propagatorów tęczowej zarazy. Cały czas w publicznej dyskusji miesza się pojęcia, by w sposób świadomy i celowy z nielicznej grupy bojowników o sprawę LGBTQWERTYP uczynić "męczenników", "uciśnionych" przez rozmaitych fobów, czających się na nich w każdym ciemnym zaułku. Wystarczy jednak przekroczyć Rubikon i zajrzeć na stronę wroga, by ujrzeć jak wygląda nie deklarowana, ale praktyczna wersja tolerancji w wykonaniu dzielnych frontmenów nowego współczesnego oświecenia. Tyle tam jadu, nienawiści i prostackich kpin, wulgarnego obrażania tego co święte dla tak wielu - no ale przecież im wolno, bo oni walczą z zaściankiem i ciemnotą. Ale jeśli ktoś zaczyna używać ten samej broni - jak uczynił to prof. Nalaskowski - to krzyczą stop, nie wolno, biegną poskarżyć się całemu światu, jak mały Jasiu, któremu w piaskownicy Krzyś zabrał wiaderko. Ileż oni energii poświęcają w dzielnym boju o wytłumaczenie ciemnym masom społeczeństwa, że przecież dwóch panów i dwie panie to też rodzina bo choćby mogą mieć dzieci. Tylko kiedy złośliwy kołtun pyta, w jaki sposób mogą to uczynić, denerwują się bardzo i z pianą na ustach krzyczą o koniecznej nauce tolerancji.

Z drugiej strony widać świetlaną postać prof. Hartmana - jednego z dowodów na brakujące ogniwo w teorii Darwina. Uraczył on swoich czytelników sympatycznym wpisem, który pozwolę sobie zacytować - "Lud Kaczyńskiego nie potrzebuje pozorów. Potrzebuje pieniędzy i poczucia, że rządzą „swoi”. Nic więcej. Żadne łajno, żaden rynsztok mu niestraszny. Paranoicy, psychopaci, patologiczni Narcyzowie i ograniczone umysłowo prymitywy mogą się czuć bezpiecznie. To ich czas. Ich Polska" – napisał Jan Hartman o wyborcach Prawa i Sprawiedliwości. Tutaj, pomimo iż z ust owego profesora ponownie wylały fekalia, rektor jego macierzystej uczelni czyli Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie podjął żadnych działań dyscyplinujących, ba nawet nie udzielił mu nagany. w kontekście tej odrażającej postaci, warto zapoznać się z rankingiem szanghajskim, w którym pierwsza polska uczelnia czyli AGH, jest jakoś koło 600 miejsca pośród klasyfikowanych uczelni całego świata. Jeśli zastanawiamy się skąd tak wysokie notowania, warto poczytać wynurzenia Hartmana, Środy, Marczaka i wielu innych, którzy już dawno powinni być nie tylko usunięci z uczelni z uwagi na świetlana głupotę, nienawiść, ale również pozbawieni tytułów i stopni naukowych. Dopóki dalej będą opowiadać swoje androny i wpływać na kierunek polskich uczelni, dopóty będziemy czytać o łajnie jako określeniu znaczącej grupy społecznej ku radości gawiedzi wciskającej bzdety ideologiczne w temacie LGBTDGJYKIHNJHNJ

michflud
O mnie michflud

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo