Demokracja polega na zwiększeniu partycypacji szerokich rzesz suwerena w jej konsumowaniu.
Pytanie tylko czy akt wyborczy toczy się "za kosą” czy ''za zegarem’’ (kto pił z naszymi góralami wie o co chodzi).
Polacy mniej chętnie niż inne społeczeństwa europejskie, w tym także inne społeczeństwa postkomunistyczne, biorą udział w wyborach do instytucji przedstawicielskich.
W przełomowych wyborach do Sejmu kontraktowego uczestniczyło zaledwie 62,7% uprawionych do głosowania. W wyborach do parlamentu frekwencja rzadko przekracza 50%.
Stosunkowo najchętniej Polacy głosują w wyborach prezydenckich, rekordowo duża frekwencja była w drugiej turze wyborów w 1995 roku (68,23%).
Budzi to niepokój socjologów i wszystkich osób zatroskanych o rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Niska partycypacja wyborcza jest jednym z przejawów słabości społeczeństwa obywatelskiego w Polsce...
Mój pomysł daje 40% na samym wejściu!!!
P. (i) S. Na zdrowie i niech będzie pochwalony (Nasz Prezydent przez Trumpa)!
P.S.2