Jedną z podstawowych technik sztuki aktorskiej jest utożsamienie się rolą.
Ale co z robić gdy ta rola się utożsami z aktorem i to nawet za bardzo??
Naszło mnie to wczoraj gdy brałem udział w salonowej „debacie” n/t filmu Kler W. Smarzowskiego właśnie prezentowanego na FPFF w Gdyni; filmu, który mało kto widział, od 28 września w kinach.
Zabrałem głos bo razi mnie wszelka dosłowność odbioru. Nieodróżnianie użytych środków od istoty przekazu
Internauci:
- Szkoda tylko, że Gajos okazał się kanalią.
- Trzeba być skończonym, zaślepionym idiotą, aby stawiać znak równości między aktorem i postacią, którą on kreuje w filmie
- Jest kanalią bo zagrał w takim szambie jak ten film debilu
- Widziałeś film, że go oceniasz, czy tylko tak na wszelki wypadek się podniecasz, żałosny kretynie?
- (...)
- Za to gdy słyszysz "Deszcze niespokojne" jakaś nuta w sercu ci gra.
Janusz Gajos zagrał tam „złego” arcybiskupa. Szczegóły roli mało kto zna bo premiera konkursowa była wczoraj w Gdyni: „arcybiskup, klnąc (wybitna kreacja Janusz Gajosa), wynosi ze swoich apartamentów sterty banknotów. Łapówki można upłynnić w dobroczynności, robiąc z nich prezent dla szpitala dziecięcego”. - Czyli nie taki zły? Nie wiem, zobaczę.
Dawno temu Janusz Gajos, żeby oderwać się od przemiłego Janka Kosa z Czterech Pancernych „musiał wcielić się" w prymitywnego teatralnego woźnego Tureckiego u Olgi Lipińskiej.
W latach 60. ale i później olbrzymią popularnością cieszyła się postać antagonisty Hansa Klossa (Stanisław Mikulski, w Stawce Większej Niż Życie) zbrodniczego Gestapowca- Brunnera, którą o d g r y w a ł (tak, odgrywał a nie był nią) Emil Karewicz.
„Bycie” Gestapowcem nie szkodzi? Karewicz nie stał się przedmiotem żadnego ostracyzmu. Wręcz przeciwnie - cieszył się sympatią. Czy dlatego, że był aktorem popularnym?
Wcześniej grał m.in. króla Władysława Jagiełłę, który pogonił antenatów Brunnera czyli w gomułkowskim propagandowym uproszczeniu odwetowców z Zachodnich Niemiec, nie tych z NRD. (Krzyżacy- film A. Forda ).
W sztuce popularnej publika nieraz dawała dowody, że nie odróżnia odgrywanej postaci od aktora. W dawnym Hollywood byli gwiazdorzy, którzy odmawiali grania „czarnych charakterów”.
A aktorzy serialowi dostawali listy, żeby to czy tamto zmienić bo" się z nimi policzymy".
P.S. Korci mnie, żeby napisać o przypadku teatralnej Klątwy Olivera Frljica (niewątpliwie prowokacyjnej) ale nie mam czasu.
Julia Wyszyńska, która w przedstawieniu Klątwa odgrywa m.in. seks oralny z figurą papieża Jana Pawła II, nie zagra już w serialu Na dobre i na złe. Taką decyzję w sprawie aktorki podjął prezes TVP Jacek Kurski. Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski poinformował, że Wyszyńska dokonując zbezczeszczenia postaci świętego Jana Pawła II, tym samym podjęła decyzję o zerwaniu współpracy z Telewizją Polską. Dlatego Julia Wyszyńska nie będzie dalej grać w serialu. Na dobre i na złe , emitowanym w TVP2. Przypomnijmy, że aktorka grała w serialu przez dwa lata, jako lekarka Klaudia Miller.
Bohaterka, którą grała w serialu Wyszyńska postanowiła wyjechać za granicę po tym, jak narzeczony "zdradził ją" z byłą żoną ( ale porubstwo!! i przeszło).
Przypadek Klątwy do przecież teatr. Wąski krąg wyrobionych odbiorców ...
Mężczyzna, hetero (jak do tej pory), Kraków, wiek społeczno-kulturowy 18-29 lat. Sierota po blogach TOK FM - męczennik rozpięty pomiędzy modernizacją a rechrystianizacją.
Blogosfora... biada, "biada potężnym istotom gdy wchodzą pomiędzy ostrza podrzędnych rycerzy!" (cytat niedokładny).
Nigdy nie mam 100% racji. Bo prawda nie leży pośrodku tylko - "po między". MISJA: pisać, pisać; charakteryzuje mnie łatwość wypowiedzi, szczególnie gdy się na czymś nie znam. Bo bloger nie musi się znać. Jedyne co musi - to pisać, pisać, pisać. Piszę głupawo ale za to rzadko. To moja jeszcze jedna zaleta.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura