Wysłuchałem przed chwilą Mirosława Sekułę w tvn24 – co ten człowiek z siebie zrobił? O niemożność wykonania prac komisji, którą kieruje oskarża PiS, mówi o tym, że ta afera zaczyna przekształcać się z hazardowej w aferę dotyczącą członków komisji. Powiedział jednak jeszcze coś – że po przesłuchaniu Wassermanna i Kempy wcale nie muszą oni wrócić do komisji! Że trzeba się trzymać standardów i one powinny obowiązywać wszystkich.
Dotychczas platformersi i ich „paputczicy” w mediach mówili o tym, że zaraz po przesłuchaniu posła i posłanki z PiS powinni oni wrócić do składu komisji i dalej pracować. A tu taka zmiana linii – teraz będzie trzeba najpierw poznęcać się nad obojgiem w czasie przesłuchania (zobaczycie Państwo jakie głupie będą stawiane im pytania i jak długo będzie to trwało), a potem bezradnie rozłożyć ręce i powiedzieć: „No ale teraz to my ich już zupełnie nie możemy przyjąć do komisji, bo w trakcie przesłuchania wyszły nowe fakty, które to uniemożliwiają”. Zakład, że tak będzie?
I zrobi to osobiście Mirosław Sekuła – ta, wydawać by się mogło, poczciwina, człek prawy i sympatyczny. Ale czego się nie robi, żeby zadowolić Grześka. I zapewnić sobie nominację, pieniądze i poparcie PO w wyborach na prezydenta Zabrza. Bo po Śląsku krąży plotka, że właśnie zamordowanie komisji hazardowej jest warunkiem udzielenia przez Platformę poparcia dla Sekuły w przyszłorocznych wyborach prezydenckich z Zabrzu.
Nie wiem dlaczego posada prezydenta tego pięknego miasta jest tak intratna, tak nęcąca i tak ponętna, że przyzwoity człowiek potrafi zrobić z siebie to, co Sekuła właśnie robi. Nie wiem co to jest za frajda i jakie frukta się tam kryją. Nie mam pojęcia co to za fun i jakie profity oraz przywileje wiążą się ze sprawowaniem zaszczytnej funkcji prezydenta Zabrza. Ale jeśli Sekuła robi takie rzeczy, to znaczy, że warto. Dlatego ogłaszam, że stratuję na prezydenta Zabrza! W ciemno!
Komentarze