Mike Kubus Mike Kubus
60
BLOG

Utracona tożsamość - liberalny konserwatyzm.

Mike Kubus Mike Kubus Polityka Obserwuj notkę 0

      Victor Orban uchodzi za świetnego polityka, ale popełnił jeden kardynalny błąd, zaczął tworzyć nieliberalną demokrację, pewnie podchwytując retorykę Władimira Władimirowicza, który niestety powielił Kaczyński w Polsce. ( Choć Węgry sobie podporządkował i zbudował tam quasi-autorytarny system oligarchiczny, a jego relacje z Rosją i Chinami się rozwijają, jak i z Niemcami, choć obrywa mu się za nieliberalizm).

Ktoś ma pojęcie, co właściwie kryje się pod słowem liberalizm? Ilu ludzi, tyle definicji dostaniemy, ale jedno jest wspólne, może nie w Polsce, przynajmniej nie w sporej części, gdzie stał się synonimem lewicowego "postępu" i jest negatywnie postrzegany, ale generalnie liberalizm ma pozytywne skojarzenie, a na zachodzie, to część tożsamości.

Można powiedzieć, że został wykreowany, jako marka sama w sobie. Jak marki modowe, samochodów itd. Wystarczy do czegoś przypiąć metkę liberalny i wartość tego szybuje, albo omija nasze krytyczne bariery. Gdy nie znamy marki, to krytycznie oceniamy produkt, czytamy, oceniamy, ale jak widzimy nowy produkt z etykietą znanej nam marki, to czasem kupujemy go w ciemno, tak jest z liberalizmem na zachodzie. To wykorzystuje lewica, łącząc wszystko z liberalizmem, by przesuwać granicę, ale lewica też zrobiła błąd, bo poszła za daleko i za szybko ze swoimi postulatami, a wszystko metkowali, jako liberalizm i tu się pojawia okno, by przywrócić liberalizm do dawnej formy, albo raczej go cofnąć do bardziej akceptowalnego miejsca. Przez pośpiech doprowadzili do sytuacji, że przeciętny, niezorientowany odbiorca potrafi zdefiniować, że to, co robi lewica, to nie jest już liberalne, ale jakąś formą odstępstwa. Nieliberalizm lewicowy.

Są różne formy odstępstwa od "religii" i tak samo jest z liberalizmem.

Kiedy Orban, albo Kaczyński mówi, że oni budują demokrację nieliberalną, jest to prawicowe odstępstwo, dokonują schizmy i tym samym podkopują fundament tożsamości zachodniej. U Orbana to zrozumiałe, bo on zaadoptował narrację Putina, ale po co zrobił to Kaczyński? Pewnie dlatego, że w Polsce zawłaszczyła to pojęcie Platforma i próbował się zdefiniować, jako nie Platforma, czyli nieliberalny, ale nie docenił skutków międzynarodowych...

Mówienie o nieliberalizmie, to jak atak na cały 'Zachód". A gdy ktoś atakuje nasze rozumienie świata, to przestajemy go słuchać i odpowiadamy agresją. Dlatego PiS może przedstawiać kolejne argumenty, że w sumie się nie różni, że nie robi nic nadzwyczajnego, tylko kopiuje niektóre stare rozwiązania z zachodu, ale gdy to robi w imię nieliberalizmu, to stawia się w pozycji wroga i nie ma rozmowy. Na zachodzie liberalny=dobry, atakując liberalizm, atakuje się wszystko, co dobre. Proste, jak budowa cepa, za przeproszeniem. Na zachodzie wszyscy jesteśmy liberalni, to jest tożsamość, którą każdy wypełnia po swojemu i dlatego PiS tkwi w martwym punkcie, bo atakuje liberalizm, a z wrogiem się nie dyskutuje.

PiS musi skończyć z tworzeniem nieliberalnej demokracji, a zacząć restaurację liberalnego- konserwatyzmu. I w tym tkwi cała sztuczka z liberalnym konserwatyzmem. Przestać być obcym i być znowu częścią.

Definiując się jako liberalni, to znaczy nasi, przestajemy być wrogiem, chyba że taki jest cel, że wypisujemy się z Zachodu?

A nie to jest celem PiSu, po prostu fiksacja na punkcie Platformy do tego doprowadziła...

Swoją drogą, Polacy, to tacy, konserwatyści-liberalni, niby mamy twarde zasady, tradycyjne, konserwatywne, ale dosyć luźno podchodzimy do ich stosowania w życiu prywatnym. Niby 90% katolików, ale takich od dużego święta do kolejnego. Niby antyimigrantcy, ksenofobii, ale w praktyce, gość w dom, Bóg w dom. I tak można by wymieniać kolejne "ortodoksyjne" wartości i liberalne podejście do ich stosowania. Mamy tożsamość liberalno-konserwatywną.

Ale o co chodzi? O dwie rzeczy, pierwsza to cel:

liberalizm, jako spoiwo dla regionu, musimy być liberalni, jeśli chcemy pogłębiać współpracę, więzi w regionie, bez tego trudno nam będzie utrzymać spoistość regionu. Dlaczego w okresie międzywojennym panowały tu takie napięcia? Bo w każdym kraju regionu nastąpił nacjonalistyczny zwrot, a nacjonalizm powoduje, że moje "ja" jest najważniejsze, a to generuje konflikty i bariery. Dlaczego IRP zbudowana została na tolerancji, liberalizmie? Dlaczego Amerykanie, a wcześniej Brytyjczycy używają liberalizmu? Bo ułatwia budowanie wpływów. Nasi Narodowcy śnią o Polsce od Odry po Ural, snem Putina o braci słowiańskiej, tak nawiasem i jednocześnie są antyliberlani, jak oni chcę spoić, jakieś 30 narodów mieszkających w tej części Europy? Jedynie budując liberalną, tolerancyjną, wspólnotę, można to zrobić. Skąd Anglicy wzięli liberalizm? Od Szkotów, którzy go przywieźli ze sobą z Polski w XVII wieku, gdy do nas migrowali po kolejnych powstaniach.

A druga sprawa, to jak. - Odpowiednio definiując konserwatyzm, prawicowość, która jest na cenzurowanym na zachodzie, dlatego trzeba być obrońcą liberalnego-konserwatyzmu, a nie nieliberalnych wartości. Z czym Amerykanie będą walczyć? Z nieliberalnym porządkiem, tak? Chcemy stawać do tej walki? Myślę, że nie.

Władimir Putin zrobił nam jedną przysługę, może okazję, przysługą będzie, gdy ją wykorzystamy. Kreował Rosję, jako ostoję konserwatyzmu, ostoję cywilizacji zachodniej i udało mu się stworzyć mocną świadomość tego, że liberalizmem dziej się źle. Pewnie liczył, że powstanie więcej takich rządów, jak Orbana, ale nie docenił siły "marki" liberalizmu na zachodzie i tu możemy przechwycić ten proces, ale właśnie trzeba skończyć kroczenie śladami Orbana w tworzeniu nieliberalnej demokracji, a stać się obrońcą liberalnego-konserwatyzmu. Znowu być przedmurzem Europy, tej starej konserwatywnej, która się zliberalizowała, ale nie całkiem lewicowej.

Rosja nie może wykorzystać owoców swojej propagandy z powodu swojego zachowania, nawet w prawicowych partiach w Europie widać, że Rosja przesadziła, na razie nie doszło do zerwania więzi, ale można im ukraść narrację.

To nam da pole do porozumienia z zachodnimi środowiskami prawicowymi i liberalnymi, dla których lewica poszła za daleko, a także pozwoli nam budować regionalne porozumienie.

Już byśmy to zrobili, gdyby ktoś nie postanowił budować nieliberalnej demokracji wzorem z Węgier.


Mike Kubus
O mnie Mike Kubus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka