Kaczafi przez całe życie minuty uczciwie nie przepracował, za to maczał brudne paluchy w każdej większej aferze III RP. Żelazo, Telegraf, ostatnio SKOK-i, Amber Gold, GetBack czy Srebrna. W Amber Gold próbował umoczyć syna Tuska, ale wszystko ucichło, gdy okazało się, że Plichta kasę na rozkręcenie interesu dostał od Skoków. GetBack tuszują ziobermany jak mogą, bo to o wiele większa afera niż Amber Gold, i nijak nie da się jej nikomu spoza grona pisowców przykleić.
Srebrna to już szczyt bezczelności - zaplanowane wyprowadzenie z państwowego banku ponad miliarda na spółkę-słupa z kapitałem pięć tysięcy, krążące łapówki po pięćdziesiąt tysięcy, Kaczyński w samym środku, kierujący tymi szwindlami z biura partii na Nowogrodzkiej i pośredniczący w przekazywaniu łapówek osobiście - to daje obraz totalnej degrengolady państwa polskiego. Nie dziwne, że tak na chama i na wydrę mafia dąży do przejęcia wymiaru sprawiedliwości, licząc, że po utracie władzy dużo czasu upłynie, zanim nowa władza ten burdel posprząta.
