W krótkim czasie bloger "toyah" pisze już drugą notkę odnośnie debiutu a salonie posła Palikota. Co powoduje naszym dobrym chrześcijaninem? Chęć zrobienia dobrego uczynku? Nawrócenia grzesznika?
Ależ skąd. Nasz dobry chrześcijanin pęka ze złości, bo z otchłani wyłania się znany avatar i jak sen złoty pada mit popularności naszj "gwiazdy" salonu. Toyah męczy się i sapie, potem i krwią zalewa kolejne klawiatury, wypisując sążniste elaboraty i elukubracje, i tylko wąskie grono akolitów robi mu klakę. A tu Palikot wrzuca trzy zdania i dwieście komentarzy w kilka godzin zbiera. Zgroza! Tak byc nie może!
Spada z naszego toyaszka skóra baranka bożego, jaką na użytek salonowy ochoczo przydziewa. A spod niej wyłania się plugawa suknia obwiesia, który knajackim slangiem rodem spod celi wylewa szambo na ludzi, którym do pięt nie dorasta.
Przy okazji wychodzi coraz bardziej na światło dzienne charakterystyczna dla naszego prawactwa cecha - od walki z lewactwem każdy prawak bardziej ceni walkę z innymi prawakami o rząd dusz i przywództwo w stadzie. Każdy prawak ma buławę w nocniku, i nie zawaha się jej użyć, żeby kolegę prawaka pognębić.
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości