Zabłądziłem wczoraj na bloga http://wgadowski.salon24.pl/ gdzie gospodarz był wrzucił fragment własnej prozy, będący próbką większej całości. Całość tę jakieś wydawnictwo ma opublikować płacąc autorowi.
Sama idea jest ok, autor jako reporter śledczy miał okazję zebrać mnóstwo autentycznych, czy anegdotycznych informacji o kulisach afer jakie wstrząsały naszą rzeczywistością w ostatnich dziesięcioleciach.
Jednak wrzucony kawałek jest co najwyżej surowym szkicem, planem, na którym można oprzeć gotową powieść.
Komentatorzy nie zostawili suchej nitki na tym "dziele" i słusznie, bo naprawdę nie bardzo jest co tam pochwalić.
Z takim Coryllusem nie zgadzam się w większości przypadków, mam zdaje się u niego bana. Tu jednak podpiszę się pod jego opinią. Maniera pisania reportaży przeszkadza przy próbach pisania fabuły.
Ale nie w tym rzecz. Redaktorek, wrzucając swoje wypociny, zdawał sobie sprawę, że wrzuca shit. Usiłowali mu to uświadomić jego koledzy w realu, tłumacząc, że to nie "Lalka", a lalka dmuchana z sexshopu. Salon24 jest środowiskiem specyficznym, zebrane tu w większości prawackie towarzystwo jest gotowe owacją na stojąco skwitować najbardziej denne literacko "dzieło", byle dokopywało ich przeciwnikom.
Czytelnicy potraktowali rzecz poważnie, spróbowali wytłumaczyć, na czym polega różnica pomiędzy grafomanią a pisarstwem. Gospodarz czytelników potraktował ciepłym moczem. Można i tak, ino czy to powód do chwały?
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura