Prezydent Warszawy - dzisiejsza debata

Panie Bielecki – jest Pan stanowczo zbyt nerwowy i zbyt uparty jak na funkcję, o którą się Pan ubiega, przy tym lekceważy Pan nieustannie stan prawny, w dodatku udając, że jest on Panu znany. W dzisiejszej debacie nie zdał Pan egzaminu, między innymi nie odpowiadając na pytanie Pani Gronkiewicz-Waltz o realizację pomysłu PiS polegającego na zubażaniu miast bogatszych na korzyść biedniejszych, a także na pytanie Pana Olejniczaka o pomnik smoleński w Warszawie, stwierdzając, że zadanie tego pytania to podłość. A później zadanym przez siebie pytaniem otworzył mu Pan furtkę do odstawienia szopki pt. Apel do Wyborców.. Pan się po prostu na prezydenta czegokolwiek nie nadaje.

Panie Olejniczak – daje się odczuć, że do ewentualnej roli prezydenta jest Pan nieprzygotowany, nie umie Pan oszacować wartości swoich pomysłów, jest Pan nieprzekonywujący, serwując swoje programowe hasła. Inaczej mówiąc – każdy mógłby stworzyć taki program, bo mówić o tym co zrobić warto i się powinno umie każdy. Szkoda, że nie wpadł Pan na to skąd wziąć pieniądze – to podpowiedziała Panu Pańska rywalka. W dzisiejszej debacie nie zdał Pan egzaminu.

Pani Hanno Gronkiewicz-Waltz  – była Pani jedyną osoba, która wykazała jakieś pojęcie o finansach miasta i o możliwościach budżetu, inaczej mówiąc cokolwiek Pani deklaruje, można mieć nadzieję, że istnieją realne przesłanki do realizacji. Niezależnie od tego, ile z Pani obietnic wyborczych sprzed 4 lat nie zostało spełnionych, spełnionych zostało wystarczająco. Zdała Pani egzamin nie tylko dlatego, że pozostali kandydaci go nie zdali. Tylko dlatego, że nie usiłowała Pani czarować tym co się powinno – mówiła o tym co się da i czego chcemy, a być może da się to zrobić w przyszłości (w dodatku jak, za co i co jest potrzebne, aby to zrobić). Pani prezydentura do idealnych nie należała, ale z mojego punktu widzenia – była najlepsza, jaką dotychczas miała Warszawa.

Do dziś zakładałam, że będą dwie tury wyborów prezydenta Warszawy, jednak po debacie „trójkąta” przypuszczam, że skończy się na jednej. Czego pani serdecznie życzę.